Dotyk

1.7K 93 32
                                    

Przez całą drogę śpiewał chłopcu aż w końcu dojechali do galerii. - To może najpierw fryzjer co? Bo coś czuję, że jak się zmęczysz zakupami to już nic nie będziesz chciał. - wjechał na podziemny parking.

- Ta. - Uśmiechnął się. Jimin tak dobrze go znał. Nadal nie rozumiał dlaczego go nie odwiedzał tyle lat.

-Dobrze. A później pójdziemy na obiadek.- odpiął pas chłopca i zabrał swój portfel, kluczyki oraz telefon. Poupychał wszystko po kieszeniach i zgarnął plecak chłopca z tylnego siedzenia.

- Fyty! - Krzyknął zadowolony- Cepuc!

-Nie skarbie. Dzisiaj fryty nie. Ale możemy kupić pieczone ziemniaczki co? Smakują podobnie ale są zdrowsze dla brzuszka i mają witaminki. A witaminki są bardzo ważne żebyś był zdrowy.

- Fyty ne? - zrobił podkówkę z ust. Chciał frytki!

-Dzisiaj nie Króliczku. Musimy jeść zdrowe obiadki żebyś nie chorował. Ale możemy się umówić na jedną dużą porcję frytek w tygodniu. Co ty na to? - Chim starał się negocjować.

Pokazał trzy palce. Na to może się zgodzić.

-Dwa.- schował jego jeden paluszek. - I będziesz grzecznie jadł wszystkie warzywa tak? - wiedział, że nie może go za bardzo rozpieszczać.

- Ne! - Zmarszczył groźnie nosek.

- Tak. - stanowczy Jimin rzadko kiedy się udzielał. -Chyba się pogniewamy maluchu.

- Ne.

-Zróbmy tak. Ty będziesz zawsze jadł ładnie warzywka, a ja kupię ci ten duży zestaw kredek, o który prosiłeś tatę. Może być?

Pomyślał chwilę, bo to była ciężka decyzja
- Ta.

-Ale...Jeśli nie będziesz grzeczny będę zabierał ci po jednym zestawie kolorów. - powiedział po czym wysiadł i zaraz prowadził go za rączkę.

- Ne! - tupnął noga i usiadł na podłodze.

Mężczyzna od razu go podniósł.- Posłuchaj Kookie. Jeśli nie będziesz mnie słuchał to nie będziesz mógł ze mną zostać. Proszę cię zrozum to. Bardzo chciałbym byś ze mną mieszkał wiesz? Kocham cię i nie chcę by ciocia cię zabrała słoneczko. - tłumaczył patrząc w jego oczka.

Patrzył na niego chwilę, po czym się mocno przytulił.
- Ta.

-Króliczek mój.- pogładził jego włoski po czym złapał jego rączkę.- Chodź Kookie...Fryzjer czeka.- uśmiechnął się do niego.

- Fy? - Skakał obok niego jak czerwony kapturek.

-Tak skarbie. - uśmiechnął się i poprowadził go do windy. Wysiedlili na pierwszym piętrze i przeszli tylko kawałek.
-Dzień dobry.- Park uśmiechnął się do dwóch fryzjerek. Był u nich stałym klientem.

-O jejku, a co to za mały przystojniak z panem przyszedł?- jedna z dziewczyn podeszła do nich. Była niska i szczuplejsza niż Kook.

- Ko- schował się za Jiminem, troszkę wystraszony, jednak patrzył z uśmiechem na panią.

-Jaki uroczy...- zachichotała.- Co robimy z włosami? Oprócz obcięcia?- złapała delikatne kosmyki.

-Tylko obcinamy. Za bardzo mu w oczy wchodzą.- Jimin nadal trzymał dłoń siostrzeńca.

-Prawda. Takie piękne oczy wszyscy muszą widzieć. Zapraszam pana na fotel.- Pokazała nastolatkowi.

Spojrzał na Jimina, czekając na przyzwolenie i przytulił swojego misia. Spojrzał na gazetkę z iryon Manem i na nie wskazał.

Chim skinął mu głową.- Będę tu na ciebie czekał, a jak pani skończy to pójdziemy na obiad. Dobrze?

- Ta... - Wziął gazetkę i usiadł na fotelu, przeglądając ją i machając nogami.

Fryzjerka założyła nastolatkowi fartuszek ochronny i zaczęła działać.  Po dwudziestu minutach omiotła włoski z jego karku i uśmiechnęła się.-Możesz ruszać na podbój świata mały.

- Ta.- podbiegł zadowolony do Jimina. Nie miał już grzybka a ładny przedziałek.

-Jaki przystojniak.- Park uśmiechnął się. Zapłacił i podziękował kobiecie.

Chłopiec zarumienił się i pokręcił biodrami.

Jimin zaśmiał się cicho.- To teraz am.- zjechali ruchomymi schodami na parter gdzie znajdowała się mała restauracja z naprawdę dobrym jedzeniem. Mężczyzna usiadł obok chłopca i rozłożył przed nim menu. Na szczęście nie mieli tu frytek więc nie miał czym się martwić. Poza tym wierzył, że Jungkook będzie grzeczny tak jak obiecał.

- Fyty? - szukał przez całe menu, ale ich nie było, więc wskazał na coś, jednak nie chciał tego i starał się skierować palec na to co chciał.

-Może pieczone ziemniaczki? - zaproponował.- Lub spaghetti.- obserwował jak chłopiec intensywnie czegoś szuka. Był przy tym  tak rozkoszny, ze tancerz rozpływał się.

- Ta. - Spojrzał ja niego, mając ochotę na spaghetti.

-Dobrze. Zaczekasz chwilkę? Wujek pójdzie zamówić. - wskazał na kasę obok.

- Ta - zobaczył jednak na dole sklep z zabawkami i podobnego misia, więc chciał pokazać swojemu brata i udał się w tamtą stronę sam.

Kiedy Jimin zamówił odwrócił się do nastolatka. -Ko...Kurwa.- zaklął pod nosem. Zaczął go szukać w okolicy restauracji jednak nigdzie go nie było. Zdenerwowany nie wiedział już co ma robić. Dopiero po dwudziestu minutach jakaś starsza pani powiedziała mu, że widziała podobnego chłopaka w sklepie z zabawkami. Chim od razu tam pobiegł i odetchnął z ulgą.

Chłopiec stał z lizakiem, trzymając za dłoń panią z opieki społecznej.
- Tak się Pan nim zajmuje?

-Kobieto siedział przy stoliku obok, a ja zamawiałem dla niego jedzenie. Nie wiem jak mam mu wytłumaczyć, że nie wolno robić takich rzeczy.- westchnął i spojrzał smutnym wzrokiem na panią, która wczoraj rano była w ich domu. - Nie chcę na niego krzyczeć. - spojrzał na nastolatka zmęczony.- Może po prostu nie nadaje się do opieki.

- Musi się Pan wiele nauczyć, każdemu może się zdarzyć. Nie wpisze tego do raportu, jeżeli zgodzi się Pan na codzienną moja wizytę. Mogę Pana uczyć jak się zajmować dziećmi z jego schorzeniem.

-Najpierw muszę się zgłosić do psychologa zajmującym się schorzeniami seksualnymi. Nasz Kookie wczoraj prawie oskarżył mnie o gwałt. Może pani nawet przychodzić dwa razy dziennie. Nie mam nic do ukrycia. - nie chciał na razie rozmawiać chłopcem.

- O gwałt? - Spojrzała na chłopca- Kookie? - Ten nic nie zrobił, liżąc cały czas cukier - Jungkook spójrz na mnie, proszę. - Na ostrzejszy ton już zareagował i spojrzał się na nią. - Wujek zrobił coś czego ty nie chciałeś?

- Fyty.

- Chciałeś frytki i wujek ci ich nie chciał kupić? - Chłopiec już się rozkojarzył, więc znowu go zawołała i spytała się o to samo.

- Ta...

- A dotykał Cię w niemiły sposób? W bardzo wrażliwe miejsce? Kookie? Słoneczko, spójrz na mnie, jeszcze chwilkę. Robił to?

- Ne.

-------------------------------
Jak wam się podoba kochani?
Czy u was wszystko dobrze?
Ubierajcie się cieplutko i dbajcie o siebie ❤️
Kocham was ❤️

Look into my eyes || Jikook Where stories live. Discover now