-Betts. - Jug wybauszył na mnie oczy, kiedy zeszłam powoli na dół. - Już nie wyglądasz, jakbyś stała jedną nogą w grobie.
-Uznam to za komplement. - Uśmiechnęłam się kwaśno, zakładając czarne trzewiki.
-Wiesz, o co mi chodzi. - Stanął obok mnie, wyszczerzając się szeroko. Też nie mogłam się powstrzymać i odwzajemniłam uśmiech.
-No chodź! - Zatupał ze zniecierpliwieniem niczym pięcioletnie dziecko i pociągnął mnie za rękę do wyjścia. - Wyprawy do Pop's były zawsze ulubioną częścią mojego dnia.
-Dobrze o tym wiem. Siedziałeś obok mnie i pożerałeś te burgery jeden po drugim, a ja w spokoju piłam swojego shake'a, pogryzałam frytki i patrzyłam się na ciebie z obrzydzeniem.
-Było świetnie! - Parsknęłam śmiechem i przyznałam mu rację.
-Rzeczywiście. Było świetnie.
•••
-O mój Boże! Czy mnie oczy nie mylą?! Czyżby to był mój dawny stały klient, pan Jones z uroczą panienką Cooper? Nie byliście u mnie od wieków! - Entuzjastycznie przywitał nas właściciel baru.
-To my, Pop. Ci sami. - Jughead skłonił się komicznie, a ja tylko się uśmiechnęłam.
-No no no! Teraz jesteś niezłą sławą, Jughead! I kto by pomyślał, że chłopak, który zawsze się u mnie zadłużał, będzie takim świetnym pisarzem!
-Oh, przestań, Pop, bo się zarumienię.
-Ale dobrze mówię, prawda, Betty?
-Ma pan całkowitą rację. - Wyszczerzyłam zęby do Juga.
-Naprawdę, świetnie was tu widzieć! Od kiedy w końcu jesteście razem? - Zastygłam i spojrzałam na Jugheada.
-Yyy, nie jesteśmy razem, Pop. Przyszliśmy jako... Przyjaciele, celebrować stare czasy.
-Nie wierzę! A byłem pewien, że w końcu się ogarniecie, dzieciaki. - Mężczyzna pokręcił z politowaniem głową i wskazał nam stolik, przy którym kiedyś zwykle siadaliśmy. Na szczęście był pusty. - Zamawiacie to co zwykle?
-Naprawdę jeszcze pamiętasz, co braliśmy, Pop? - Spytałam z podziwem dla jego pamięci.
-Takich klientów się szybko nie zapomina. - Puścił do nas oczko i poszedł za bar.
-Boże, ten facet jest świetny. - Powiedział Jughead, wyciągając się na kanapie. - Gdyby nie to, że jestem hetero i Pop jest ode mnie jakieś trzy razy starszy, zaproponowałbym mu małżeństwo.
-Juggie, błagam cię. Pop ma swoje standardy. - Powiedziałam, przewracając oczami.
-Takie jak ty? - Zamarłam na chwilę. - Żartowałem. - Powiedział, wyciągając skądś wykałaczkę i grzebiąc sobie w zębach.
-Tylko nie wydłub sobie żadnej plomby.
-Spokojnie. Stać mnie na dentystę.
-O Boże. Jak tu przyjemnie. - Powiedziałam, rozkoszując się aromatem frytek i burgerów. - Strasznie żałuję, że nie przychodziłam tu przez ponad dwa lata. A ty? Ze słów Popa wnioskuję, że też się tu nie pojawiałeś.
-Za dużo wspomnień. - Powiedział krótko.
•••
-Za te shake'y czekoladowe Pop powinien dostać Nobla. - Powiedziałam, opierając się o ramię Jugheada.
-Mhm... - Usta miał pełne jedzenia i tylko bełkotał czasem coś, żeby pokazać, że jeszcze totalnie nie odleciał do świata burgerowych marzeń.
CZYTASZ
Broken//Bughead
RomanceBetty Cooper myślała, że wygrała życie. Poślubiła swoją wieloletnią miłość, Archiego Andrewsa i zaszła z nim w ciążę. Mimo osiemnastu lat była pewna swego. Wszystko zmieniło się kiedy jej mąż okazał się innym człowiekiem po ślubie. Czy dziewczyna da...