W opuszczonej szklarni. ( 34 )

46 11 7
                                    

Obudziłam się. Poszłam do łazienki uczesać włosy i umyć zęby. Wróciłam do pokoju i się ubrałam. Black do mnie napisał.

Sms od Blacka:

Hej White. Mógłbym do ciebie przyjść?

Odpisałam:

Jasne. Będę jak zwykle czekać przed domem. O której przyjdziesz?

Odpisał:

O około dziesiątej. Do zobaczenia.

Pa.

Wysłałam wiadomość i poszłam na dół. W kuchni była mama.
- Cześć mamo.
- Dzień dobry White. Co chcesz na śniadanie?
- Jajecznicę. Mama przygotowywała śniadanie. Wtedy Jessica do mnie zadzwoniła.
- Hej.
- Cześć White. Mogłabym do ciebie przyjechać?
- Jasne, a o której chcesz?
- O około dwunastej.
- Dobra. Tylko będzie jeszcze Black. Może pójdę z nim do lasku, ale jeszcze nwm.
- Ok. To do zobaczenia.
- Pa. - Odłożyłam telefon i zaczęłam jeść śniadanie. - Mmmm pyszne dziękuję. - Powiedziałam, po chwili skończyłam jeść i odłożyłam talerz do kranu.
- Mamo mogą przyjść Black i Jessica?
- Dobrze, a co będziecie robić?
- Pójdziemy pewnie do lasku i będziemy w domu oglądać filmy na telewizorze.
- Aha. Wybiła godzina dziesiąta ( rano ). Ubrałam na siebie kurtkę i buty. Wyszłam przed dom. Czekałam około pięć minut na Blacka. Jechał z górki na swoim czarnym rowerze. Widziałam, że jest trochę wkurzony, a zarazem smutny. Przywitał się ze mną i postawił rower na trawie, koło mojego domu.
- Chcesz iść do szklarni? - Zapytał ciekawy odpowiedzi Black.
- Nie. Mówiłam ci, że nie chcę tam wchodzić. Mogą tam być pająki. Wiesz, że się ich boję.
- No dobra. To idę. Pa.
- Co, a - ale Black. No weeeeeeź.
- Co mam wziąć?
- Wiesz o co mi chodzi. Nieeee iiiiidź. Black już brał rower i otwierał bramkę.
- Eeeeeeech. No dobra pójdę z tobą do tej głupiej szklarni.
- No. Wiedziałem, że się zgodzisz.
- Ech. Jesteś okropny.
- Wiem. Heheh. - Powiedział chłopak i mnie pocałował. Poszliśmy do mojego domu. Black przywitał się z moją mamą.
- Mamo to my idziemy do lasku. Pa.
- Pa, pa. - Powiedziała i wyszliśmy z domu. Szliśmy w stronę szklarni.
- Albo wiesz co, rozmyśliłam się. Wracajmy do domu.
- O nie, nie, nie, nie, nie. Pójdziemy tam, czy tego chcesz, czy nie.
- Nie. Nie chcę. - Kiedy to powiedziałam, Black trzymał mnie za barki i pchał do przodu. Nie miałam wyjścia. Musiałam tam pójść. Weszliśmy do środka, przez rozbite szkło.
- No i jesteśmy. Nie musiałaś się tak bać. Tu jest bezpiecznie.
- Ta chyba dla ciebie. - Syknęłam i szłam z Blackiem powoli do przodu. Nagle, wpadłam do głębokiej dziury, która była przykryta liśćmi i trawą.
- WHIIIIIIITE! - Krzyknął Black. Spadałam tak pół minuty! Wpadłam do wody, która się powoli napełniała. Z góry spadł wielki głaz i nie mogłam poczekać, żeby woda była przy górze i wyjść, ponieważ głaz zakrył wejście.
- White! Słyszysz mnie!? Spróbuję poruszyć ten głaz. Black starał się przesunąć kamień, ale głaz był zbyt ciężki.
- Black. Hyhyhyh ech Blaaack. - Nie mogłam normalnie oddychać, ponieważ woda dostała mi się do płuc.
- White! Nie martw się. Coś wymyślę. - Black próbował coś wykombinować. - Wiem! White. Wytrzymaj. - Chłopak chciał zmienić się w wilka, ale zapomniał, że musi przyłożyć wisiorek do mojego wisiorka i powiedzieć ,,Czarny wilk''. Na ziemi, zobaczył starą łopatę. Zaczął kopać koło dziury. Wykopał spory dół. Kopał łopatą w stronę dziury. Był koło mnie. Podtopiłam się i pływałam na powierzchni dziury, dotykając głazu. Wziął mnie i przyciągnął na ziemię. Black sprawdził, czy oddycham. Nie oddychałam, więc zrobił mi sztuczne oddychanie. Odksztusiłam wodę z płuc. Przytuliłam się do chłopaka i go pocałowałam.
- Dziękuję. Gdyby cię przy mnie nie było, to pewnie bym była dalej w tej wodzie.
- Nie ma za co. Ważne, że nic ci nie jest. Idziemy do domu?
- Tak. Nie chcę nigdy więcej wchodzić do tej szklarni.
- Ja tak samo. Przyszliśmy do domu. Jessica właśnie weszła.
- Cześć White. Cześć Black.
- Cześć.
- Hej.
- Powiemy jej co się wydarzyło? - Szepnął mi do ucha Black.
- Jak chcesz, to mów, ale ja bym nie powiedziała. - Szepnęłam mu do ucha. - Jessica, Black co chcielibyście robić?
- Nwm. - Oznajmił chłopak.
- A może oglądniemy jakiś film. - Zaproponowała dziewczyna.
- Ok. Zapytam się Kamila, czy porzyczy nam laptopa. Kamil się dziwnym trafem zgodził. Podpioł kabel z laptopa do telewizora. Oglądneliśmy thriller, który trwał około dwie godziny. Bardzo nam się podobał. Moja mama zrobiła pierogi ruskie i zawołała nas na dół. Ja zjadłam z magą, przysmarzaną cebulką i masłem. Zjadłam ich około dziesięć. Jessica za nimi nie przepadała, więc zjadła około pięć, a Black około dwanaście. Podziękowaliśmy i poszliśmy na górę. Graliśmy na telefonach, a potem oglądneliśmy znowu trhiller. Po kilku godzinach, Jessica poszła do domu, a Black jeszcze siedział u mnie. Gdy było już ciemno, o około godziny dwudziestej drugiej, odprowadziłam chłopaka wraz z Polą. Pożegnaliśmy się i wracając do swojego domu, zaczęłam biec. Pola również biegła przy mnie. Kiedy byłam już w domu, dałam Poli wodę i zjadłam kolację. Ubrałam na siebie piżamę, umyłam zęby i po wyczerpującym dniu, zasnęłam spokojnie.

Myślę, że może być, a Wy co myślicie? Napiszcie w komentarzu i zostawcie gwiazdkę. 789 słów.

Biały I Czarny Wilk 1️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum