Znowu nas zostawisz?!

1.2K 73 0
                                    

Miałam ochotę wyprosić z pokoju ojca. Byłam na niego zła. Dlaczego dowiaduje się o tym wszystkim teraz?
-Gdybym nie zachorowała, gdybym tu nie trafiła to w ogóle byś nie przyjechał? Kiedy byście mi powiedzieli? Czy w ogóle byście mi powiedzieli?! Na prawdę musiałam zachorować żeby poznać prawdę? I to jeszcze nie wszystko? Co jeszcze chcesz mi powiedzieć?!-powiedziałam w płaczu.
-Otóż...nie wiesz jeszcze jednego...-zaczął
-Nie wiem czy chce to wiedzieć-powiedziałam odsuwając się od niego.
-Mila...skoro tutaj jestem muszę ci wyjaśnić wszystko. Nie chcę więcej kłamstw.-powiedział
-To i tak już nie ma znaczenia. Oszukaliście mnie perfidnie i tylko dlatego, że jestem chora mi to powiedziałeś! A może myślałeś, że umrę i chciałeś załatwić to, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, co?-powiedziałam unosząc się lekko. Nie umiałam w tamtym momencie zapanować nad emocjami.
-W porządku. Zrobimy jak zechcesz. Już więcej mnie nie zobaczysz, ale daj mi to powiedzieć. Milagros...-powiedział błagalnie.
Spojrzałam na niego. Jego twarz była przepełniona smutkiem i żalem. Nie chciałam żeby zastawił mnie po raz kolejny, ale nie umiałam mu tego powiedzieć w tamtym momencie.
-Mów...-wydusiłam
-Handlowanie, przemycanie było niemożliwe bez jakiejś ochrony czy wsparcia...-zaczął-Wynająłem kogoś. Okazało się, że jak mi się zdawało świetny współpracownik pracuje dla policji. Zatrzymali mnie i mam wyrok w zawieszeniu. Ale jeszcze trochę i z tego wyjdę-powiedział
-Kolejna świetna wiadomość! Mój zmarły tatuś siedział w pierdlu! Super!-powiedziałam
-Nie denerwuj się. Robiłem to dla ciebie i matki.-powiedział opanowany.
-Tak? I teraz wrócisz?-zapytałam
-Nie mogę tu zostać. Myślę czy nie przeprowadzić się do Nowego Orleanu. Tam zacząć od nowa.-powiedział
-Czyli znowu nas zostawisz?-zapytałam
-Przecież chcesz żebym wyjechał-powiedział
-Nie powiedziałam, że chcę, abyś znowu wyjeżdżał! Jak ja mam się teraz zachowywać? Nie oczekuj ode mnie, że będę się cieszyć, że mój ojciec jest dilerem!-znowu się uniosłam
-Nie krzycz! Chyba nie chcesz, żeby wszyscy na ciebie krzywo patrzyli przeze mnie-powiedział
-I jakie masz plany?-zapytałam
-Na razie muszę wyjechać, nie mogę tutaj zostać-powiedział
-Jestem zła...jestem bardzo zła i nawet nie chcę cię teraz widzieć, ale wiem, że jak wyjedziesz to nigdy sobie nie daruje, że ci pozwoliłam znowu wyjechać-powiedziałam
-Ale nie mogę tu zostać...Milka. Wszyscy myślą, że leże w trumnie sobie spokojnie spoczywam. Połowa z nich dostałaby zawału jakby mnie zobaczyli. A pani MaCgravery? Co zrobi staruszka widząc rzekomo martwego człowieka spacerującego sobie po parku?-odpowiedział na co się zaśmiałam. Otarłam łzy i westchnęłam.
-Jestem cholernie na ciebie wkurzona i gdyby nie to, że jesteś moim ojcem to byś dostał w twarz od anorektyczki-powiedziałam na co ojciec się zaśmiał.
-Strasznie tęskniłem-powiedział
-Ja też...tylko, że ja już się pogodziłam, że nigdy cię nie zobaczę. A ty żyłeś nadzieją, że kiedyś to wszystko wróci do normy-powiedziałam
-A wróci?-zapytał
-Doskonale wiesz, że już nigdy nie będzie jak dawniej. Wszystko się zmieniło. Nie możemy już do tego wrócić, nie po tym co się wydarzyło w naszym życiu-powiedziałam

Anorektic girlsWhere stories live. Discover now