Musimy pamiętać po co tutaj jesteśmy...

1K 70 3
                                    

Nastepnego dnia rano nie miałam siły żeby wstać. Nie miałam nawet apetytu i chęci żeby coś zjeść, więc nie zeszłam na śniadanie. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do pokoju, więc zmusiłam się żeby podnieść głowę i sprawdzić kto to.
-Hej...-powiedział George gdy spotkaliśmy się spojrzeniami.
-George...cześć-odpowiedziałam. Chłopak usiadł na brzegu łóżka.
-Dzisiaj po śniadaniu rozmawiałem z zakonnicami o wczorajszej nocy-powiedział
-Ja wczoraj-odpowiedziałam
-Ciężko jest rozmawiać o tym co się stało...dla mnie też to był szok. Czuję się winny, bo wiem, że wychodząc poświęcił się dla mnie. Gdyby nie mój brat...to może wszystko byłoby inaczej-powiedział
-On się na prawdę cieszył, że może ci pomóc. Zrobił to dla ciebie-powiedziałam podnosząc się tak, że teraz opierałam się na łokciach.
-I jestem mu na prawdę wdzięczny. Dzięki niemu znowu zobaczyłem się z Braianem i umiałem mu wybaczyć, a do tego zrozumiałem wiele rzeczy-odpowiedział
-Każdy z nas się obwinia. Ja też...wszystko mogło się skończyć inaczej, ale Will żyje i jeszcze walczy. Jeszcze się nic nie skończyło-powiedziałam
-Jeszcze...Mila, wiem, że to trudne, ale Will'a nie da się wyleczyć. On ci nigdy tego nie powie, ale...jego to boli, on cierpi.-powiedział
-O George!-usłyszeliśmy Pertie wchodzącą do pokoju. Widać było, że ona chce wrócić do normalnego życia...że ona chce zapomnieć o tym co się stało. Szkoda, że to nie jest takie proste...życzę jej żeby się jej to udało, bo ta świadomość przyprawia mnie o ogromny ból psychiczny, a musimy pamiętać po co tutaj jesteśmy. U Pertie zdiagnozowano depresję...jest bardzo słaba psychicznie. Dla niej musimy udawać, że jest okej.
-Właściwie to już wychodzę...ale na pewno jeszcze was odwiedzę...zresztą mieszkam 5 metrów od was-zaśmiał się
Pertie spojrzała na mnie.
-Dzisiaj wieczorem odwiedzi mnie mój były chłopak-powiedział
-Poważnie? W sensie...fajnie...chyba, ale...przyjaźnisz się ze swoim byłym? -odpowiedziałam
-Właśnie nie...ale powiedział, że bardzo chce mnie zobaczyć i porozmawiać. Zgodziłam się, myślisz, że dobrze zrobiłam?-zapytała
-Tak, każdy zasługuje na poświęcenie mu czasu. Nie ważne czy to twój przyjaciel czy wróg...-odpowiedziałam

Anorektic girlsHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin