Rozkładanie namiotów było chyba najlepszą częścią tego idiotycznego biwaku. Po jaką cholerę on w ogóle to wymyślił.
Zasrany miłośnik przyrody się znalazł.
Wieczorem rozpalili odnisko i wszyscy, jakieś trzydzieści osób usiadło w około słuchając durnej paplaniny czwórki przyjaciół.
Usiadłam przy wejściu do swojego namiotu.
Tutaj przynajmniej był spokój, nie musiałam oglądać zataczającej się matki i jej kompanów przystawiających się do mnie. I dopiero tutaj dotarło do mnie że nie znam większej części swojej klasy. Wyglądali na miłych a mimo to nigdy nie chciałam złapać z nimi lepszego kontaktu.
Ze strachu.
Nigdy żadnego z nich nie mogłabym do siebie zaprosić a tym bardziej przedstawić matki.
- powinnaś usiąść ze wszystkimi, rose
Przestraszyłam się widząc Michaela obok siebie, dzisiaj miał już zielone włosy
- nie chce... a co ty tu robisz?
- aa... pase jednorożce, chcesz ze mną?
Facepalm!
###
YOU ARE READING
hi, I am Luke || l.h✔✔
Fanfictionluke jest nowym bardzo młodym nauczycielem a rose... cóż, ona jest zbuntowana ### zapraszam, LukeyMickeyCalAsh