Kook zwycięzca

1.4K 89 218
                                    

-Tak? Ja już nawet wiem kto.- Jimin  musnął kącik jej ust. Prowokowała go cholera jedna, a on...Nie był osobą, która odmawia. Nie czuł do niej niczego. Nawet pożądanie nie było tu jakieś duże.

- Naprawdę? Kto taki Jiminie? Powiedz to. - zagryzła zęby na jego pulchnej wardze.

-Przestań.- szepnął odsuwając się i spojrzał na siostrzeńca zapatrzonego w film.

Uśmiechnęła się słodko i położyła po drugiej stronie, masując jego kontuzjowaną nogę i patrząc zalotnie.

Tym razem Kook zasnął dopiero kiedy na ekranie pojawiły się napisy końcowe. Chim przymknął oczy obserwując go dokładnie. Zastanawiał się co by było gdyby sąsiadka zamiast podać jego numer podała by ten do Marisy. Nie mógł sobie tego wyobrazić. W ogóle nie widział swojego życia bez tego uroczego chłopca.

- Teraz jesteś tylko mój.- Jennie zrobiła malinkę na jego ramieniu.- Chodźmy do łóżeczka.

-Zaraz przyjdę. Zaczekasz na mnie chwilę w sypialni?- nie zjedli kolacji, a herbata stała już zimna.

- Pewnie, ale nie każ mi długo czekać.- wstała, całując jego usta i zgrabnie wspięła się po schodach.

W tym czasie mężczyzna podniósł ostrożnie nastolatka i z trudem zaniósł go do jego pokoju. Zdjął mu spodnie i nałożył dresy. Lulu wpadł na jego łóżko kładąc się obok swojego pana.-Cichutko. - nakazał suczce po czym zaczął wspinać się po schodach na górę.- Jestem.

- Zamknij drzwi - kobieta leżała na łóżku w samej koronkowej, czarnej bieliźnie, oblizując swoje wargi.

Park wykonał jej prośbę i przygasił jeszcze światło do minimum. Zdjął koszulkę i ruszył w stronę łóżka.- Zaskoczyłaś mnie.- zawisł nad nią opierając dłonie na materacu.

- Mam nadzieję, że w pozytywny sposób.- Spojrzała na niego i zamrugała parę razy, przejeżdżając dłonią po jego umiesnionym brzuchu.

-Możliwe.- uśmiechnął się po czym przesunął nosem po jej policzku całując go po chwili aż w końcu dotarł do krańca szczęki i zjechał na szyję. Skubał delikatną skórę zębami i pieścił ją gorącym językiem. W zasadzie nic w tej chwili nie czuł. Było mu jej nawet szkoda.

- Ahhh... Jiminie. - jęknęła, przyciągając go do siebie.

-Tak?- zapytał tworząc krwisty ślad na obojczyku i idąc jeszcze niżej aż do jej piersi. Przesunął chłodnymi palcami po drobnych krągłościach obserwując jej reakcję.

- Tak długo na to czekałam.- wyjęczala, zaraz wsuwając dłoń w jego spodnie.

-Zdejmij je.- zagryzł się mocniej na jej skórze.

Zsunęła je, jednak miała problem z przedostatniem ich przez ortezę.

-Czekaj.- rozwiązał usztywnienie i pozbył się go całkowicie tak samo jak spodni. Po chwili posadził sobie Kobietę na udach i wpił się w jej usta kładąc dłonie na jej pośladkach.

Jęknęła, oddając agresywnie pocałunki i złapała jego przyrodzenie w dłoń, zaciskając je.

Jimin westchnął cicho rozpinając przy tym jej stanik. Objął dłonią drobną pierś, a dwa palce zacisnął lekko na różowym sutku.

Popchnęła go do tyłu i zassała się na jego klatce piersiowej, poprawiając włosy tak, by jej nie przeszkadzały, po czym zaczęła się zniżać aż w końcu skończyła całując główkę jego penisa przez bokserki.

-Cholera.- jęknął cicho wplątyjąc palce w jej długie i falowane kosmyki włosów ciągnąc za nie lekko.

- Co Chimmy? - odsunęła się by pozwolić mu działać.

-Wracaj tu.- mocno przyciągnął ją do siebie pozbywając się jej koronkowych majteczek.

- Zajmij się mną Jiminie. Tak bardzo ładnie.

-Ciii.- zakrył palcem jej usta. Po prostu wolał jej chyba nie sluchać.- Nie mówimy już. Jasne?- zsunął jedną dłoń między jej uda zahaczając palcem o jej słodki punkcik.

- D-dobrze. - wysapała i troszkę powierzgała nogami.

-Grzeczna dziewczynka.- nachylił się nad jej biustem i zassał się po chwili na jej sutku. Językiem robił wokół niego subtelne kółeczka.

- Ahh... Jiminie... - Odchyliła głowę w tył i wygięła swoje plecy w łuk.

Po chwili wsunął we wnętrze dziewczyny jeden z palcy. Była idealnie mokra i gorąca.

- Ahh! - Jęknęła głośno. Nie robiła tego od ośmiu miesięcy, więc czuła się jak nowicjuszka.

Parkowi nie przeszkadzało to, że Jennie jest kobietą. Robił to i z dziewczynami i z chłopakami. Nie lubił się ograniczać i nie widział w tym żadnego problemu. -Cichutko. Bo obudzisz Kooka.- językiem przejechał wyżej aż w końcu dotarł nim do małych ust dziewczyny.

Starała się być cicho, ale po prostu nie mogła. Doznania były zbyt duże, a ona za bardzo tego pragnęła. Jednak uciszyła się troszkę, by chłopiec im nagle nie przeszkodził.

Wszystko spaliło jednak na panewce gdy po kilku minutach drzwi od sypialni otworzyły się.

- Kookie chce spać z wujkiem! Wujek jest tyko Kooka!- chłopiec zapłakał, a wewnątrz śmiał się do rozpuku. Nie będzie suka dotykała Jimina.

- Jimin zrób z nim coś.- wysapała rozkraczona dziewczyna. I w tym momencie, w Kooku się zagotowało. Sam nie rozumiał dlaczego czuję to wszystko. Po prostu tak było.

Park szybko założył bokserki po czym wstał i podszedł do nastolatka.- Co się stało skarbie?- zapytał go. Na szczęście Jennie zakryła się kołdrą.

- Kookie nie chce spać sam. - zarzucił dłonie na jego barki i zamknął oczy jednak po chwili zetknął na dziewczynę i pokazał jej język.

-Aj Króliczku.- objął go ramieniem.- Pójdziemy do ciebie. Dobrze?

- Jimin? Zostawisz mnie teraz? - Spytała cicho zirytowana dziewczyna.

- Tak ! - Jungkook wskoczył na swojego wujka i wtulił się w niego jeszcze mocniej.

-Zaczekaj Jennie...- zerknął na nią. Co on poradzi, że siostrzeniec jest dla niego ważniejszy?- Nie chcę by Kookie się bał. Zrozum.- westchnął i opuścił swoją sypialnię.

Prychnęła wściekła i zawinęła się w kołdrę, odwracając do ściany. Czuła jak jej policzki stają się mokre. Dawno nikt jej tak nie poniżył jak ten dzieciak.

-Króliczku?- Jomin leżał razem z nastolatkiem w jego pokoju i przeczesywał jego kosmyki.- Dlaczego nie chcesz spać sam?

- Bo Kookie chce spać tylko z wujkiem i nie chce żeby ciocia Jennie też spała z wujkiem.- objął go mocno niczym swoją własność. - Bo Jimin jest tylko Kooka już na zawsze.

-Dlaczego skarbie? Czy to coś złego, że ciocia chciała by spać razem ze mną?- przytulał go i obserwował z lekkim uśmiechem.

- Bo wujek jest tylko kooka - powiedział już bardziej sennie, zamykając oczy.

-Tak kochanie. Jestem tylko twój.- wiedział, że tak właśnie jest. Nie sądził tylko, że ich zwykła rodzinna więź jest w stanie przerodzić się w coś znacznie innego. - I nikogo więcej.- szeptał.

W końcu chłopiec na nowo zasnął, będąc zbyt zmęczonym na kontynuowanie rozmowy, a Jimin został z nim zostawiając Jennie samą sobie.

-----------------------------------
Wybrnęłam z sytuacji czy nie? 🤣🤣🤣

Look into my eyes || Jikook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz