- jedno piwo! - woła obleśny facet siadając przy barze w klubie w którym pracuje weekendami żeby trochę dorobić
- już podaje
Patrzy na mnie tymi swoimi świńskimi oczkami i aż ślina mu cieknie, jak zapewne na widok każdej młodej laski, podaje mu zamówienie i wracam do czyszczenia kufli
- chcesz zarobić laleczko? - odzywa się znowu, śmierdzi od niego wodą, brzydze się tego jest gruby i aż się świeci od potu
- jeśli się nie zamkniesz wzywam ochronę - mówię do Niego z nożem w dłoni, unosi rękę w poddańczym geście i odchodzi na parkiet
Kończę czyszczenie kufla i fajrant, Tony mój szef macha mi na pożegnanie. Zakładam kaptur i ruszam do domu.
Przechodząc przez park ktoś powala mnie na ziemię, uderzam o nią głową, to wystarczy by mnie oszołomić, nie od razu dociera do mnie co się dzieje.
Ten oblech z klubu!
On zdziera ze mnie spodnie, gada przy tym jakieś ochydne rzeczy i sapie przeraźliwie. Szumi mi w głowie zaraz zwymiotuję...
![](https://img.wattpad.com/cover/55480977-288-k236609.jpg)
CZYTASZ
hi, I am Luke || l.h✔✔
Fanfictionluke jest nowym bardzo młodym nauczycielem a rose... cóż, ona jest zbuntowana ### zapraszam, LukeyMickeyCalAsh