introspekcja intrygi strachu

35 10 0
                                    


czasami wydaje mi się że jest mną
tylko strach
który nie wie już skąd przyszedł
nie wie gdzie miał pójść
i pamięta tylko żeby być
utożsamiam się z nim mimoniechętnie
żółtawo 
wrastam mchem przygasłym
w rytm jego chropowaty
zestrajam się pustosłownie z zadźwięcznym zadziwieniem
na zewnątrz zaś oczy 
opajęczają się niebyciem
w źrenicach zasypiają ptaki
a trójkątna pustka między palcami 
przegryza wątłą tkankę 
dotyku
więc kiedy patrzę na swoją skórę
wypełnioną strachem
albo raczej gdy patrzę na skórę strachu
to siebie też trochę widzę pod spodem pod
półcieniem rzuconyn przez lasy bezlistne
i widzę że to co pod spodem
pod półskórą odrzuconą przez mój własny wzrok
to był ledwo jakiś mikrooddech
uraz uczłowieczony pozornie
rozwycieńczony mgliście
wiatr może ale
taki cienki znikły króciutki

seans chimerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz