39

5.8K 216 22
                                    

Rozkładanie namiotów było chyba najlepszą częścią tego idiotycznego biwaku. Po jaką cholerę on w ogóle to wymyślił.

Zasrany miłośnik przyrody się znalazł.

Wieczorem rozpalili odnisko i wszyscy, jakieś trzydzieści osób usiadło w około słuchając durnej paplaniny czwórki przyjaciół.

Usiadłam przy wejściu do swojego namiotu.

Tutaj przynajmniej był spokój, nie musiałam oglądać zataczającej się matki i jej kompanów przystawiających się do mnie. I dopiero tutaj dotarło do mnie że nie znam większej części swojej klasy. Wyglądali na miłych a mimo to nigdy nie chciałam złapać z nimi lepszego kontaktu. 

Ze strachu.

Nigdy żadnego z nich nie mogłabym do siebie zaprosić a tym bardziej przedstawić matki.

- powinnaś usiąść ze wszystkimi, rose

Przestraszyłam się widząc Michaela obok siebie, dzisiaj miał już zielone włosy

- nie chce... a co ty tu robisz?

- aa... pase jednorożce, chcesz ze mną?

Facepalm!

###

hi, I am Luke || l.h✔✔Where stories live. Discover now