Odrzucenie. cz. 3 ( 40 )

50 9 2
                                    

Zobaczyłam w piwnicy pełno kurzu i ludzkie czaszki. Chciało mi się wymiotować, ale tego nie zrobiłam. Byłam przerażona. Silver poszedł po Blacka. Wybiegłam szybko z pomieszczenia i wbiegłam w wampira. Uderzyłam go szybko w brzuch. Pobiegłam do Blacka. Próbowałam go obudzić, potrząsając nim. Otworzył powoli oczy.
- Black. Musimy uciekać. Szybko. - Powiedziałam to chłopakowi do ucha.
- A - Ale co się dzieje? Gdzie my jesteśmy? - Zapytał czarnowłosy nic nie wiedząc.
- Później ci wytłumaczę, a teraz chodź.
- Dobra, idę. - Powiedział. - Gdzie jest mój naszyjnik?
- Yyyy Silver go wziął i mój też, ale to nie ważne.
- To bardzo ważne! - Krzyknął i ze złością podszedł do wampira. - Ej! Oddawaj nasze naszyjniki! - Krzyknął Black i chciał mu je odebrać. Wampir się wkurzył. Zaczęli się bić. Silver chciał ugryźć Blacka w szyję. Wtedy chłopak walnął go w twarz z pięści. Zabrał szybko naszyjniki, założył swój i dał mi mój do ręki. Przyłożyliśmy palce do połówek serca i już staliśmy w postaci wilków. Czarny wilk podbiegł do Silvera i wytworzył z łap czarny dym. Pewnie, żebym nie widziała co się dzieje. Kiedy czarny dym opadł, chłopak był człowiekiem i miał pokrwawiony nos. Silver miał podrapane plecy, przez wilka. Black pobiegł do mnie.
- No. Możemy iść. - Powiedział to i mnie przytulił. Wylał wodę z butelki na ręce i zaczął myć nos.
- Nic ci nie jest? - Zapytałam martwiąc się o niego.
- Nie, nic mi nie będzie. Idziemy?
- To dobrze. Tak. Wróćmy do domu. Kiedy szliśmy, popatrzyłam się do tyłu. Silver biegł w naszą stronę. Najwyraźniej chciał ugryźć Blacka.
- Black! Uważaj! - Krzyknęłam i popchnęłam go w przeciwną stronę. Wampir ugryzł mnie w szyję. Moje kły stawały się dłuższe i idealnie białe, a oczy czerwone. Nie wiedziałam co się dzieje. Jakaś siła, kazała mi zaatakować Blacka. Zaczęłam biec w jego stronę. Chciałam go uderzyć, lecz on chwycił moją rękę i przyłożył mój kciuk do połówki wisiorka, w kształcie białego serca. Powoli zmieniałam się w białego wilka. Wszystko przed oczami było rozmazane, a one nie były niebieskie, lecz czerwone. Widziałam przed sobą czarny nos i trochę białego pyska. Kły, miałam dwa razy dłuższe, niż zwykle. Nagle, poczułam się normalnie i przytuliłam Blacka. Chłopak przemienił się w czarnego wilka.
- Dziękuję, że mnie zmieniłeś w wilka.
- Chodź. Szybko. Za nim znów będziesz w połowie wampirem.
- Mogę się w niego znów przemienić?
- Niestety.
- To... Zrób, żebym nie mogła.
- Nie.
- Dlaczego!? - Krzyknęłam ze złością.
- Bo nie chcę cię skrzywdzić White.
Przytuliłam się do Blacka i znowu miałam czerwone oczy. Zaczęłam go bić.
- White! Co ty robisz!? Przestań! - Krzyknął i biegł w stronę Silvera. Zaczął go bić. Kiedy wampir czuł uderzenia, ja też je czułam. Black to zauważył.
- No nie. Jest jeszcze gorzej niż myślałem. - Powiedział to i od razu przestał bić Silvera. Upadłam na ziemię z wyczerpania. Wszystko mnie bolało. Moje oczy, były normalne. Nie miałam sił, by wstać.
- White! - Krzyknął Black i podbiegł do mnie. - Przepraszam. Nie wiedziałem. Przytulił mnie i zmienił się w człowieka. Też się zmieniłam i go pocałowałam. - To moja wina. Gdybym nie był taki zazdrosny, to by tego wszystkiego nie było. Przepraszam cię. Nie chciałem do tego dopuścić. Przepraszam. - Powiedział to i mnie przytulił.
- Oooo. Jak romantycznie. Heheh! - Silver zaczął się śmiać. Biegł w stronę Blacka. Czarnowłosy był zdenerwowany i odsunął się odemnie, żeby wampir ugryzł mnie. Silver ugryzł mnie w szyję.
- Aaaa! Moja szyja! Aaauuuu! Black! Co ty zrobiłeś!? - Krzyknęłam zdenerwowana. Z bólu upadłam na ziemię i zaczęłam oddychać coraz szybciej. Wszystko przed moimi oczami było rozmazane. Zaczęłam płakać i powoli zamykałam oczy. Przestałam oddychać.

Myśli Blacka:

Dlaczego się odsunąłem!? Przecież mogłem jej pomóc, a teraz już jest za późno. Jestem beznadziejnym chłopakiem. Uklęknąłem koło niej, zacząłem szlochać i się do niej przytuliłem. Silver dalej się śmiał. On był okropny. Nie czuł wogóle współczucia.
- Ty! Ty debilu! Co ty zrobiłeś!? - Krzyknąłem i szybko zmieniłem się w wilka. Zacząłem do niego biec, zostawiając za sobą czarny dym. Przestraszył się i chciał uciekać, ale stałem już przed nim. Zacząłem go bić w twarz. Udrapałem go w ranę, po tamtym udrapaniu ( wiem, pomieszałam ). Krzyknął z bólu i upadł na ziemię.
- Zostaw nas w spokoju, bo wszyscy się dowiedzą, że jesteś wampirem i Mia z tobą zerwie! - Krzyknąłem i Silver chyba zrozumiał, co do niego mówię. Pobiegłem do White. Potrząsałem nią delikatnie i powoli otworzyła oczy.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą Blacka.
- Black, czy ja mam czerwone oczy?
- Nie.
- To dobrze. Dotknęłam swoje kły i były normalnej długości. Zmieniłam się w wilka i spojrzałam na swoją sierść. Dalej była do połowy szara. - No nie. Może chodźmy do domu. Już się ciemno robi.
- Dobra. Nie chcę tu więcej przychodzić. - Powiedział chłopak i zmienił się w wilka. Nasze połówki serca, zaczęły się same do siebie przyciągać. To było dziwne. Kiedy się zetknęły, kolor mojej sierści, stawał się śnieżnobiały ( taki jak powinien być ). - Wow! White! To niesamowite! To tak jakby regeneracja, czy coś w tym stylu. Nigdy tego nie zauważyłem. Dobra. Chodźmy do domu, za nim Silver wstanie.
- A wiesz którędy iść? - Zapytałam. Black wystawił pysk do góry i zaczął węszyć.
- Wiem, gdzie powinniśmy pójść. - Powiedział Black ze spokojem i zaczął biec na wprost. Biegłam za nim i za sobą zobaczyłam wampira, który był koło Silvera. Wampir był dziewczyną i najwyraźniej płakał.
- Black. Poczekaj. Zaraz za tobą pobiegnę. - Oznajmiłam i powoli podeszłam do wampira. Zmieniłam się za drzewem w człowieka, żeby jej nie przestraszyć.
- Hej. Co się stało?
- N - Niiic.
- No powiedz. Jestem ciekawa.
- No bo mój przyjaciel jest ranny. Chyba ktoś go udrapał. Nie wiesz kto to mógł być? Było mi jej żal.
- Nie. Nwm. Przykro mi. Silver nagle wstał, otrząsnął się i przytulił przyjaciółkę.
- Jak się nazywasz? - Zapytałam z niepokojem.
- Lilly Secret. A ty?
- Ja White Bianco. Miło mi cię poznać.
- Wzajemnie.
- White! Co ty tam jeszcze robisz!? Chodź! - Niepokoił się Black i wymachiwał rękami. Był w postaci człowieka. Odwróciłam się w jego stronę.
- Już idę! Dobra muszę lecieć. Do zobaczenia Lilly. Pa. - Pożegnałam się i zaczęłam biec w jego stronę.
- Pa White.
- Czemu z nią rozmawiałaś!? Eheehe! - Zapytał Silver i kaszlnął.
- Chciałam się z nią zaprzyjaźnić.
- Aha. Nie ma sensu. Mówię ci, że ona jest jakaś dziwna. Naprawdę.
- Może nie masz we wszystkim racji. - Powiedziała i odwróciła się od niego. Byłam już koło Blacka.
- Czemu z nią rozmawiałaś?
- Chciałam się z nią przywitać.
- Aha. Wracamy wreszcie do domu? Jest już bardzo ciemno.
- Tak. Biegliśmy w postaci wilków przez różne lasy i polany. Nareszcie zobaczyłam przed sobą lasek, w którym często przebywam.
- O! To już tutaj. Dziś był męczący dzień.
- Zgadzam się z tobą White. Dobrze, że nic ci nie jest. Nwm cobym zrobił, gdyby coś ci się stało. Bardzo się o ciebie martwię. - Nie usłyszałam co powiedział Black, bo oparłam się o jego ramię i zasnęłam ze zmęczenia. Kiedy powoli otworzyłam oczy, byłam w swoim łóżku. - Pewnie Black mnie przeniósł heheh. Bardzo go lubię. - Pomyślałam i wstałam z łóżka. Miałam na sobie dzisiejsze ubrania, więc założyłam piżamę do spania. Na biurku, zobaczyłam karteczkę.

Na karteczce było napisane:

Jeśli się obudziłaś wczoraj lub dziś, zaniosłem cię do domu heheh. 😉 Położyłem cię delikatnie na łóżku, żebyś się przypadkiem nie obudziła. Nie mogłem na to pozwolić, bo tak słodko spałaś. 😘😴 Do zobaczenia jutro. Jak wstaniesz rano, to napisz. 😃 Twój Black. 😘😍

Kiedy to przeczytałam, uśmiechnęłam się delikatnie i odłożyłam karteczkę na miejsce. Umyłam zęby, zjadłam kolację i położyłam się spać.

I jak Wam się podobała ostatnia już część z rozdziału pt. ,,Odrzucenie''? Zostawcie gwiazdę. 1224 słowa.

Biały I Czarny Wilk 1️⃣ 🐺 ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now