Zrobimy to w nocy

1.4K 82 1
                                    

Rano gdy wszyscy szykowali się do szkoły, ja siedziałam z Willem obmyślając plan. Chciałam, aby wszystko było obmyślane z sensem. Nie chciałabym sytuacji, że ktoś nas zauważy i plan nie wypali.
-Możemy to zrobić w nocy-powiedział
-Niby tak, ale jest alarm, a zakładam, że go nie potrafisz wyłączyć, a ja to już w ogóle-odpowiedziałam
-George się całkiem nieźle zna na elektryce-powiedział
-Właśnie!George się zgodził?-zapytałam
-Tak, a co najdziwniejsze nawet to nie było takie trudne-zaśmiał się-Mam wrażenie, że dorósł do momentu gdzie chce zamknąć tą sprawę. To i tak za długo trwało-dodał
-Wow, sama jestem pod wrażeniem-odpowiedziałam.
Wiedziałam, że George się zgodził tylko ze względu na Willa. Prawdopodobnie zrobił to z litości, ale dobrze, że się zgodził pomimo, że musiało dojść do tak fatalnej sytuacji, żeby podjął dobrą decyzję.
-No i jakim środkiem transportu chcesz dojechać? Autobusem?-zapytałam
-Trochę słabo, bo jak wrócimy?-odpowiedział Will
-Możemy wziąć taksówkę z powrotem-powiedziałam
-Zapłacimy jak za zboże za nocną-powiedział
-No to się złożymy w trójkę przecież, a masz inny pomysł? No nagach nie licz, że pójdę-powiedziałam
-Teoretycznie mam prawko-powiedział
-A masz samochód?-zapytałam retorycznie, bo dobrze wiedziałam, że Will nie posiada auta. Byłam trochę zirytowana, że obmyślamy ten plan tak na ostatnią chwilę i, że jesteśmy zupełnie nie zorganizowani. Nie wyobrażałam sobie tej ucieczki.
-Zakonnice mają niewielkiego carnivala. Taki samochód rodzinny. Jest dość stary i głośny, ale moglibyśmy go popchać trochę, aby nie odpalać go przy domu, bo wtedy by wszyscy go usłyszeli. To rzęch. -powiedział. Jego pomysł był logiczny i rzeczowy, ale bałam się trochę, bo mieszkamy ba wzgórzu i nie jestem pewna czy pchanie auta przez anorektyczkę, umierającego wychudzonego chłopca po chemii i jednego zdrowego jest dobrym pomysłem, ale generalnie nie mieliśmy wyboru.
-Hej! Co robicie?-zapytała Pertie wchodząc do pokoju. Szybko się odsunęłam od Will'a. Lepiej, żeby ona nie wiedziała. Lubię ją i mam do niej ogromne zaufanie, ale wolałabym, żeby nikt się nie dowiedział.
-Nic-szybko odpowiedziałam
-Gadałam teraz z Georgem. Podobno szykujecie ucieczkę-powiedziała. Na jej słowa miałam wstrzymaną akcję serca.
-Wygadał się?!-powiedziałam
-Spokojnie nic nie powiem, ale myślę, że wam się przydam-uśmiechnęła się
-No nie wiem...-powiedziałam
-Możesz nam pomóc pchać auto. Im więcej tym lepiej-powiedział Will, a Pertie popatrzyła na niego niezrozumiale.
-Zawołaj Georga. Musicie poznać plan, żebyście czasem czegoś nie popsuli-powiedziałam na co blondynka poszła po chłopaka.

Anorektic girlsWhere stories live. Discover now