Wrzuciłam do plecaka gazety od Luke'a, miałam już właściwie wszystko.- Twój wypis - w drzwiach stał dr Horan ubrany w jeansy i zwykłą białą koszulkę, wyglądał jak człowiek
- Gdzie twój kitel doktorku? - prychnełam zabierając teczuszkę z jego ręki, wcisnełam ją do plecaka
- Skończyłem zmiane, poza tym jestem jeszcze stażystą
No i na co mi te informacje? Gdyby był tu luke napewno jakoś bym to wykorzystała
- Podrzucić cię do domu? - zapytał przyjaźnie ale na sam dźwięk tych słów włosy zjeżyły mi się na głowie
- Obiejdzie się! - warknełam szturchając go ramieniem bo stał w przejściu - Dzięki za opieke... czy jakoś tak, doktorku
- Jakbyś potrzebowała pomocy...
- bla bla bla...! - zatkałam sobie uszy i przerwałam jego denne i oklepane wypociny
Wróciłam się i zatrzymałam tak, że nasze nosy niemal się ze sobą stykały
- Nie potrzebuje niczyjej pomocy! - wysyczałam przez zęby - jasne?
jego zdziwienie niemal mnie bawiło, nie ma słodkiej rose.
Świat jest brudny i parszywy, dlatego albo jesteś twardy albo po prostu giniesz.
Jeśli masz miękkie serce, musisz mieć twardą dupę.
Moje serce to lodowa góra.
###
;D
CZYTASZ
hi, I am Luke || l.h✔✔
Fanfictionluke jest nowym bardzo młodym nauczycielem a rose... cóż, ona jest zbuntowana ### zapraszam, LukeyMickeyCalAsh