Ean zdecydował się wezwać Deallę. Była tylko rok młodsza od Anelli i nieco ją przypominała, dlatego sądził, że się dogadają. Miał nadzieję, że nie popełnił błędu, patrząc na to, jak Anella wita się z nią niezręcznie, a potem odchodzi.
Poradzi sobie, pomyślał. Będzie musiała. Podczas ich rozmowy widział przerażenie w jej dużych, niebieskich oczach, spowodowane sytuacją, w której się znalazła i miał nadzieję, że ten stan wkrótce jej minie. Tak działo się z większością — niewielu było takich, którzy przybywali do Oreall bez obaw. Ci z zewnątrz już o to zadbali.
A jeśli sobie nie poradzi... Cóż, w Oreall znajdą się ludzie, którzy jej pomogą. Ean nigdy nie pozwoliłby, żeby mieszkańcy jego miasta zostali pozbawieni jakiejkolwiek formy pomocy.
Pozbierał papiery i zawahał się. Powinien zanieść je do administracji i to jak najszybciej. Później może zapomnieć albo — co bardziej prawdopodobne — nie będzie mu się chciało. Szczególnie przy takiej pogodzie. Westchnął i skierował się do wyjścia, zatrzymując się jednak przy Steenie.
— I co o niej myślisz? — zapytał.
Mężczyzna wzruszył ramionami.
— Nie wiem, wydaje się dziwna.
— Jest po prostu przerażona, jak wszyscy, którzy tu przychodzą. Daj jej kilka tygodni. — Zawahał się. — Słyszałeś, że lubi pracować z książkami? Może mógłbyś zatrudnić ją tutaj jako pomoc.
Steen prychnął.
— Zapomnij. Nawet jej nie znam, nie zaufam jej z moimi książkami — oburzył się.
— A jakbym ładnie poprosił? — Ean oparł się o jego biurko. — Zrobiłbyś to dla mnie?
Steen przewrócił oczami.
— Idź już sobie, działasz mi na nerwy. Nie masz czegoś do roboty?
Ean zaśmiał się i pomachał papierami.
— To tylko kilka kartek do zaniesienia. Raczej mi nie uciekną. Co czytasz? — Pochylił się, żeby zobaczyć tekst w książce i mina od razu mu zrzedła. — Naprawdę? Znowu to?
Steen westchnął ciężko.
— Wiesz, że nie odpuszczę. Może coś znajdę, coś co mogłoby pomóc nam...
Ktoś wszedł do biblioteki i Steen urwał gwałtownie.
— Gówno znajdziesz — przerwał mu Ean, prychając. — Ile razy mam ci mówić, żebyś odpuścił? Przeczytałeś wszystkie te książki setki razy. Ja też. Gdyby było coś do znalezienia, już dawno byśmy to zrobili. — Zerknął przez ramię na przybysza i uśmiechnął się. — Cześć, Fex.
Młody chłopak zatrzymał się i wyszczerzył szczerbate zęby w uśmiechu.
— Dzień dobry. Tylko chciałem sobie książki poprzeglądać. Erass mówi, że muszę więcej czytać.
Steen zbył go machnięciem ręki. Chłopak zniknął gdzieś między regałami, nucąc pod nosem.
— Wracając do naszej rozmowy...
— Cicho. — Ean przyłożył mu palec do ust. — Nie chcę się znowu kłócić. Chcesz marnować swój czas, proszę bardzo. Ja muszę zanieść te papiery. Później zajrzę chyba do Ellain. Dawno nie słuchałem wyzwisk na swój temat.
YOU ARE READING
Miasto Magii [Miasto Magii #1][ZAKOŃCZONE]
FantasyMówią, że magowie to najgorsze stworzenia tego świata. Są okrutni, pozbawieni dusz i nie powinno się pozwalać im żyć wśród normalnych osób. Dziewiętnastoletnia Anella nie uważa się za kogoś złego. Wiedzie normalne życie z kochającą ją rodziną i nikt...