Ósmego dnia ponownie zabrali nas do gospodarstwa, w którym parami mieliśmy sadzić małe drzewka. Jak to się stało że wylądowałam w parze z hemmingsem, nie mam pojęcia.
On kopał dziurę, a sadziłam drzewko.
- wow potrafisz trzymać szpadel... - zaśmiałam się kwaśno
- nie ironizuj, rose
Dzisiaj nie był taki chętny do rozmów, to coś nowego.
- mowe ci odebrało? - wkłasam drzewno do dołka i zakrywam ziemią - Zwykle masz mi tyle do powiedzenia
.
- Rose to nie jest miejsce na takie rozmowy. Nie chce żeby ktoś nas usłyszał...No tak. Przy innych mu wstyd ze mna rozmawiać, ale jakoś śledzić mnie na okrągło to nie ma oporów!
- typowe... - mruknelam wstając
- chodzi o ciebie, nie dali by ci żyć w szkole gdyby dowiedzieli się że coś nas łączy...
A nas coś łączy?
###
CITEȘTI
hi, I am Luke || l.h✔✔
Fanfictionluke jest nowym bardzo młodym nauczycielem a rose... cóż, ona jest zbuntowana ### zapraszam, LukeyMickeyCalAsh