Wybaczyłem

1K 67 0
                                    

Gdy udało się już odpalić samochód w bezpiecznej odległości od domu ruszyliśmy do supermarketu otwartego 24h. Kupiliśmy sos musztardowy, papier toaletowy, jajka i kilka innych płynów czystości. Pojechaliśmy na miejsce. Nasz cel nie był daleko.
Wysiedliśmy z samochodu i zastanawialiśmy się czy aby na pewno powinniśmy iść grupą.
-Może chcesz iść sam?-zapytałam Goerga
-Nie, chodzcie ze mną.-odpowiedział. Spojrzałam na Will'a, a on uśmiechnął się do mnie delikatnie.
-No to nie zwlekajmy-powiedziała Pertie po czym ruszyliśmy w stronę drzwi frontowych. Will zapukał kilka razy.
Otworzył nam wysoki ciemnowłosy mężczyzna. Jego wzork spoczął na Georgu. Zapadła cisza.
-Braian?-zapytała Pertie
-Tak, w czym mogę pomóc?-zapytał
-Chcialibyśmy porozmawiać-powiedziałam
-Teraz? Nie jestem pewien czy powinienem wpuszczać obcych ludzi w nocy do domu. Nie mieszkam sam-powiedział
-Nie jesteśmy obcy, Braian. -powiedział Goerge. Mężczyzna pownownie spojrzał na Georga.
-Dobrze, wejdzcie-powiedział po czym przepuścił nas w drzwiach. Usiedliśmy w salonie.
-Może chcecie się czegoś napić?-zapytał gospodarz.
-My tylko na chwilę-powiedziała Pertie.
-O co zatem chodzi?-zapytał Braian
-Szczerze myślałem, że już wiesz-powiedział Will
-Czworo ludzie przychodzi do mnie w środku nocy i chce porozmawiać. Skąd mogę wiedzieć o co wam chodzi?-odpowiedział mężczyzna
-Jestem George-powiedziała chłopak.
-George?-zdziwił się starszy brat
-Tak. Kojarzysz mnie? Jak nie to mogę ci coś przypomnieć-powiedział. Nagle Braian zbladł, już wiedział o co chodzi.
-Nie obawiaj się. Przyszedłem tylko, żeby zadać ci jedno pytanie-powiedział chłopak. Jego oczy się zeszkliły...-Dlaczego?-dodał-Dlaczego mi to zrobiłeś?-zapytał
-George, ja...trudno mi jest teraz to wyjaśnić...to było dawno, byliśmy dziećmi, byłem zazdrosny. Ale myślisz, że nie żałowałem? Wychowywałem się sam! Nie było mi łatwo...-na słowa Braiana nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. On twierdzi, że jemu było ciężko? A George? Co on ma powiedzieć...?
-Spokojnie Mila...nie warto. Spędziłem dzieciństwo u sióstr. Jak myślisz, mnie było łatwo?-zapytał
-Wiem, że masz żal, ale...gdybym mógł cofnąć czas...przepraszam George. Źle postąpiłem, masz rację-powiedział ze spjszczoną głową.
-Wybaczyłem ci już dawno...-powiedział chłopak co chyba nas wszystkich zdziwiło. George nagle wstał i wyszedł.
-Dzięki za poświęcony czas...-powiedziałam i pobiegliśmy za chłopakiem.
-George! Zaczekaj!-zawołała Pertie
-Jedźmy stąd.-powiedział George.
-A nasze zakupy? Nie chcesz się odwdzięczyć?-zapytałam na co chłopak na mnie tylko spojrzał.
-Bracie, masz teraz nas. Wiem, że ciężko rozmawiać ci z kimś kto okazał się zdrajcą. Wyżyj się...faktycznie to złe, ale on to szybko posprząta, a tobie ulży.-powiedział Will
-Ale ja nie jestem już na niego zły. Wybaczyłem mu-odpowiedział George.
-To może jeśli nie chcesz wżyć się na nich to pojedziemy nad jezioro. Rzucanie jajakmi w drzewa też może pomóc-zaśmiała się Pertie.
-Dobra, niech wam będzie-powiedział George.

Anorektic girlsWhere stories live. Discover now