My personally nightmare. {3}

4.1K 241 141
                                    

On. Wygięłam wargi w lekkim uśmiechu. Lubiłam o nim myśleć z dużej litery. Bo On, to była jedyna osoba, która poznała całą prawdę o moim wnętrzu. I za to Go znienawidziłam.

•••

-Myślisz, że będziesz z nim szczęśliwa? - Wrzeszczał, przyciskając dłoń do policzka, w który właśnie go uderzyłam. - Naprawdę jesteś taka głupia?

-I kto to mówi! - zaszydziłam, wściekła. - Osiemnastoletni facet, który nigdy jeszcze nie był w związku i nigdy nikogo nie ruchał, bo jest na to za słaby!

-Uważaj na słowa! - Wycelował we mnie palec.

-Bo co? Uderzysz mnie? Jak się zemścisz, osiemnastoletni prawiczku?

-Jeszcze będziesz tego żałować! Jeszcze będziesz... - Zdjęłam z nadgarstka bransoletkę, którą od niego dostałam wiele lat temu. Patrząc mu prosto w oczy, zamachnęłam się i wyrzuciłam ją, jak najdalej mogłam. Patrzył się na to oniemiały, z bólem w oczach. Ale w tej chwili mnie to nie obchodziło. Nie obchodził mnie.

•••

Czasem zastanawiam się, czy nie przysłać mu jakiś przeprosin. Nie wysłać tych wszystkich listów... Ale wiedziałam, że nic tego nie naprawi. Mój najlepszy przyjaciel. Chłopak, którego kochałam przez te wszystkie lata, tylko nie zdawałam sobie z tego sprawy. Bo najbardziej doceniamy coś, kiedy to stracimy. A ja straciłam już na zawsze Jugheada Jonesa.

•••

Drogi Jugheadzie,
Mam nadzieję, że w jakiś sposób dostaniesz ten list. Chociaż wątpię, że Archie będzie na tyle dobry i Ci go przekaże. Posłuchaj, chciałam Cię po prostu przeprosić. Przez dziesięć lat byłeś najlepszym przyjacielem, jakiego mogłam sobie wymarzyć. A potem to wszystko zjebałam. Nie bójmy się użyć tego słowa. Zjebałam koncertowo. Byłam taką idiotką, Jughead... Taką idiotką... I teraz za to płacę. Jak się pewnie domyślasz, jest to list pożegnalny. Postanowiłam zakończyć tą parodię, jaką od dłuższego czasu było moje życie.

Nie oczekuję, że mi wybaczysz. Ja sama sobie nie wybaczę. Po prostu chcę, żebyś wiedział, że żałuję.

Pozdrów ode mnie Ronnie. Mam nadzieję, że jej się wiedzie, a Ty jesteś szczęśliwy.

Kocham Cię,
Betty

•••

Tak wyglądał jedyny list pożegnalny, który napisałam przed swoją próbą samobójczą.

Powinnam pójść dzisiaj na miasto. Zrobić zakupy. Kupić mu to cholerne piwo. Może by mi odpuścił.

Ale ostatnio czuję się dziwnie, chodząc po mieście. Tak jakby ktoś cały czas mnie obserwował... To prawda, że przyciągam wzrok. Często nie daję rady ukryć makijażem siniaków na twarzy. Albo utykam, bo mam obolałe ciało. Ale tym razem jest to coś innego. Nie umiem opisać tego uczucia, ale... Tak patrzyła się na mnie tylko jedna osoba. Uśmiechnęłam się lekko.

•••

-Jug, naprawdę nie potrafię się skupić, kiedy wlepiasz we mnie cały czas gały. - Leżeliśmy u niego w pokoju i odrabialiśmy angielski. On już dawno skończył i tylko mi się przyglądał. - Znajdź sobie dziewczynę do takich rzeczy, bo ja jestem już zajęta. - Zażartowałam, ale nie zauważyłam, jak jego twarz zmieniła wyraz z rozmarzonego na smutny.

Broken//BugheadWhere stories live. Discover now