Wycieczka. ( 51 )

40 8 2
                                    

Kiedy się obudziłam, na dworze było minus dziesięć stopni celcjusza. Dziś, było wyjątkowo zimno i mroźno. Dzisiaj miałam pojechać do kina i możliwe, że do Mack Donalda. Poszłam do łazienki ubrać się, umyć zęby i uczesać włosy. Gdy to zrobiłam, zeszłam na dół do kuchni. Wtedy, przyszło mi powiadomienie z messengera.

Sms od Blacka:

Cześć White. Zaraz wyjdę, i jak będę pod twoim domem, to napiszę. 😉😘

Na co, odpisałam:

Za chwilę będę gotowa, tylko jeszcze zjem śniadanie. Dzięki, że po mnie przyjdziesz. 😶😘

Black:

Okej. Nie ma sprawy. 😘

Odłożyłam telefon na bok i przygotowałam sobie płatki, ponieważ moja mama jeszcze spała. Zjadłam śniadanie i ubrałam na siebie, jak zwykle kurtkę, buty, rękawiczki oraz czapkę. Gdy wyszłam z domu, akurat Black przyszedł.
- Cześć Black. - Powiedziałam i chłopak mnie przytulił.
- Cześć White. Wiesz, ymm będę siedział na wycieczce z Greyem. Nie obrazisz się? - Spytał chłopak i szliśmy w stronę szkoły.
- Nie. Spoko. Ja będę siedzieć z Mią, bo Jessica już była na tym filmie. - Odpowiedziałam i spotkaliśmy Lilly - wampira.
- Cześć White. - Przywitała się.
- Odsuń się od niej! - Krzyknął Black i przyciągnął mnie do siebie.
- Yyy hej Lilly. Black, przestań. - Powiedziałam i podałam rękę dziewczynie.
- Nie dotykaj jej! - Krzyknął znowu chłopak.
- Black! O co ci chodzi!? Coś ci nie pasuje!? - Krzyknęłam wnerwiona i odeszłam od niego oburzona.
- White, przecież ona może cię ugryźć i zamienisz się w wampira. - Powiedział po cichu chłopak.
- Ale ona jest dobra. Nie ma złych zamiarów. - Powiedziałam i weszłam do szkolnej szatni.
- Skąd wiesz, jak jej nie znasz? - Spytał chłopak martwiąc się.
- Bo z nią rozmawiałam i to nie raz. - Odpowiedziałam i włożyłam kurtkę do szafki.
- Co? Kiedy? - Pytał bezradnie chłopak.
- Wtedy, gdy spotkałam ją przy Silverze i płakała. Pamiętasz? - Spytałam chłopaka.
- Nie przypominam sobie. - Odpowiedział i poszliśmy pod klasę.
- Co drugą noc idę do lasku i się z nią spotykam, bo nie może wychodzić na pole, gdy jest słońce. - Powiedziałam i zadzwonił dzwonek, na lekcję. Weszłam do klasy, gdzie odbywała się lekcja chemii i przyszli Grey, Mia, Vivian, Green z Redem i inni znajomi. - Ciekawe, gdzie jest Black. - Pomyślałam i właśnie otworzyły się drzwi do klasy. Wszedł do klasy Black i uśmiechał się pod nosem.
- Przepraszam, za spóźnienie. - Powiedział czarnowłosy i usiadł z Greyem, koło mojej ławki. Siedziałam na chemii z Mią, a na pozostałych lekcjach z Jessicą. Pani podała temat i mówiła chyba o kwasie siarkowym ( 4 ). Zapisałam temat i słuchałam uważnie, o czym pani mówi.
- Hej White. White. - Szepnął Black w moją stronę i rzucił mi na ławkę karteczkę. Otworzyłam ją ostrożnie, żeby przypadkiem się nie rozerwała.

Na karteczce, było napisane:

Mam sposób na Lilly, żeby nie pojechała z nami na wycieczkę.

Zaniepokoiłam się i szybko do niego odpisałam, po czym odrzuciłam karteczkę do Blacka. Chłopak przeczytał co napisałam i już miał odpisywać, gdy pani zwróciła mu uwagę.
- Black Nero, co ty tam masz? - Zapytała nauczycielka i podeszła do jego ławki.
- Nic. - Odpowiedział chłopak przejęty i schował karteczkę za plecy, po czym dał ją Greyowi.
- Schowaj to, żeby nie zauważyła i nie czytaj. - Szepnął Black w stronę przyjaciela. Grey schował karteczkę do zeszytu. Niestety, pani to zauważyła i wyciągnęła rękę, w stronę szarowłosego.
- Daj mi to. - Powiedziała poważnym tonem.
- Co mam pani dać? - Spytał Grey.
- Tą karteczkę. Daj mi ją. No już. - Powiedziała nauczycielka i wyrwała ją, z ręki Greya.
- Nie! - Krzyknął Black i tupnął mocno nogą. - N - Niech pani nie czyta. Proszę. - Mówił czarnowłosy i pani poszła z kartką, w stronę swojego biurka. Popatrzyła na Blacka, który już zrezygnowany, opuścił głowę w dół i zaczęła czytać.
- Mam...
- O nieee. - Rzekł Black i schował twarz w ręce.
- Jak mówiłam, mam sposób na Lilly, żeby nie pojechała z nami na wycieczkę. Co? Nie będę w tym brała udziału. Nie rób jej nic. Proszę Black. - Nauczycielka skończyła czytać i popatrzyła na mnie oraz Blacka. Cała klasa zaczęła się śmiać, oprócz naszych przyjaciół.
- White, Black, wy to napisaliście? - Spytała pani i pokiwaliśmy głowami, że to prawda. Nauczycielka wyrzuciła karteczkę do kosza i dała uwagę Blackowi. Mi nie wpisała uwagi, ponieważ napisałam, że nie chcę w niczym uczestniczyć. Gdy skończyła się lekcja, wszyscy uczniowie, poszli do szatni się przebrać, oprócz Blacka. Chłopak poszedł na stołówkę i poprosił o czosnek.
- Yyy po co ci czosnek Black? - Spytałam i zaczęłam się ubierać.
- Zaraz się przekonasz. - Powiedział chłopak i podszedł do Lilly. Podstawił jej czosnek pod twarz i nagle, zaczął ją boleć brzuch.
- Auu, mój brzuch! Strasznie mnie boli! Black! Co ty zrobiłeś!? - Krzyknęła i odrazu pobiegła do toalety.
- Black! Lilly przez ciebie boli brzuch i pewnie teraz wymiotuje. Po co to zrobiłeś? - Spytałam i poszłam przed szkołę, nie czekając na chłopaka.
- White. Przepraszam. Zaczekaj, dlaczego zawsze odchodzisz od problemów!? - Krzyczał Black i podbiegł do mnie, zatrzymując mnie za barki.
- Nie mnie powinieneś przeprosić, tylko Lilly i wcale ,,nie odchodzę od problemów''. Po prostu nie chcę się mieszać w wasze durne sprawy. - Powiedziałam i weszłam do autobusu, po czym usiadłam z Mią. Black usiadł z Greyem za nami i patrzył się na mnie. To mnie trochę wnerwiało. Pani wychowawczyni sprawdziła obecność i Lilly nie przychodziła. - Pewnie nie przyjdzie, przez Blacka. - Pomyślałam i autobus ruszył, poczym jechał coraz szybciej.
- Nie obraź się White, ale nasze sprawy nie są durne, w porównaniu do twoich spraw. - Odpowiedział chamsko Black i widziałam, że był zdenerwowany.
- Ehhh. Co za człowiek. - Powiedziałam do siebie i rozmawiałam z Mią.
- Dlaczego Black tak się zachowuje? Kiedyś był inny. - Stwierdziła dziewczyna.
- Nwm. Czasami po prostu mam go dosyć i chciałabym, żeby mnie nie znał. - Odpowiedziałam i posmutniałam.
- Naprawdę tak o mnie myślisz? - Powiedział Black smutnym głosem. - W takim razie, nie będę się do ciebie odzywał.
- Yyy, Black ty mnie podsłuchiwałeś!?
- Nie ważne! Ważne jest to, że nie będę cię znał, jak chciałaś.
- Co? Nie. Black proszę. Przestań się wygłupiać. Wiem, że ci na mnie zależy. - Powiedziałam i miałam łzy w oczach. Chłopak milczał i odwrócił wzrok. Patrzyłam się na niego i wtedy odezwał się Brown.
- White, co się stało? - Spytał chłopak opiekuńczo. Brown siedział na krzesłach przedemną i Mią.
- N - Nie ważne. - Odpowiedziałam i odwróciłam wzrok od Blacka.
- White. Możesz mi powiedzieć. Nikomu nie powiem. - Powiedział Brown i się do mnie uśmiechnął.
- Tak jakby pokłóciłam się z Blackiem i nie chce mnie znać. Tak powiedział. - Powiedziałam i Brown pisał coś na telefonie. Dostałam od niego wiadomość.

Sms od Browna:

Rozumiem cię White. Może chciałabyś po wycieczce, pójść ze mną na rynek, co? Obiecuję, że poczujesz się lepiej. 😉😘💕

- Dzięki Brown. Na pewno pójdę. - Powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Gdzie pójdziesz? - Spytał Black.
- Przecież miałeś się do mnie nie odzywać. - Powiedziałam i odwróciłam się w stronę Blacka.
- White, żartowałem. Nie bierz do siebie wszystkiego dosłownie. Przepraszam, że przezemnie płakałaś. Nie chciałem do tego dopuścić. Może po wycieczce, pójdziemy razem na rynek, co? Obiecuję, że poczujesz się lepiej. - Powiedział Black. Nie wiedziałam, co powiedzieć i nagle na dach autobusu skoczył Silver z Lilly.
- Black! Ty debilu! - Krzyknął Silver i skoczył na asfalt z taką siłą, że aż zostały dwie dziury. - Jesteś, aż tak głupi, że dajesz wampirowi czosnek pod nos, co!? - Krzyknął wampir i skoczył na czarnowłosego, wywalając jego i siebie.
- Ona jest tak samo wredna, jak ty! - Krzyknął Black i popchnął Silvera, aż pod sam autobus.
- Black, przestań. Nie oceniaj innych, jak ich nie znasz. Zostaw Silvera. Lilly nie jest taka, jak ci się zdaje. Uwierz mi. - Powiedziałam i pociągnęłam chłopaka za rękę.
- Dobra. Może masz rację. Sorki Lilly. Nie chciałem. - Powiedział czarnowłosy, objął mnie i weszliśmy do kina. Kupiłyśmy z Mią średni popcorn z karmelem na spółkę, a sobie kupiłam cole. Gdy weszliśmy do sali kinowej, w jednym rzędzie usiadłam koło
Blacka i Mii. Koło czarnowłosego siedział Grey, Brown oraz Red. Obok Mii siedziała Green i nasza wychowawczyni. Gdy skończył się film, wyszliśmy z kina i poszliśmy
do Mack Donalda coś zjeść. Ja z Blackiem zamówiliśmy two for you. Kiedy skończyliśmy jeść, poszliśmy do autobusu. Usiadłam z Mią, a Black z Greyem.
- Brown, przepraszam cię, ale nie mogę pójść z tobą na rynek. Może pójdziemy za kilka dni na Cegielnię? Co ty na to? - Spytałam mając nadzieję, że się zgodzi.
- Okej. Nic się nie dzieje. Z chęcią pójdę z tobą na Cegielnię White. - Odpowiedział Brown. Kiedy byliśmy przed szkołą, poszłam z Blackiem w stronę mojego domu.
- Jak ci się podobał film? - Spytał Black i mnie objął.
- Był bardzo ciekawy. - Odpowiedziałam i spojrzałam na swój wisiorek. Nie miałam w nim wogóle pyłu. - Black, pobiegnę do lasku i tam się spotkamy, dobrze? - Spytałam i zaczęłam szybko biec w stronę lasku.
- W porządku. - Odpowiedział chłopak. Gdy byłam w lasku, biały pył wleciał mi do wisiorka i przemieniłam się w białego wilka. Zawyłam dostojnie i wtedy przybiegł zdyszany Black.
- White, idziesz? - Spytał czarny wilk i w jego głosie uslyszałam uradowanie.
- Tak. Nie mogę się doczekać, kiedy tam będziemy. - Odpowiedziałam podekscytowana i przemieniłam się w człowieka, razem z Blackiem.
- Jest taki mały problem. Nie pójdziemy na rynek. To będzie niespodzianka. Dobrze? - Spytał chłopak i mnie przytulił.
- Dobrze. - Odpowiedziałam i Black szedł w swoją stronę. Pobiegłam za nim i nagle się zatrzymał.
- O co chodzi? - Spytałam nic nie wiedząc.
- Musisz zakryć oczy. - Odpowiedział poważnie.
- Nooo, dobra. - Powiedziałam niepewnie. Black zakrył mi oczy rękami i prowadził mnie gdzieś. Nagle, stanął i obrócił mnie z pięć razy. Dalej mnie prowadził. Szliśmy z dziesięć minut. Black stanął i odkrył mi oczy.
- Co to jest? - Spytałam zmieszana.
- To jest portal do innego świata. W sumie, to do, a zresztą, sama się przekonasz. - Odpowiedział uradowany chłopak. - Tak na marginesie, jesteśmy na końcu Cegielni.
- Black, mówisz na serio? Nwm, czy mam ci wierzyć. - Powiedziałam i podeszłam do ,,portalu''. Dotknęłam kolorowy portal palcem i nic się nie stało.
- Musisz do niego wejść. - Powiedział chłopak uradowany i podszedł do mnie. Złapał mnie za rękę i razem przeszliśmy na drugą stronę portalu. Przejście przez niego, trochę tak jakby łaskotało, a nawet bardzo. To co zobaczyłam, nie potrafiłam opisać.

Jest następny rozdział! Będzie gwiazdka? Piszcie w komentarzu, czy ta część Wam się spodobała. Przepraszam Was za długi czas nieobecności. Myślę, że to nadrobię. 1653 słowa.

Biały I Czarny Wilk 1️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now