Może pochwalisz się naszą wczorajszą rozmową?

2.1K 125 4
                                    

Długo zastanawiałam się nad tym co mówiła Pertie. Może faktycznie?Może powinnam z nim porozmawiać? Ale jak? Zadawałam sobie mnóstwo pytań czy w ogóle powinnam. Następnego dnia rano poszłam sama na śniadanie, bo Pertie chyba ma gorszy dzień i na moje pytanie czy idzie ze mną warknęła ciche „nie", więc uznałam, że nie będę drążyć tematu. Przy stole siedzieli już wszyscy. Przechodząc obok Will'a dziwnie się czułam. Wstydziłam się.
-Jak po pierwszym dniu szkoły?-zapytała Jess
-Całkiem nieźle. Zobaczymy jak będzie potem-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Będziesz jeść?-zapytał George
-Nie twoja sprawa-odpowiedział Will pomimo, że pytanie było skierowane do mnie.
-A ty co? Jej adwokat? Nie pytałem ciebie...-odpowiedział George. Teraz dopiero zauważyłam, że nie siedzą obok siebie jak zawsze. Zapewne się pokłócili.
-Nic nie szkodzi, że odpowiedział za mnie.-odpowiedziałam chcąc załagodzić napiętą atmosferę.
-Pff...wszystkiego się czepiasz...-powiedział Will pod nosem. Jak mniemam tyczyło się to Georga.
-Co ci znowu przeszkadza?!-warknął chłopak na zaczepkę przyjaciela.
-Nie krzycz, bo się zakonnicę zlecą-Will upomniał Goeroga.
-I gówno mnie to obchodzi. Cały czas mi docinasz, zachowujesz się jak kobieta podczas okresu. Wkurzasz mnie już tym swoim dziecinnym zachowaniem-powiedział nieco spokojniej George pomimo wulgarnej wypowiedzi.
-Przypomnieć ci kto zaczął?-powiedział Will podnosząc jedną brew. Widziałam, że odbiorca tej wypowiedzi chce już coś powiedzieć, więc uznałam, że przerwę tą farsę.
-Wiedzieliście, że ma przyjść nagłe ochłodzenie?-próbowałam zmienić temat.
-No kto zaczął? Może pochwalisz się naszą wczorajszą rozmową?-George dalej ciągnął przepychankę słowną.
-Tylko spróbuj-powiedział Will
-Bo co? Co ty mi możesz zrobić? Pff...-prychnął George na co Will wstał gwałtownie i podszedł do Georga po czym szarpnięciem zmusił go by wstał. Ja również wstałam i momentalnie stanęłam pomiędzy chłopców. Patrzyli się na siebie groźnie.
-Przestańcie, bo siostry zakonne się zlecą! -powiedziałam podnosząc głos
-A niech przyjdą i posłuchają co Will ma nam do powiedzenia! No dalej! Dlaczego się nie pochwalisz?-zapytał sarkastycznie George na co Will ruchem ręki uderzył go prosto w twarz. Ja chcąc uchronić się przed ciosem upadłam na podłogę, lecz gdy próbowałam wstać Will akurat ruszył i chcąc ponownie zadać cios koledze uderzył mnie. Opadłam na panele. Lała mi się krew z nosa, więc resztkami sił odsunęłam się od chłopców. Wszyscy wstali z miejsc i próbowali rozdzielić Willa i Georga, lecz oni pomimo to zadawali sobie kolejne uderzenia. Jess kucnęła przy mnie.
-Zawołam Siostry, spokojnie. Oddychaj!-powiedziała i już chciała odejść, lecz chwyciłam ją za nadgarstek.
-Nie! Będą mieli problemy. Rozdzielcie ich zanim zrobią sobie większą krzywdę.-powiedziałam. Czułam, że robi mi się słabo, gdy Jesi odeszła ja położyłam głowę na dywanie i zamknęłam oczy.
—————————————————
Hej!
Jednak udało mi się dodać rozdział według cotygodniowego porządku!❤️ koniecznie gwiazd-kujcie i komentujcie jeśli wam się podoba.
Do następnego!🎀💕🙏🏼

Anorektic girlsWhere stories live. Discover now