You put back the light in my eyes. {12}

3.4K 251 98
                                    

-Betts. - Jug wybauszył na mnie oczy, kiedy zeszłam powoli na dół. - Już nie wyglądasz, jakbyś stała jedną nogą w grobie.

-Uznam to za komplement. - Uśmiechnęłam się kwaśno, zakładając czarne trzewiki.

-Wiesz, o co mi chodzi. - Stanął obok mnie, wyszczerzając się szeroko. Też nie mogłam się powstrzymać i odwzajemniłam uśmiech.

-No chodź! - Zatupał ze zniecierpliwieniem niczym pięcioletnie dziecko i pociągnął mnie za rękę do wyjścia. - Wyprawy do Pop's były zawsze ulubioną częścią mojego dnia.

-Dobrze o tym wiem. Siedziałeś obok mnie i pożerałeś te burgery jeden po drugim, a ja w spokoju piłam swojego shake'a, pogryzałam frytki i patrzyłam się na ciebie z obrzydzeniem.

-Było świetnie! - Parsknęłam śmiechem i przyznałam mu rację.

-Rzeczywiście. Było świetnie.

•••

-O mój Boże! Czy mnie oczy nie mylą?! Czyżby to był mój dawny stały klient, pan Jones z uroczą panienką Cooper? Nie byliście u mnie od wieków! - Entuzjastycznie przywitał nas właściciel baru.

-To my, Pop. Ci sami. - Jughead skłonił się komicznie, a ja tylko się uśmiechnęłam.

-No no no! Teraz jesteś niezłą sławą, Jughead! I kto by pomyślał, że chłopak, który zawsze się u mnie zadłużał, będzie takim świetnym pisarzem!

-Oh, przestań, Pop, bo się zarumienię.

-Ale dobrze mówię, prawda, Betty?

-Ma pan całkowitą rację. - Wyszczerzyłam zęby do Juga.

-Naprawdę, świetnie was tu widzieć! Od kiedy w końcu jesteście razem? - Zastygłam i spojrzałam na Jugheada.

-Yyy, nie jesteśmy razem, Pop. Przyszliśmy jako... Przyjaciele, celebrować stare czasy.

-Nie wierzę! A byłem pewien, że w końcu się ogarniecie, dzieciaki. - Mężczyzna pokręcił z politowaniem głową i wskazał nam stolik, przy którym kiedyś zwykle siadaliśmy. Na szczęście był pusty. - Zamawiacie to co zwykle?

-Naprawdę jeszcze pamiętasz, co braliśmy, Pop? - Spytałam z podziwem dla jego pamięci.

-Takich klientów się szybko nie zapomina. - Puścił do nas oczko i poszedł za bar.

-Boże, ten facet jest świetny. - Powiedział Jughead, wyciągając się na kanapie. - Gdyby nie to, że jestem hetero i Pop jest ode mnie jakieś trzy razy starszy, zaproponowałbym mu małżeństwo.

-Juggie, błagam cię. Pop ma swoje standardy. - Powiedziałam, przewracając oczami.

-Takie jak ty? - Zamarłam na chwilę. - Żartowałem. - Powiedział, wyciągając skądś wykałaczkę i grzebiąc sobie w zębach.

-Tylko nie wydłub sobie żadnej plomby.

-Spokojnie. Stać mnie na dentystę.

-O Boże. Jak tu przyjemnie. - Powiedziałam, rozkoszując się aromatem frytek i burgerów. - Strasznie żałuję, że nie przychodziłam tu przez ponad dwa lata. A ty? Ze słów Popa wnioskuję, że też się tu nie pojawiałeś.

-Za dużo wspomnień. - Powiedział krótko.

•••

-Za te shake'y czekoladowe Pop powinien dostać Nobla. - Powiedziałam, opierając się o ramię Jugheada.

-Mhm... - Usta miał pełne jedzenia i tylko bełkotał czasem coś, żeby pokazać, że jeszcze totalnie nie odleciał do świata burgerowych marzeń.

Broken//BugheadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz