Dziękuję. Kocham cię

1.2K 91 49
                                    

Bardzo proszę o przeczytanie notki pod rozdziałem!!!❤️

Spojrzałam na oczy chłopaka. Patrzył na mnie...
-Hej...-powiedziałam jakbym od nowa zaczynała rozmowę tylko, że tym razem już z kimś innym. Teraz w moim głosie można było wyczuć radość. Miałam pewność, że mnie słucha. Chłopak tylko lekko podniósł dłoń i starał się nią pomachać.
-Co się stało? Dlaczego wszystko się tak potoczyło?-zadawałam pytania na które nie oczekiwałam odpowiedzi.-Wrócisz jeszcze kiedyś do nas? Czy to już koniec?
Chłopak lekko pokiwał głową. Podałam mu kartkę i długopis. Ciężko było mu coś napisać. Po chwili podał mi swoje notatki. Były bardzo nie wyraźne, ale udało mi się je rozszyfrować. Napisane na nich było „Dziękuję. Kocham cię" Spojrzałam na niego. Po moich policzkach popłynęły łzy. Wiedziałam, że to już koniec.
-Ja też...i to bardzo...-powiedziałam lekko głaskając policzek chłopaka.
-Dlaczego musimy się rozstawać? Chciałabym pójść z tobą...-powiedziałam
Chłopak zmarszczył brwi na co się lekko uśmiechnęłam.
-Nie bój się, ja tutaj zostaje. Nie zamierzam popełniać głupot.-odpowiedziałam na co kącik jego ust się lekko uniósł.
-Będę tęsknić. Nigdy cię nie zapomnę...Kocham cię.-odpowiedziałam. Do pokoju weszła Pertie i George.
-Musimy wra...-Pertie przerwała gdy zobaczyła otwarte oczy Will'a.
-Will...-powiedziała po czym podeszła i chwyciła jego dłoń. George usiadł po drugiej stronie łóżka. Nie bał się łez...popłakał się przy nas i to dobrze. Nie wstydził się...szanuję to.
-Tak nam cię brakuje, bracie-powiedział G
Will obdarzył nas ostatnim spojrzeniem. Uśmiechnął się. Puścił moją dłoń. Zamknął oczy i...odszedł...

3 dni później...
-Dzisiaj spotykamy się na pogrzebie naszego brata...-mówiła do mikrofonu zakonnica. Stała na niewielkim podwyższeniu na przeciwko trumny Willa.
-Umierał wśród przyjaciół...-wyszeptał do mnie G.
-Na pewno umierał w spokoju, widząc ciebie. Wiedział, że z nami po tej nocy...wszystko ok. To dla nas wszystkich bardzo ważne-wyszeptała do mnie Pertie.
-Wiecie...powiedziałam pociągając nosem, ale nie dokończyłam, bo usłyszałam swoje imię wypowiedziane przez zakonnice. Oznaczało to, że chce abym wypowiedziała mowę pożegnalną...nie zdążyłam się przygotować. Powolnym krokiem podeszłam do mikrofonu. Kilkadziesiąt osób zgromadzonych wpatrywało się we mnie z oczekiwaniem.
-Otóż...Will...Mieliśmy ciężko początek. Kłóciliśmy się...bardzo tego teraz żałuję, bo może marnowaliśmy tym nasz cenny czas? A może właśnie dzięki tym sprzeczkom lepiej się poznaliśmy? Zbliżyliśmy się do siebie...Will na początku nie był dla mnie osobą wartościową...irytował mnie, ale...z czasem poznawałam jego dobre serce. Widziałam jego uśmiech pomimo bólu jakiego doświadczał każdego dnia. Nie dzielił się swoją chorobą...nie chciał litości. Chciał żyć normalnie. Był skromnym, miłym chłopakiem z wieloma marzeniami. Umarł zbyt szybko...-w tym momencie mój głos się załamał. Spojrzałam jednak na tych wszystkich ludzi...na Pertie, na Georga...dla nich musiałam dokończyć.-Bardzo mi go brakuje, już za nim tęsknie...mieliśmy tak mało czasu...a mimo to...zdążyliśmy się tak zaprzyjaźnić, tak zbliżyć...-gdy wymawiałam te słowa spojrzałam na ludzi. Dostrzegłam tam moją mamę i tatę. Może to dziwne, że w takim momencie, ale zrobiło mi się lepiej na sercu. Uśmiechnęłam się do nich, a oni do mnie. To dla mnie dużo znaczyło. Widziałam, że mi wybaczyli. Kontynuowałam...-Will pomógł mi wyzdrowieć, ja nie mogłam pomóc jemu, ale mam nadzieje, że ostatnie chwile jego życia...nie były samotne i po części się do tego przyczyniłam. Jestem mu wdzięczna za wszystko. Za to kim był dla wielu...i dla mnie. Zakochałam się w nim, w Willu Stevensonie...dziękuję.
————————————————————
Hej!❤️
Tak, to juz koniec opowiadania😕 Jest to moje najdłuższe opowiadanie dotychczas i przyznaję jestem dumna. Pisanie go zajęło mi kilka długich miesięcy, a wy na bieżąco widzieliście efekty mojej pracy. Dziękuję za gwiazdki, komentarze oraz sam fakt, że ktoś „to" chciał czytać i to napędzało mnie do pisania. Specjalne podziękowania również za wiadomości prywatne na które przez blokadę wattpada nie mogę odpisywać, ale wszystkie widzę i jestem bardzo wdzięczna🙏🏼 Na tą chwile nie wiem czy powstanie nowe opowiadanie. Jeśli tak to może inna tematyka? Chętnie poczytam Wasze propozycje, a może w przyszłości coś stworze.
Trzymajcie się! Cześć👋🏻

Anorektic girlsWhere stories live. Discover now