Mr. Sandman. {14}

3.7K 242 143
                                    

Uśmiechnęłam się radośnie.

-Jak zamierzamy świętować?

-Co ty na to, żebyśmy zostali w domu i otworzyli butelkę whiskey? Albo wina? Albo czegokolwiek z procentami?

-Podoba mi się twoja koncepcja. Idź dokończyć teraz ten rozdział, a ja w międzyczasie zrobię nam kolację.

-Planujesz coś specjalnego? - Uśmiechnął się lekko.

-Jeśli pozwolisz mi pojechać do sklepu, to tak. - Przewrócił oczami, ale podał mi kluczyki.

-Dobra. Skoro go mają... Teraz nic ci nie grozi.

-Uwiebiam cię. - Uśmiechnęłam się promiennie i uwiesiłam na jego szyi. Przez przypadek przejechałam ustami po jego skórze i przeszedł mnie lekki dreszcz...

-To jadę. - Założyłam szybko buty i wypadłam na dwór. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje.

•••

Jako danie główne wymyśliłam spaghetti z krewetkami w sosie pomidorowym. Znalazłam kiedyś ten przepis i wypróbowałam parę razy w tych lepszych czasach mojego małżeństwa. Postanowiłam zrobić też zupę-krem z warzyw. No i oczywiście deser... Zamyśliłam się, stojąc przed półkami w sklepie. Coś dobrego i szybkiego w przygotowaniu... Przygryzłam wargę, ale potem wpadłam na pomysł. Zrobię brownie!

Po zakupach wpadłam do domu jak burza i zabrałam się do gotowania. Byłam naładowana pozytywną energią, wynikającą z rozwiązania jednego z moich głównych problemów. Innymi... Postanowiłam się na razie nie przejmować.

•••

-Jesteś pierwszą osobą, z którą się upiję. - Powiedziałam, uśmiechając się pijacko. Mieliśmy po siedemnaście lat i wolną przyczepę Juga pierwszy raz od wielu miesięcy.

-A widzisz, ciebie spotka również pod...obny zaszczyt. - Spojrzałam na niego uważnie. Mimo, że wypiliśmy tyle samo, on był bardziej odurzony.

-Chyba mam od ciebie mocniejszą głowę, ko...lego. - Czknęłam.

-A...ale to nie ja... Nie ja mam pija...cką czkawkę.

-To nic nie znaczy. Słyszałam, że po pijaku ma się... Dziwne... Pomysły. Co... Co masz ochotę zrobić?

-Pocałować cię. - Powiedział natychmiast, ale ja zaśmiałam się, nie do końca pewna swoich słów.

-Ja... Jestem z Archem, kochanie.

-Betts? - Spojrzał na mnie dziwnie trzeźwo.

-Mhm?...

-Myślisz, że zapomnimy ten wieczór?

-Jestem tego pewna.

-To... Dobrze... - Obraz zaczął się rozmywać...

•••

Wspominając ten moment, zawsze zastanawiałam się, co wtedy zrobiliśmy. Następnego dnia nie pamiętałam nic oprócz tego urywka rozmowy, a Jug tylko kręcił głową i narzekał na kaca. Nie drążyłam tematu.

Kiedy kolacja była już gotowa, zostawiłam wszystko na małym gazie i pobiegłam się przygotować. Włosy, które odzyskały nieco blasku i sprężystości zostawiłam rozpuszczone, oczy podmalowałam jasnoszarymi cieniami a na usta wybrałam kolor który miałam na sobie tylko raz, czyli krwistą czerwień. Z dna torby wygrzebałam jasnoróżową spódniczkę z guzikami z boku i szarą koszulę bez rękawów. Kiedy byłam już gotowa, uznałam, że nie wyglądałam tak dobrze od jakiś dwóch lat.

Broken//BugheadWhere stories live. Discover now