Zachować ten moment

1.5K 112 2
                                    

Do pokoju weszła Pertie. Usiadła na łóżku i złapała mnie za rękę.
-Czemu ty cały czas płaczesz przez niego?-zapytała
-Właśnie nie wiem! Nie rozumiem o co chodzi! Dlaczego ja tak emocjonlnie go traktuje? Przecież... nie wiem...już sama nie wiem o co mi chodzi.
-A nie możesz z nim normalnie porozmawiać? Po prostu iść do jego pokoju i powiedzieć o swoich cholernych uczuciach zamiast bawiać się w tą chorą gre kto na kogo jest obrażony? Ile wy macie lat? I co macie do stracenia? -zapytała widocznie zmęczona już tym wszystkim. Miała rację.
-Ale co mam mu powiedzieć?-zadałam chyba najgłupsze pytanie jakie w tamtej chwili mogłam zadać.
-No nie wiem, może jesteś dla mnie ważny? Zależy mi na tobie? Kocham cię?-odpowiedziała z widoczną ironią.
Zastanowiłam się przez chwilę i uznałam, że zrobie to. Muszę to zrobić. Czekałam dłuższą chwilę przed jego pokojem zastanawiając się co powiedzieć. Układałam różne regułki, ale w każdej było coś nie odpowiedniego, w każdej kończyłam wypowiedź..."bo cię po prostu kocham".
-O Mila! Długo tu stoisz?-zapytał George który właśnie otworzył drzwi, bo chciał wyjść, a ja stałam na wprost.
-Co? Ummm...właśnie miałam pukać-powiedziałam starając wybronić się z tej niekomfortowej sytuacji.
-Will jest w środku, jak coś-powiedział z uśmiechem po czym mnie wyminął i poszedł. Weszłam niepewnie do pokoju. Will siedział w fotelu słuchając muzyki.
-Cześć!-powiedziałam trochę głośniej, aby usłyszał. Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na łóżku. Chłopak zdjął słuchawki i odwrócił się w moją stronę i dopiero teraz odpowiedział ciche „cześć".
-Wiesz...nie wiem jak mam to powiedziać. Jest mi po prostu głupio, że między nami jest taka...dziwna relacja. Nie wiem nawet co powinnam teraz powiedzieć, może powinnam przeprosić? A może powinnam czekać aż ty to zrobisz, lecz patrząc na ostatnie wydarzenia chyba bym się tego z twojej strony nie doczekała. Jest mi z tym ciężko, płacze po nocach, bo nie chce żeby tak było. Nie chce być z tobą w takiej sytuacji wiedząc, że nasza relacja jest inna, że mi na tobie zależy, ale muszę cię ignorować, bo jestem obrażona. Nawet sobie nie zdajesz sprawy jak ciężko mi jest mówić teraz o swoich uczuciach. Nigdy tego nie robiłam, bo nikt nigdy nie zrobił mi tego...nie dopuścił do tego, że coś poczułam, a tym czymś jest prawdziwa miłość. Ta z książek, z filmów, bajek...ta bezinteresowna miłość która wcześniej dla mnie nie istniała...ale poznałam ciebie i nie tylko to się zmieniło. Zmieniło się też moje nastawienie do życia, chcę żyć, bo wiem, że mam dla kogo. Dla ciebie, Will.-mówiłam to tak jakby mnie ktoś zaprogramował. Po prostu mówiłam co czuje. Ta wypowiedź nawet nie była w połowie podobna do tych marnych regułek, które wymyślałam przed drzwiami. Ta była w pełni moja i w pełni prawdziwa. Will patrzył na mnie, ale nie ze zdziwieniem, nie ze współczuciem, a nawet nie z żalem czy smutkiem. Patrzył na mnie tak jakby widział mnie po raz ostatni. Jego wzrok był nieporównywalny do żadnego uczucia. Tak jakby chciał zachować ten moment na zawsze w swojej pamięci.

Anorektic girlsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz