W bibliotece panowała przerażająca wręcz cisza. I pustka. Ean rozejrzał się uważnie z rosnącym niepokojem. W końcu zwrócił się do Steena, na którego czole pojawiła się zmarszczka zmartwienia.
— Gdzie Anella? Nie powinno jej tu czasem być?
Steen wzruszył ramionami, choć nie wyglądał na całkiem nieprzejętego.
— Zostawiłem ją tutaj. Pewnie się gdzieś schowała.
— Zostawiłeś ją tutaj. Samą. Bezbronną. Kiedy ktoś zaatakował Oreall. Co ty sobie myślałeś? — Ean pokręcił głową z niedowierzaniem.
Owszem, on sam robił w przeszłości o wiele gorsze rzeczy. Ale nie znaczyło to, że tak po prostu odpuści Steenowi. Ta dziewczyna była bezbronna! I do tego pewnie śmiertelnie przerażona! A gdyby tak Dannel postanowił z jakiegoś powodu odwiedzić bibliotekę? Byłaby również martwa.
O ile już nie była.
Steen nie odpowiedział, zaś Ean nie wypowiedział swych wyrzutów na głos. Zdawał sobie sprawę z tego, że sam nie postąpił najbardziej odpowiedzialnie, wychodząc bez ochrony. Ale on potrafił dać sobie radę. Zaś Anella...
Zawołał imię dziewczyny, ale odpowiedziała mu cisza.
— W takim razie poszukajmy jej — mruknął. — Nie ty — zwrócił się do Gillena. — Usiądź sobie, wciąż nie wyglądasz najlepiej. A ty chodź ze mną. Musimy ją znaleźć.
Obeszli cały parter i pierwsze piętro, ale nie znaleźli nikogo ani niczego. Dopiero na drugim Ean usłyszał znajomy niepewny głosik:
— Ean?
Aż zakręciło mu się w głowie z ulgi.
— Jest tutaj! — krzyknął do Steena, który przeszukiwał przeciwną stronę piętra.
Ean poszedł w stronę głosu i znalazł dziewczynę, skuloną pomiędzy regałami. Podniosła głowę i spojrzała na niego zapuchniętymi od płaczu oczami. Cała się trzęsła. Ścisnęło go za serce na ten widok. Kucnął naprzeciwko dziewczyny.
— Anello? — powiedział łagodnie. — To ja, nie musisz się bać. — Przyjrzał się jej uważnie, ale nie wyglądała na ranną, jedynie przerażoną. — Już dobrze. Oddychaj głęboko. — Odczekał chwilę. — Lepiej już?
Anella pociągnęła nosem i pokiwała głową. Otarła policzki z łez. Jej dłonie wciąż lekko drżały.
— Co się stało? Czy ktoś cię zaatakował? Zrobił ci krzywdę? — zapytał łagodnie Ean.
— Nie... To znaczy tak. Ja nie wiem. — Jej głos brzmiał tak, jakby w każdej chwili znów miała się rozpłakać.
Ean delikatnie ścisnął ją za dłoń i zniżył głos:
— Kto to był? Co zrobił?
— Nie wiem, kto to był. Jakiś mężczyzna... Nie widziałam go wcześniej... Pytał... Pytał o ciebie. — Zerknęła na Steena, który właśnie do nich dołączył.
Ean też na niego spojrzał — ze złością i oskarżeniem. Steen odwrócił wzrok. Przynajmniej jest zawstydzony, pomyślał Ean. Przynajmniej tyle.
— O co dokładnie cię pytał? — Ean pomógł dziewczynie wstać i okrył ją swoim płaszczem, bo cała drżała.
— Chciał... Chciał wiedzieć, czy Steen posłał po jakiegoś Evasa... Nie wiem, o co chodziło. Nie chciałam odpowiadać, ale... Ale mnie zmusił. Nie wiem jak — jęknęła. — Po prostu mnie dotknął, a ja poczułam się dziwnie i... I wszystko mu powiedziałam! — zaszlochała.
YOU ARE READING
Miasto Magii [Miasto Magii #1][ZAKOŃCZONE]
FantasyMówią, że magowie to najgorsze stworzenia tego świata. Są okrutni, pozbawieni dusz i nie powinno się pozwalać im żyć wśród normalnych osób. Dziewiętnastoletnia Anella nie uważa się za kogoś złego. Wiedzie normalne życie z kochającą ją rodziną i nikt...