Dzień pierwszy,
Wracaliśmy do 'Obozu' powłukując nogami, każdy był wykończony, ale jako zapłatę nakarmili nas i dali troche prowiantu na wynos.
- eee... - usłyszałam za sobą szept, a spod ziemi wyrósł zielonowłosy
Dobrze się kamufluje!
- głupi jesteś! - dźgnełam go łokciem w żebra - czego się czaisz?
- sama jesteś głupia i nie drzyj japy bo mi stado wystraszysz! - naburmuszył się jak dzieciak - pomożesz mi je znaleść, spieprzyły mi skurczybyki.
- matko... jesteś chory...
Już sama nie wiem czy jemu na łeb padło czy po prostu jest idiotą. Pomijając ten fakt zostawilam go z tym szaleństwem sam na sam.
Dołączylam do reszty która weszła już na teren naszego pola namiotowego.
- Jutro też wybieramy się do gospodarstwa - poinformował nas Hemmings - a teraz macie czas wolny
Wolny?
Zrobiło się ciemno, wszyscy byli wykończeni i chrapali jak dziki po robocie w polu. Wystarczyło przyłożyć twarz do poduszki.
###
![](https://img.wattpad.com/cover/55480977-288-k236609.jpg)
YOU ARE READING
hi, I am Luke || l.h✔✔
Fanfictionluke jest nowym bardzo młodym nauczycielem a rose... cóż, ona jest zbuntowana ### zapraszam, LukeyMickeyCalAsh