Niespokojny

2.3K 116 144
                                    

Jungkook zaczął skakać w stronę upuszczonego misia i ukląkł przy nim, wycierając z niewidzialnego pyłu.

Po chwili Chim zaprowadził go do sportowego auta i zapiął pasy po czym posadził na jego kolanach pluszaka.- Myślisz, że jego też powinniśmy zabezpieczyć pasem żeby nic mu się nie stało?- wiedział, że chłopiec traktował pluszaki jak ludzi.

Nastolatek w odpowiedzi tylko przełożył misia przez swój pas i przytulił by był jeszcze bardziej bezpieczny, przecież nie może zniknąć tak samo jak jego tata.

Park szybko zamknął drzwi, a torbę ułożył na tylnym siedzeniu po czym usiadł za kierownicą i odpalił silnik. W domu starszego byli po dwudziestu minutach. -Pokażę ci twój pokój.-poprowadził chłopca do przestronnego pomieszczenia.

Czarnowłosy ustał w drzwiach patrząc na swoje nogi i trzymając misia w jednej ręce opuszczonej na dół.

-Jeśli chcesz możemy go pomalować. - ogarnął włosy młodszego do tylu po czym wyjął z kieszonki spinkę, której sam używał i spiął mu niesforną grzywkę.
W końcu podniósł głowę i rozejrzal się po pokoju, od razu sadzając misia na krzesełku.
Starszy rozpakował jego ubrania.- Chcesz porysować czy wolisz oglądać bajki? Ja w tym czasie zrobię obiadek, a później pojedziemy do taty. Dobrze?

Jeon nie wiedział gdzie jest toaleta, a nie wiedział jak ma się zapytać. Nie wytrzymał już, a na jego spodniach pojawiła się ciemniejsza plama.

-Aj Kookie. Musimy popracować nad komunikacją wiesz?- złapał delikatną dłoń i poprowadził go do łazienki.

Ze wstydu zaczęły mu lecieć łzy. Patrzył w ziemię idąc za swoim nowym opiekunem.

Kiedy byli już w dużym i sterylnym pomieszczeniu Chim otarł jego buźkę.- Nic się nie stało. Umyjemy cię dobrze? - dotknął palcem jego noska.- Nie płacz Króliczku.- nie wiedział skąd mu się to wzięło. Po prostu w tym momencie chłopiec wyglądał jak to bezbronne zwierzątko.- Twój wujcio też raz się zsiusiał wiesz? - zdjął powoli jego bluzkę.- Zaraz znowu będziesz czyściutki i pachnący.

Nastolatek stał jak taka sierotka, wychudzona sierotka, jednak jak wujcio też się zsiusiał to już się tak nie wstydził. Wskazał na czerwony ręcznik chcąc mieć taki kolor.

-Tym chcesz by cię wytrzeć?- zapytał zdejmując spodnie z Jungkooka oraz bieliznę po czym od razu włożył wszystko do prania.

Kook przestępował z nogi na nogę, bo podłoga była zbyt zimna by cały czas na niej stać.

-Hop!- wziął go na ręce i posadził na piankowej macie w wannie po czym opłukał go najpierw ciepłą wodą, a dopiero później zaczął napełniać ją wodą. Dodał dużo płynu by chłopca zakryła piana.
Nie miał żadnych zabawek więc zaczął się troszkę nudzić, jednak znalazł sposób biorąc pianę i dmuchając ją przed siebie.

Chim zaśmiał się. Po chwili wyjął małą kaczuszkę i położył ją na dłoni chłopca. - Pamiętasz ją?

Jungkook wziął głowę kaczki do buzi co miało znaczyć tak. Robił tak jak był mały.

-Dlaczego jesteś taki uroczy?- starszy oparł ramiona na krawędzi wanny i przyglądał się Kookowi. - Porozmawiasz ze mną jeszcze kiedyś?

Bawił się kaczuszką, znowu ignorujac mężczyznę. Chciał się do niego przytulić, podziękować że go wziął, ale jego chora była blokadą, której nie umiał pokonać.

-No nic. Myślę, że i tak nie jest to monolog. W jakiś sposób mi odpowiadasz. - wstał i zmoczył jego włosy po czym nałożył owocowy szampon i mocno go spienił. Masował skórę jego głowy myjąc przy tym długie i czarne kosmyki na co jego siostrzeniec zamknął oczy i mruknął cicho. Kochał to. Cały czas się bał, a takie rzeczy tlgo relaksowały.
Starszy nie odezwał się. Czuł jak chłopiec się rozluźnia przez co odetchnął z ulgą. Cały czas martwił się, że coś jest nie tak.
W  brzuchu chłopca nagle zaczęło burczeć. Przez to wszystko nie jadł nic od samego rana.

Look into my eyes || Jikook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz