48kg

5.5K 249 34
                                    

Czekałyśmy w kolejce do lekarza. Mama czytała jakieś czasopismo, a ja przyglądałam się każdej przychodzącej osobie. W pewnym momencie do rejestracji weszła pewna blondynka przy kości. I to konkretnie przy kości. Jak można się tak zapuścić? Zresztą co ja mówię...nie wiele mi do takiego wyglądu. Od śmierci taty zaczęłam pocieszać się batonami, lodami, czekoladą, a fast food to był mój codzienny obiad. Teraz mam za swoje. Wyglądam jak otyła świania.
-Pani Smith-usłyszałyśmy po czym mama wstała uśmiechając się do mnie. Ja przewróciłam oczami (to chyba moja ulubiona czynność) po czym wstałam i ruszyłyśmy do gabinetu.
-Dzień Dobry! Proszę sobie usiąść-w gabinecie przywitała nas urocza brunetka z plakietką na białym lekarskim fartuchu „lek. med. Amanda Brook" -Z czym panie do mnie przychodzą?-zapytała wpatrzona we mnie.
-Moja córka Mila, ma problem z wagą...-zaczęła moja mama
-Nie prawda!-przerwałam jej na co kobieta zmarszczyła czoło.
-To może po prostu cię zważymy-stwierdziła kobieta po czym wstała i podeszła do wagi. Machnięciem ręki poprosiła bym podeszła. Spojrzałam na nią po czym na mamę. Wstałam i najwolniej jak mogłam podeszłam do wagi. Spojrzałam jeszcze raz na mamę. Stanęłam ostatecznie na platformę. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam jak miarka wskazuje 46kg. Boże! Jaka grubaska! Szybko zeszłam z wagi zasłaniając swoje ciało. Wstydziłam się...Lekarka spojrzała na mnie zaniepokojona po czym na moją mamę.
-Stań proszę jeszcze przy miarcę. Zmierzymy cię-powiedziała. Podeszłam obok i stanęłam tak, że pleacmi dotykałam ściany. Byłam cała zestresowana. W głowie miałam tylko to 48kg.
-Hmmm...mierzysz 169 cm, więc ważysz trochę za mało...-powiedziała
-Nie-odezwałam się szybko, ale w sumie nie wiem po co.
-Kiedy ostatni raz miałaś okres?-zapytała
-Z 3 tygodnie temu-skłamałam
-Nie prawda, od wielu tygodni nie kupuję tamponów ani podpasek. Tylko dla siebie, więc wiem ile zostaje.-powiedziała mama przez co zmierzyłam ją wzrokiem
-Może kupuję sobie sama?-odpowiedziałam tylko się pogrążając.
-Czy szybko utraciłaś wagę?-zapytała brunetka
-Nie...-odpowiedziałam
-Jeszcze dwa miesiące temu nie miałaś jakoś zapadniętych policzków i podkrążonych oczu...Wczoraj nawet dzwoniła do mnie jej wychowawczyni. Mówiła, że Mila zasłabła na w-fie-powiedziała mama
-Był ciężki to dlatego-odpowiedziałam starając się bronić.
-Jadłaś dzisiaj śniadanie?-zapytała p. Lekarz
-Nie-odpowiedziałam
-A wczoraj?
-Też nie-mama odpowiedziała za mnie.
-Dam panią numer do pewnego ośrodka. Bez obaw, nie jest to szpital psychiatryczny. To zwykły ośrodek dla ludzi z zaburzeniami odżywiania-powiedziała. Co za obłęd!

Anorektic girlsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz