Halloween. cz. 3 ( 13 )

69 13 2
                                    

Kiedy mama mnie obudziła, było bardzo ciemno.
- O co chodzi? Co się dzieje? - Zapytałam.
- Obudziłam cię, żebyś wstała i szła do szkoły na nogach. Sama chciałaś. - Odpowiedziała.
- O no tak! Zapomniałam. Ubrałam się, uczesałam włosy i poszłam do szkoły z Blackiem, który na mnie czekał przed domem.
- Dlaczego idziesz na nogach? Zawsze jechałaś rowerem. - Zapytał zdziwiony.
- Bo po szkole idę z Jessicą do domu i nie chciałabym prowadzić roweru. - Odpowiedziałam.
- Aha. Po szkole, okazało się, że nie przyjdzie, więc poszłam z Blackiem. Wieczorem, gdy było Halloween w barze, poszliśmy tam w postaci wilków. Wygraliśmy konkurs na najlepszy strój. Wszyscy mówili, żebyśmy ściągnęli przebrania, bo nie wiedzieli, że się przemieniliśmy, więc wybiegliśmy z baru - gonili nas. Black odwrócił się i wbiegł przez przypadek na ulicę. Auto w niego wjechało - zemdlał. Kierowca za to bardzo przepraszał i podszedł do nas. Odepchnęłam go.
- Nie dzwońcie na pogotowie i idźcie stąd. - Powiedziałam. Wiedziałam co mam zrobić. Black był nieprzytomny i leżał na ziemi. Jego kolor powoli stawał się szary, ponieważ umierał. Miałam łzy w oczach. Najpierw trzymałam go mocno za łapę - była zimna. Nagle mój kolor robił się szary, a jego sierść stawała się znowu czarna. Mój kolor nie był już biały, lecz szary. Spostrzegłam, że Black się budzi, zobaczyłam czarny kolor przed moimi oczami i upadłam na ziemię.
Obudziłam się i powoli otworzyłam oczy. Byłam w szpitalu. Zobaczyłam Blacka, który siedział koło mojego łóżka i prawie zaczął płakać, ale zauważył, że się przebudziłam.
- White! Tak bardzo się o ciebie martwiłem. - Powiedział ze łzami w oczach, przytulił mnie mocno i pocałował.
- Black co się dzieje? Nic nie pamiętam. Dlaczego jestem w szpitalu? - Zapytałam ze zdziwieniem.
Opowiedział mi wszystko, co się wydarzyło.
- Jesteś tutaj już trzy dni. W te dni, byłem ciągle przy twoim łóżku, mając nadzieję, że się obudzisz. Oh White jestem taki szczęśliwy. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił. - I jeszcze raz mnie pocałował. Kiedy zostałam wypisana ze szpitala, wyszliśmy z niego i zobaczyłam Greya, który biegł w naszą stronę.
- White! O Boże już myślałem, że t - ty no wiesz. Tak się martwiłem. - Oznajmił Grey, który tak samo się martwił jak i Black.
- Cześć Grey. No nie musisz się martwić, bo wszystko dobrze się skończyło. - Mówiłam to z trochę zachrypniętym głosem.
- To my już idziemy do domu. - Oznajmij Black, przysuwając mnie do siebie. - Pa.
- Pa. Do zobaczenia White.
- Do zobaczenia. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się w jego stronę. Kiedy byliśmy w domu moja mama podbiegła do nas.
- White. Tak się o ciebie martwiłam.
- Domyślam się jak bardzo. Haha. - Powiedziałam. - Jejku to ,, Tak się o ciebie martwiłam/łem ''słyszałam już trzy razy. - Pomyślałam.
- White chodź do pokoju. Odpoczniesz. - Powiedział troszcząc się o mnie Black.
- Dobrze. - Odpowiedziałam i poszliśmy na górę po schodach. Usiadłam na łóżku, a Black przysiadł się do mnie.
- Dziękuję za uratowanie mnie. - Powiedział przytulając się do mnie.
- Nie, to ja dziękuję.
- Za co?
Za to, że przy mnie jesteś. - Powiedziałam i pocałowałam go. Oboje zmęczeni, zasnęliśmy.

Zachęcam do pisania komentarzy i wstawiania gwiazdek. W kwestii ,,Halloween'' to koniec części. W zimie będę pewnie coś pisać. 506 słów.

Biały I Czarny Wilk 1️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now