🍑55🍆

1.7K 112 149
                                    

🎶The world moves on, another day another drama, drama, 🎶

Zakładając beanie wiedział że jego dzisiejszy ubiór sprawi iż jego ojciec będzie miał dodatkowy punkt do czepiania się. Widział wzrok swojego brata który aż mówi jak bardzo chciałbym aby ten się przebrał.

-Będzie gadał że wyglądasz zbyt buntowniczo jak na taką okazję-westchnął Younghyun ubierając swoją kurtkę

-Niech się cieszy że w ogóle tam będę

-Hyunjin przyjeżdża sam czy z Panią Hwang?-spytał wychodząc z domu

-Panią Hwang? Serio, hyung-mruknął-Wczoraj mówił że przyjeżdża swoim autem. W końcu on sam nie ma najlepszej relacji ze swoją matką po tym wszystkim

Na jego słowa Younghyun kiwnął głową odpalając auto. Wiedział już że Hyunjin mieszka z Minho. Jednego wieczoru skorzystał z okazji że Jisung był zajęty w pomaganiu Jaehyung'owi i wypytał młodszego o wszystko. Lee opowiedział mu że w dniu kiedy blondyn zamieszkał z nim ten powiedział tylko że nie dogaduje się z matką przez jego orientację. Dopiero poznając Jisung'a poznał prawdę.

Brunet widział co się dzieje z jego bratem. Im bliżej restauracji tym bardziej zdenerwowany był. Zawsze tak było jak mieli spotkać się z ojcem. Jisung przechodził trzy fazy. Denerwowanie się, bycie sarkastycznym, a na końcu totalny odpał. Ta ostatnia faza była najgorsza, gdyż był wtedy totalnie nie przewidywalny.

Wchodząc do środka ktoś z obsługi zabrał ich kurtki po czym pokierował w stronę stolika. Im bliżej byli tym bardziej zauważyli siedzącą już tam trójkę. Ich ojciec musiał również zauważyć ich obecność gdyż wstał żeby uściskać ich. W momencie kiedy miał objąć Jisung'a ten oddalił się i po prostu usiadł na krześle obok blondyna.

-Daruj sobie ten ojcowski gest-mruknął nalewając sobie będącego już w dzbanku soku- Zamówiliście bez nas?

-Spóźnialiście się a więc pozwoliłem sobie na to

-Zamówiłem was po spaghetti, to chyba jedyne jadalne danie tutaj-odparł Hyunjin

-Dzięki Jinni-odparł Younghyun-Pani Hwang, miło Panią znowu widzieć

-Tyle razy mówiłem że moja żona przyjęła moje nazwisko a więc teraz to już Pani Han-odezwał się mężczyzna na co Jisung prychnął pod nosem

-Zapomniałem

-Nie szkodzi Younghyun

-Przed waszym przyjściem rozmawialiśmy właśnie z Hyunjin'em na temat przyjęcia które zorganizowane będzie za kilka tygodni. Moi przyjaciele chcieliby zobaczyć jak uzdolnione są moje dzieci-odparł mężczyzna w tym samym momencie kiedy kelner przyniósł ich dania-Chciałbym abyście wystąpili

-Zapomnij-odparł Jisung biorąc w dłoń widelec

-Zastanów się Jisung. To mogłaby być dobra okazja za równo dla Ciebie jak i dla Siritatchy

-Jak już coś to dla 3RACHY to po pierwsze. Po drugie nigdy w życiu nie pozwolę aby chłopaki wystąpili przed Twoimi koleżkami od brydża. Chcesz się chwalić swoimi dziećmi? Znajdź sobie jakieś najpierw. NIGDY. Od początku istnienia mojej grupy, nie miałeś do niej szacunku. Do cholery nie masz go nawet dla mnie a więc zapomnij że wystąpimy

-Dance squad też ma zajęty tamten dzień-mruknął Hyunjin biorąc do ust trochę makaronu

-Nie podałem nawet dokładnej daty

-Nie musisz, dance squad nigdy nie znajdzie czasu dla twojego przyjęcia-wzruszył ramionami

-Moje dzieci mają mnie dosłownie gdzieś

-Nie jestem twoim dzieckiem

-Nie obrażaj ludzi których mam gdzieś okej?-spytał Jisung- Miej chociaż trochę godności i znaj swoje miejsce

-Han Jisung!-warknął mężczyzna

-Brawo pamiętasz moje imię

-Dlaczego nie możesz być jak Younghyun i okazywać mi szacunku?

-Szacunku?-zaśmiał się wspomniany chłopak- O czym ty mówisz? Nie odzywam się bo jem. Skoro już olałem moją randkę z Jaehyung'iem to sobie chociaż zjem

Na jego słowa Jisung wybuchł śmiechem. Uwielbiał swojego brata. Zawsze trzymał się tego co i on robił w takiej sytuacji. Dobrze wiedział że on tak samo nie toleruje ich ojca i widzi się z nim bo inaczej zatruwałby im życie na co dzień.

-Myślałem że dzisiejszy obiad przejdzie miło zwłaszcza że mamy dla was nowinę-westchnął mężczyzna patrząc na swoją żonę

-Nie podoba mi się to-przyznał Hyunjin-Mamo?

-Chcieliśmy wam dzisiaj przekazać informację iż za kilka miesięcy na ten świat przyjdzie mała osóbka która zjednoczy tą rodzinę już na zawsze

-Że co kurwa?!-krzyknęła cała trójka

🍑🍆🍑🍆🍑🍆🍑🍆🍑🍆🍑🍆🍑🍆🍑🍆

Najpierw był szok i nie do wierzenie. Younghyun stał się dosłownie wypuszczoną na powierzchnię rybą która otwiera i zamyka usta. Hyunjin był w totalnym szoku i patrzył w stronę swojej matki szukając w niej jakiejkolwiek oznaki że to jeden wielki żart. Za to Jisung śmiał się.

Dosłownie płakał ze śmiechu. Sprawił tym że cała restauracja popatrzyła w jego stronę. Nie mógł się uspokoić nawet kiedy jego ojciec kazał mu. Wyglądał jak osoba psychiczna, śmiejąca się z byle czego.

-Ja pierdole, nie wierzę-odparł

-Sungie-odezwał się Younghyun próbując złapać jego dłoń ale ten od razu zabrał ją

-Udało Ci się co?-spytał patrząc na kobietę-Za którym razem, hmm? Zawsze wiedziałem że tylko na to czekałaś, aby zaciążyć. Nie udało się wtedy to w końcu udało się teraz hmm? Brawo udało wam się sprawić że kolejna osoba stanie się częścią tej spierdolonej rodziny. Ojciec który jest zakłamanym chujem i matka dziwka-prychnął

-Han Jisung! W tej chwili przeproś swoją macochę za te słowa!-warknął mężczyzna wstając

-Moją kurwa kogo!-krzyknął również wstając-Ta kobieta jest nikim innym jak chodzącą dziwką, która rozpierdoliła komuś rodzinę! W całym swoim życiu jedyną dobrą rzecz jaką zrobiła to urodzenie Hyunjin'a. Tylko za to mogę jej być wdzięczny bo dzięki temu mogę mieć go w swoim życiu! Po za tym jest tylko kobietą która rozłożyła nogi i sprawiła że cała moja rodzina poszła się jebać

Kończąc te zdanie mógł poczuć jedno wielkie uderzenie w okolicy policzka. Dobrze wiedział co to oznaczało. To był pierwszy raz kiedy jego ojciec go uderzył i będzie też ostatnim.

-Pojebało cie!-warknął Younghyun od razu stając przed bratem

-Ciesz się z nowego dziecka bo mnie już nigdy więcej nie zobaczysz. Nie dzwoń, nie pisz. Nie próbuj użyć nawet któregokolwiek z tej dwójki. Zapomnij że w ogóle istniałem gdyż ty przestałeś istnieć dla mnie!-odparł po czym odszedł nie patrząc na nikogo

Odbierając swoją kurtkę wyszedł na zewnątrz. Wysyłając krótką wiadomość do swojego brata przepraszając go wyłączył telefon i zaczął iść przed siebie. Chciał jak najszybciej uciec spod tej restauracji. Zdążył zrobić ledwie kilka kroków kiedy poczuł dłoń na swoim ramieniu. Odwracając się zauważył blondyna na co westchnął głośno.

-Co chcesz mi powiedzieć hmm? Że nie miałem prawa mówić tak o twojej matce? Chcesz na nowo mi przywalić za to tak jak za każdym razem? Proszę bardzo, rób to ale to nie zmieni mojego zdania Hyunjin! - krzyknął na co ten uniósł dłonie do góry

-Chciałem tylko powiedzieć że idę z Tobą. Za każdym razem ty i Younghyun spotykacie się w barze i tam pijecie żeby odreagować. Ten jeden raz pozwól mi iść z Tobą. Chcę odreagować z Tobą, bez bójki, bez kłótni ok? Wy zawsze macie siebie a ja? Zawsze sam

-Przyjechałeś autem? - spytał po chwili

-Tak

-Okej, pójdziesz ze mną ale po drodze wstąpimy w jedno miejsce, obojgu nam dobrze to zrobi

-Brzmi ciekawie, wchodzę w to

Be mine // Minsung ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz