Odrzucenie. cz. 2 ( 39 )

62 9 3
                                    

Kiedy się obudziłam, byłam szczęśliwa, ponieważ uświadomiłam sobie wczoraj, że Brown mnie naprawdę lubi. Wstałam z łóżka i od razu podeszłam do okna. Na ogrodzie, było wszędzie biało od śniegu i jeszcze pruszyło śnieżnobiałymi płatkami. Było ślicznie. Ubrałam się, zjadłam śniadanie, umyłam zęby i uczesałam włosy. Napisałam do Browna na messengerze.

Sms odemnie:

Hej Brown. Czekałbyś na mnie przed moim domem, o około siódmej czterdzieści? 😃

Na co on odpisał:

Jasne. Zaraz przyjdę. 😘

Dzięki. 😊😙

Kiedy się ogarnęłam, ubrałam kurtkę, buty, czapkę, komin oraz grube rękawiczki. Czekałam przed domem i w między czasie, ulepiłam kilka kulek ze śniegu. Gdy zobaczyłam Browna, zaczęłam w niego rzucać i się przy tym śmiałam. On zaczął również lepić kulki i się rzucaliśmy śnieżkami.
- Przestań! Już - już nie rzucaj.
- Przecież sama to zaczęłaś, a teraz mi karzesz przestać. - Brown to powiedział i przestał rzucać. Zauważyłam, jak Black idzie w naszą stronę.
- Hej. - Przywitał się czarnowłosy.
- Hej Black. - Powiedział Brown.
- Nie odzywaj się do niego. - Szepnęłam Brownowi do ucha.
- Już mnie obgadujesz!? - Krzyknął Black. - Ehhh. Przepraszam White. Nwm co się ze mną dzieje. Od tamtej walki z wampirami, jakoś dziwnie się czuję. Może to dlatego, że mnie jeden udrapał w plecy. Od tej pory jestem trochę zazdrosny.
- Nie kłam. I tak ci nie uwierzę. Nie lubisz mnie.
- A - Ale to prawda. Nie kłamie! Ty jesteś jakaś dziwna. Nie ja! - Krzyknął Black wnerwiony.
- Chodź Brown. Nie mam ochoty z nim rozmawiać. - Powiedziałam do brązowowłosego i pociągnęłam go za rękę.
- Tak! Najłatwiej odejść od problemów! - Krzyknął Black trochę przygnębiony. - Rzeczywiście źle się zachowuje wobec Blacka, ale to on zaczął, całując się z Maryśką. - Pomyślałam i przytuliłam się do Browna.
- W - White! White zaczekaj! Proszę! Ja chcę z tobą porozmawiać! - Krzyknął Black. Nie usłyszałam go, bo byłam daleko. Przez całą drogę rozmawiałam z Brownem. Kiedy byliśmy w szkole, Black do mnie podbiegł.
- White. Ja nie chciałem jej pocałować. Przepraszam, jeżeli cię uraziłem. Jestem głupi. Nic nie mówiłam. Popatrzyłam się tylko na Blacka i poszłam pod salę, w której miały odbywać się lekcje. Po zajęciach, poszłam do szatni z Brownem ubrać na siebie kurtkę itd. Wyszliśmy razem przed szkołę. Przed nią, stał Black. Było widać, że jest wnerwiony. Chłopak biegł w stronę Browna. Przyjaciel zrobił unik, żeby czarnowłosy na niego nie wpadł.
- Co ty robisz Black!? - Krzyknęłam do chłopaka.
- Udowodnię ci, że jestem lepszy od niego! - Krzyknął i pobiegł do łazienki w szkole, żeby prawdopodobnie się przemienić. Wiedziałam co kombinuje.
- Chodź Brown. Nie będziemy na niego czekać. - Powiedziałam to, ale i tak brakowało mi Blacka koło siebie. - Co on wymyślił? Nawet nie chcę wiedzieć. Byliśmy z Brownem, koło szkoły. Już mieliśmy iść, kiedy nagle wybiegł z niej Black w postaci wilka. Nagle, Brown mnie niechcący przewrócił i upadłam na ziemię. Zamykałam powoli oczy. Widziałam przed sobą Browna, który próbuje mi pomóc. Później zamknęłam oczy i wydawało mi się, że widzę chwile, które dzieliłam razem z Blackiem. Kiedy dał mi pierwszy raz naszyjknik, kiedy mnie chronił przed atakującymi wampirami, i gdy był przez cały czas przy mnie. Nie chciałam tego stracić. Nagle, zobaczyłam jak przedemną jest Black i mną potrząsa.
- White! White przepraszam cię. Słyszysz mnie? White. Nie zostawię cię rozumiesz? Nigdy. P - Przepraszam. Nie chciałem. Proszę. Obiecuję, że nigdy nie zrobię ci przykrości, tylko proszę obudź się. Otworzyłam powoli oczy. Black od razu mnie przytulił.
- Co się dzieje?
- Właśnie cię tulę hahah. White. Słyszałaś co przed chwilą mówiłem?
- Ch - Chyba tak. Tak. Pamiętam. Black ja chciałam cię bardzo przeprosić. J - Ja nie mogę bez ciebie żyć. Wybaczysz mi? - Powiedziałam ze łzami w oczach.
- Oh White. Oczywiście, że tak. Kocham cię. - Powiedział tuląc mnie i pocałował mnie w policzek. - Chodź. Idziemy do domu?
- Tak, a co z Brownem? Co mu się stało!? Black! Co ty zrobiłeś!? - Krzyknęłam. Brown leżał nieprzytomny na ziemi.
- N - Nic.
- Leje mu się krew z głowy! - Krzyknęłam i pobiegłam w jego stronę.
- Pewnie się przewrócił. Kurcze. Nie wygląda to dobrze.
- To wygląda okropnie!
- Dzwoń po karetkę!
- Nie. W - Wymyślimy coś. - Powiedziałam to i kiedy nikogo nie było w pobliżu, zmieniłam się w wilka. Złapałam Browna mocno za rękę i go przemieniłam w wilka. Kiedy na niego spojrzałam, kolor jego sierści robił się szary. Zamknęłam oczy i moja sierść stawała się szara, a jego spowrotem brązowa.
- White! Co ty robisz!? Nie możesz oddać za niego życia!
- Nie oddaje, tylko przywracam mu zdrowie.
- Co? - Kiedy Black to powiedział, moja sierść i Browna, była do połowy szara. Przemienilśmy się znów w ludzi. Chłopak się przebudził i powoli wstał.
- C - Co się stało? Dlaczego mam krew na głowie? White. Nic ci nie jest?
- Yyyy podknąłeś się. Nie pamiętasz? - Powiedział nerwowo Black.
- Nie pamiętam, żebym się potknął. To - to ty mnie popchnąłeś!
- Black! Zrobiłeś to?
- Ahhhh. Przepraszam Brown. No, bo ty popchnąłeś White, to musiałem jakoś zareagować. Sam rozumiesz. Przepraszam cię. To zgoda?
- Ehhh. Zgoda. - Oznajmił chłopak, wnerwiony na Blacka.
- No. Tooo wszyscy się pogodziliśmy. Fajnie? Fajnie, no to idziemy. - Powiedziałam, bo chciałam być jak najdalej od szkoły. Przeczuwałam, że coś może nam się stać. Chłopcy nie chcieli iść.
- Dlaczego nie idziecie?
- Coś czuje. Tam! Idzie tam! - Krzyknął Black.
- Kto jest i gdzie? - Zapytał Brown. Popatrzyłam na chodnik. Stał tam Silver.
- No nie. Wiedziałam, że tak będzie. Chodźcie! Szybko! - Krzyknęłam, ale mnie nie słuchali.
- Nie. Będziemy z nim walczyć. I tak wygramy. Silver szybko do mnie podbiegł. Chciałam się przemienić, ale wampir zerwał naszyjnik z mojej szyi.
- Ha! I co teraz zrobisz!? Jesteś nikim bez tego naszyjnika! Black również chciał się przemienić, ale naszyjnik mu się odpioł i przetoczył się pod nogi Silvera. Wampir wziął naszyjnik i się zaśmiał.
- Super! Akurat teraz musiał się odpiąć! - Krzyknął Black wnerwiony. - Brown! Szybko! Zmień się! - Kiedy to powiedział, Silver szybko do nas podbiegł i uderzył Blacka w twarz. Chłopak upadł.
- Black! - Krzyknęłam i chciałam do niego podejść, ale wampir założył mi na głowę czarny worek. Nic nie widziałam.
- Aaaaaaaa! Brown! Zmień się!
- J - Już! - Kiedy chłopak to powiedział, Silver zaciągnął nas do furgonetki. Słyszałam tylko, jak daje nas do bagażnika. Wyrywałam się, ale to nie poskutkowało.

Myśli Browna:

Kiedy White i Black byli w bagażniku, szybko się przemieniłem. Silver odpalił auto i jechał gdzieś. Biegłem za nim szybko, zostawiając za sobą brązowy dym. Wampir przyspieszał. Wtedy już nie miałem siły biec dalej.
- Przepraszam White! Już nie dam rady dalej biec! - Zawyłem głosem wilka i poddałem się. - Mam nadzieję, że to usłyszała. - Pomyślałem i poszedłem do domu smutny.

Słyszałam tylko, jak auto jedzie przez autostradę, ponieważ było słychać dużo przejeżdżających samochodów oraz korki, które były coraz większe. Bardzo się bałam. Nie wiedziałam, co on nam zrobi. Po kilku godzinach jazdy, drzwi się otworzyły. Chłopak zdjął mi worek z głowy i wtedy zobaczyłam, że była noc. Przeraziło mnie to. Spojrzałam na Blacka. Leżał nieprzytomny na ziemi, ponieważ Silver go na nią zepchnął.
- Przestań! Nie krzywdź go! - Krzyknęłam, ale chłopak nie reagował na moje krzyki.
- Black. Obudź się. - Mówiłam mu do ucha i nim delikatnie potrząsałam. Nie budził się. Silver wziął mnie za ręce i prowadził do jakiejś starej piwnicy. Wyrywałam się z uścisku, ale chłopak dalej mnie prowadził. To co zobaczyłam, wywołało na mnie ogromnie złe wrażenie...

Kolejna część, powinna pojawić się również za kilka dni lub w tym tygodniu. Napiszcie w komentarzu, czy Wam się podobała druga już część z rozdziału pt. ,,Odrzucenie''. Zasłużyłam na gwiazdkę? 1204 słowa.

Biały I Czarny Wilk 1️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now