4

1.3K 63 5
                                    

— Możesz chodzić po całym domu — mówię do Rosie. Jest mi miło, że ze mną siedzi, ale nie chce by myślała, że jest do tego zobowiązana. — Po ogrodzie też, zależy mi jedynie byś na razie sama nie wychodziła. Oczywiście ze względów bezpieczeństwa.

Wracam wzrokiem na ekran komputera. Mam mnóstwo wiadomości, na które muszę niestety odpowiedzieć.

— Jest mi tu dobrze. — widzę, że się nudzi. Na razie jednak nie czuję się na tyle pewna by narzekać.

— Jeśli chcesz to dam ci tablet, poprzeglądasz sobie jakieś strony może wreszcie dowiemy się co lubisz i ci się podoba — Rosie ochoczo kiwa głową, a ja wyciągam tablet z szafki i go włączam. Następnie wstaje i podchodzę do dziewczyny.

Już jak do mnie przyjechała to uznałem, że jest śliczna, Teraz jednak jak już się porządnie wymyła i uczesała swoje czarne włosy to wygląda jeszcze piękniej. A będzie wyglądała lepiej jak jej znikną te wszystkie siniaki.

— Jak coś będziesz chciała sobie kupić to wystarczy, że powiesz.

— Nie musisz dla mnie tego wszystkiego robić. Obiecuję, że jak tylko sobie coś przypomnę to od razu odejdę i nie będę ci zawracała głowy — to się nigdy nie stanie. Nie mówię tego na głos, bo mała nie zrozumie, że po tym co zobaczyła nigdy nie zostanie ode mnie wypuszczona.

Poza tym może nigdy nie odzyska pamięci i nie będzie żadnego kłopotu.

— Na razie o tym nie rozmawiajmy. Jest dobrze jak jest.

Wracam na swoje miejsce. I szczerze to zamiast pracować częściej spoglądam na Rosie, która wydaje się być czymś bardzo zainteresowana. Choć z drugiej strony to dla niej wszystko jest teraz nowe, więc może się ekscytować zwykłymi rzeczami.

— Może to zabrzmi głupio, ale chciałabym kiedyś iść do kina. Mogę?

— Oczywiście. Jak znikną ci siniaki to wybierzesz film i pójdziesz do kina. Max pewnie z wielką ochotą dotrzyma ci towarzystwa.

— Ale ja bym wolała z tobą — rzucam jej zaskoczone spojrzenie. Wiem, że jest mi wdzięczna, ale mimo wszystko Max jest w jej wieku, więc nie zdziwiłbym się jakby wolała się z nim pokazać.

— Z nim na pewno będziesz się lepiej bawiła.

— Chcę z tobą — dalej się upiera. A skoro młoda i piękna dziewczyna chce bym jej towarzyszył to nie mogę jej odmówić.

— Sam nie pamiętam kiedy ostatnio byłem w kinie, więc zgoda — słodko się uśmiecha. Jej wzrok powraca na ekran tableta, a ja także wracam do pracy. Chociaż przyznaje, że widok Rosie mocno mnie rozprasza.

***

Im człowiek bogatszy i ważniejszy to ma tym więcej problemów. W naszym przestępczym świecie chyba nie ma kogoś kto nie słyszałby o rodzinie Feranto. Nigdy nikogo od nich nie widziałem, a jednak wiem, że coś się u nich dzieje.

Odbija się to też na mnie, bo zachwiał się rynek broni, a także heroiny, a ja się specjalizuje głównie tymi rzeczami.

A najgorsze jest to, że ja nic nie mogę w tej sprawie poradzić. Całe życie ciężko pracowałem na swoją pozycję, a mimo tego jakieś zamieszanie u tych pieprzonych włochów sprawia, że mam kłopoty.

Wstaje, bo jest już po trzeciej nad ranem, a ja i tak już nic nowego nie wytworzę. W końcu mam tyle kasy, że mogę nic nie robić do końca życia i nawet jeszcze zostawię Max'owi spory majątek. On jednak na razie nie może się o tym dowiedzieć.

Niech mój syn zacznie się starać. Zbyt wiele to on nie osiągnie, ale niech zobaczy, że nie ma nic za darmo.

Zanim idę do siebie to wstępuje najpierw do Rosie. I dobrze, bo ona zamiast spać to siedzi na czarnej sofie i ogląda telewizję.

— Malutka czemu nie śpisz? — pytam. Ma na sobie tylko majtki i dopasowaną koszulkę.

— Ostatnio zbyt wiele spałam. Wolę czymś zająć głowę, bo tak to leżę się denerwuje, że nie mogę sobie odblokować umysłu. Nie wiem co lubię jeść, więc na kolacje wszystkiego po trochu próbowałam.

— I co lubisz? — pytam dla rozluźnienia, bo widzę, że zaczyna już się denerwować. Gdyby sytuacja inaczej wyglądała to zabrałabym ją do jakiegoś neurologa i psychoterapeuty by spróbować odblokować jej wspomnienia.

Ja jednak zrobię wszystko by one na zawsze zniknęły.

— Białą kawę bez cukru i każdego rodzaju sery i sos żurawinowy do tego.

— Dobre i to.

Siadam obok niej i wyciągam do Rosie ramię, a ona się o nie opiera.

— Ja też mam teraz ciężki okres, więc nie sądzę, że zasnę. Myślisz, że mogę posiedzieć razem z tobą?

— Będzie mi bardzo miło — jeszcze bardziej się we mnie wtula. Mam już czterdziestkę na karku i dziś cholernie dużo czasu spędziłem za biurkiem i nie mam ochoty na siedzenie.

Biorę ją na ręce, a Rosie od razu do mnie przylega niczym mała małpka. Niosę ją na łóżku i na nim układam. Sam kładę się obok niej.

— Jak myślisz ile mam lat?

Niby dziwne pytanie, ale każdy chce znać swój wiek, więc ją rozumiem.

— Myślę, że od siedemnastu do dwudziestu. Chociaż raczej osiemnaście — chce wierzyć, że jest pełnoletnia.

— Ciekawe czy miałam już chłopaka.

— Pewnie tak.

— A sądzisz, że mogłabym się komuś spodobać? Jestem ładna? — czemu kobiety muszą poruszać takie tematy o trzeciej nad ranem. I to jeszcze takie głupie.

— Chyba będę musiał cię zabrać do okulisty.

— Czemu? — dopytuje się nachylając się nade mną.

— Jeśli zadajesz takie pytania to musisz mieć jakieś problemy ze wzrokiem. Jesteś przepiękna. I wcale nie mówię tego byś się dobrze poczuła. To prawda.

Zastanawia się nad sensem moich słów, na jej pełne usteczka wkrada się też uśmiech. Każda kobieta uwielbia komplementy i Rosie nie jest inna.

— A tobie się podobam? — czemu ona nie może się skupić na tym cholernym filmie, który teraz leci w telewizji.

— Przecież jestem facetem.

Daje jej szybkiego buziaka w policzek i układa głowę na moim ramieniu. Jeśli zaśnie to jutro najpewniej stracę w nim czucie, ale jakoś będę musiał to znieść.

Liczę na waszą opinię.

Tajemnicza kochanka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz