12. Kwadratowe serduszka

122 14 0
                                    

Siedzieli w salonie u Malików. Odwiedzili ich pierwszy raz od utraty szczeniaka. Omedze brakowało kontaktu z przyjaciółmi, ba Louis również chciał zadbać o relacje z swoimi przyjacielem, które w ostatnim czasie były pochłonięte pracą.

- A ty szczęścia w tym telefonie szukasz? - mruknął Niall, spoglądając na swojego szczeniaka, który w tym czasie szperał coś w swojej komórce. - Goście przyszli. Twój najukochańszy wujek Harry razem ze swoją miłością życia, a z twoim drugim wujkiem Louisem. Odłożyłbyś ten telefon i zachował trochę kultury, Ethan.

- Piszę z Lauren - wszyscy zauważyli, jak nastolatek wywraca oczyma. - Wiem, że wujkowie nie będę mieć nic przeciwko.

- Ale ja będę miał. Ethan, twój wujek Harry niedawno stracił szczeniaka... mógłbyś choć trochę się tym zainteresować i może z nim porozmawiać? Daj mu uwagi! Cały dzień siedzisz na tym telefonie i piszesz, nie boli cię od niego głowa?

- Ale mamo!

- W dupę sobie wsadź te mamo - ponownie mruknął, ale tym razem wywrócił oczyma.

- Uspokój plemniki. Wiem, że jesteś w ciąży, ale nie musisz wyżywać się na własnym szczeniaku - fuknął ze śmiechem, a następnie wyłączył telefon. - Odkładam.

Harry i Louis całe zdarzenie oglądali z boku. Omega uwielbiała tego szczeniaka, zawsze potrafił powiedzieć coś co rozwalało go na łopatki. To akurat poprawiło jego humor naprawdę mocno, niestety dzisiejszy dzień należał do trudnych. Nie miał humoru i chodził z głową w humorach, a jego myśli obiegał ich szczeniak. Louis dokładnie widział stan Harrego, więc starał się być przy nim przez cały czas.

- Spokojnie, Niall. Nie przeszkadza mi to, że Ethan nie zwraca na nas uwagi. Jest nastolatkiem, niech korzysta z Internetu, tym bardziej jeśli pisze z jakąś omegą - do rozmowy dołączył Harry.

- Przynajmniej wujek Harry mnie rozumie. Wujek Harry ma dokładną rację, jestem tylko nastolatkiem, a Lauren to moja dziewczyna - szczeniak wywrócił oczyma, a Niall załamał ręce.

Ciężarna omega pokręciła głową i spojrzała na siedzących obok przyjaciół. Zignorowała swojego szczeniaka, który chwilę później ponownie chwycił telefon. Zajął się rozmową z Harrym i Louisem, bo miał bardzo dużo tematu, a przy okazji porozmawiał z Harrym na temat jego samopoczucia po stracie szczeniaka. Z Louisem rozmawiał na osobności i naprawdę nie potrafił przyznać, że jest to sam Louis, którego znał.

Rozmawiali i śmiali się. Po rozmowie o szczeniaku w końcu wrócił uśmiech, nie chciał, aby Harry się smucił, więc od razu po niej rozpoczął śmieszny temat. Jak zwykle był to temat Ethana, który już na pierwszy zdaniu speszył się. Niall zaczął opowiadać nim o jego dziewczynie Lauren, przez co chłopak rumienił się jak truskawka czy pomidor.

Tak działało zakochanie.

- Louis czy ty możesz chwycić Harrego za tą rękę? Bo polujesz na nią jak Reksio na szynkę. Wkurza mnie to! - mruknął Niall i tym razem spowodował, że Louis się zarumienił.

- Wybaczcie mama stał się bardzo porywczy, odkąd jest w ciąży. Musicie się przyzwyczaić, bo wkurza się nawet jeśli w pokoju leży jedna skarpetka! - Ethan zaśmiał się, przez co Niall skasował go wzrokiem. - Mówię prawdę!

A Louis zaśmiał się i faktycznie chwycił dłoń młodszego, natomiast drugą ręką przesunął go do siebie. Harry nie potrafił się powtrzymać i położył swoją głowę na ramieniu alfy, a przy okazji uśmiechnął się tak szczerego jak nigdy.

- O mój boże! Jakie z was słodziaki! Muszę zrobić zdjęcie i wysłać Zaynowi! - zerwał się, wyrywając komórkę z rąk szczeniaka. - Pożyczam tylko dla zdjęcia - poinformował, widząc minę młodszego. - Chyba zostaliście moją ulubioną parą.

Same mistakes again → larryWhere stories live. Discover now