I love how it feel when I break my chains. {11}

3.6K 237 100
                                    

-Pójdę dzisiaj na policję. - Zdecydowałam, kiedy Jughead wmusił we mnie porcję spaghetti.

-Idę z tobą. - Powiedział od razu.

-Jeśli chcesz... - Zapatrzyłam się w swoje odbicie w łyżce. Wyglądam jak sto nieszczęść, ale... To chyba dobrze w tym przypadku.

-Nad czym się zastanawiasz, Betts? - Jughead przysunął się do mnie trochę bliżej. Machinalnie oparłam głowę na jego ramieniu, jak to robiłam kiedyś.

-Nad tym, czemu już nie nosisz tej czapki. - Mimowolnie dotknęłam jego włosów.

•••

Było lato. Około trzydziestu stopni, a ja patrzyłam się, jak mój najlepszy przyjaciel wyłazi z domu w samych spodniach i wełnianej czapce.

-Ohh, czyli bluzka nie jest ci tak potrzebna jak czapka, która ci przegrzewa mózg? - Zakpiłam, patrząc, jak podchodzi do swojego motocykla.

-Betts Betts Betts. - Pokręcił głową, podając mi kask. - Coś musi chronić tą prześliczną główkę przed światem zewnętrznym. - Popukał się znacząco w czoło.

-I dlatego postanowiłeś umrzeć z przegrzania? Mam rację?

-Nie bądź pesymistką.

-I kto to mówi! - Parsknęłam, siadając za nim na motocykl. Czekał nas ładny dzień nad rzeką.

•••

-Szczerze mówiąc... Wyrzuciłem ją. - Podniosłam się z jego ramienia i spojrzałam w oczy.

-Czemu? Kiedy? Jak?

-Tamtej nocy, kiedy planowałem ze sobą skończyć, poszedłem nad rzekę i wrzuciłem ją do wody. Nie chciałem, żeby ktoś jej po mnie dotykał, a jak wiesz, miała dla mnie wartość sentymentalną. No więc odpłynęła gdzieś z prądem, a ja ostatecznie nie umarłem.

-Widzę, że rozstajesz się z ważnymi dla ciebie rzeczami podobnie do mnie. - Wymamrotałam, patrząc na mój nadgarstek.

-Taak. Uczyłem się od najlepszych. Wiesz, chyba powinienem poprosić cię o zwrot tej bransoletki, ale mimo wszystko na tobie wygląda lepiej. - Spojrzałam na niego i pokręciłam głową.

-Jest twoja. Jeśli naprawdę ją chcesz. - Zdjęłam ją i nagle mój nadgarstek wydał się taki pusty.

-Czemu miałbym nie chcieć?

-Bo to symbol przyjaźni, która została przerwana przez pewną idiotkę. - Zapatrzyłam się na srebrną plakietkę, która odbijała promienie światła.

-Zawsze można ją odbudować, prawda? - Uśmiechnął się lekko Jughead, wystawiając swój nadgarstek. Z rosnącym poczuciem szczęścia założyłam bransoletkę na jego rękę i zostawiłam tam na chwilę swoje dłonie. Spojrzałam na Jugheada, patrzącego prosto w moje oczy. Ten moment był... Magiczny. Jakbym obudziła w sobie coś dawno ukrytego pod warstwą bólu. Znów poczułam się silna. Bo byłam z nim.

•••

-Hej, brudasie! Ile musisz płacić tej zimnej księżniczce, żeby się z tobą zadawała? - Na korytarzu, którym szliśmy, rozbrzmiał głos Reggiego. Uniosłam wysoko brodę, zgrzytając zębami i podeszłam do tego chuja, mimo dłoni Jugheada , trzymającego mnie za bluzkę.

-Betts, przestań, nie warto...

-Ohh, zamknij się, Jug. Ten idiota musi zrozumieć, że nie ma prawa cię obrażać. Nigdy. Więcej. - Stanęłam przed Reggiem i bez wahania się na niego zamachnęłam. Trafiłam pięścią w jego szczękę, a on odsunął się parę kroków dalej, oszołomiony.

Broken//BugheadTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon