41

5.7K 215 19
                                    

Dzień pierwszy,

Wracaliśmy  do 'Obozu' powłukując nogami, każdy był wykończony, ale jako zapłatę nakarmili nas i dali troche prowiantu na wynos.

- eee... - usłyszałam za sobą szept, a spod ziemi wyrósł zielonowłosy

Dobrze się kamufluje!

- głupi jesteś! - dźgnełam go łokciem w żebra - czego się czaisz?

- sama jesteś głupia i nie drzyj japy bo mi stado wystraszysz! - naburmuszył się jak dzieciak - pomożesz mi je znaleść, spieprzyły mi skurczybyki.

- matko... jesteś chory...

Już sama nie wiem czy jemu na łeb padło czy po prostu jest idiotą. Pomijając ten fakt zostawilam go z tym szaleństwem sam na sam.

Dołączylam do reszty która weszła już na teren naszego pola namiotowego.

- Jutro też wybieramy się do gospodarstwa - poinformował nas Hemmings -  a teraz macie czas wolny

Wolny?

Zrobiło się ciemno, wszyscy byli wykończeni i chrapali jak dziki po robocie w polu. Wystarczyło przyłożyć twarz do poduszki.

###

hi, I am Luke || l.h✔✔Where stories live. Discover now