Kocham cię

1.4K 84 68
                                    

- Jimin! Ktoś puka!

Park przekręcił się na plecy i jęknął. Po chwili wstał i poczłapał do drzwi otwierając je.

- Dzień dobry, list do Pana. Pan Park Jimin? Proszę tu podpisać.

-Tak. To ja.- podpisał się i podziękował. Zamknął drzwi i otworzył kopertę. Przeczytał pismo i uśmiechnął się szeroko.- Kookie?!

- Co!? - zszedł na dół z założoną orteza na nodze.- Kookie złamał nogę.

-Nie wygłupiaj się. Zobacz.- pokazał mu pismo z sadu o tym, że jest jego prawnym opiekunem.

- No Kookie nie może. Patrz. - wystawił nogę z góry schodów.

-Spiorę ci pupę. - ruszył w stronę nastolatka.

- Czemu? Jestem kaleką.- ukradł wujkowi kule i zaczął spieprzać.

-Jungkook wracaj puki mam dobry humor. Serio spiorę ci pupę.- zaczął wspinać się za nim po schodach.

- Nie e! - Krzyknął robawiony chłopiec.

-To zobaczysz.- złapał go po kilku minutach. Objął go w pasie po czym rzucił na łóżko.- I co teraz?

- Teraz wujek nie może nic zrobić bo Kookie ma złamaną nóżkę.

-Nie masz.- zdjął mu ortezę.- Widzisz? Cała i zdrowa.- przesunął palcem w górę od łydki aż po udo i w końcu ułożył dłoń na jego brzuchu.

- Nie e. Jest chora jak twoja i wujek musi mnie nosić.- wytknął jęzor.

-Tak?- zaczął go łaskotać.

- Tak! - Znowu się zaczął śmiać i wiercić.

-Nie.- łaskotał go po całym brzuszku.

- Tak! - W końcu uwolnił się i zwiał na dół, zabierając kule, by wujek miał trudniej go złapać.

-Królik wracaj tu! Dam ci buziaka! Takiego jak wczoraj chciałeś!- skłamał siadając na schodach.

- Tak? - Ustal pod schodami.

-Mhm...- uśmiechnął się i wstał kierując się do sypialni.

Chłopiec myślał chwilę, po czym wspiął się po schodach i niepewnie zajrzał do środka.

Jimim ustał cicho za drzwiami czekając na moment kiedy będzie mógł je zamknąć.

Kook wszedł do środka, ale nikogo nie widział.
- Wujku?

-Tak?- szepnął mu do ucha zatrzaskując drzwi.

- Aaa! - Pisnął i odskoczył.

-Najpierw chcesz buzi, a potem się boisz?

- Nie, Kookie chce buzi. - podszedł do starszego.

-No nie wiem. W końcu byłeś niegrzeczny.

- Dlaczego? - zarzucił ramiona na jego barki.

-Nie ładnie tak przede mną uciekać maluchu.

- Ale Kookie złamał nóżkę.

-Nie złamałeś. Gdyby tak było to by bardzo mocno bolało i byś nie mógł w ogóle chodzić. Wiesz?

- Tak? - Pomyślał chwilę i złapał się mocno szyi Jimina, zwisając na nim - Kookie złamał nogę!

-Za takie oszukiwanie napełnisz cały słoiczek.- podniósł go do góry i ruszył w stronę łóżka siadając na nim po chwili. Nastolatek przylegał do niego całym ciałem .

- Kookie nie ma tylu pieniążków.- Przytulił się do niego.

-Oddasz całe kieszonkowe. - pociągnął lekko za kosmyki jego włosów.

- Nie e, bo Kookie widział takie dobre cukiereczki.

-Ooo Kookie nie dostanie cukiereczków.- musnął wargami te jego. W końcu obiecał. Całus to całus.

Zrobił wielkie oczy i spojrzał na starszego.
- Ale... wujek mówił... Kookie chce jeszcze.

-Miał być całus. Jeden.

- A mogą być dwa?

-Nie.- Starszy zaprzeczył.

- No... No dobrze...

- Nie patrz tak na mnie.

Ten tylko spuścił głowę i dalej patrzył na niego wielkimi oczami.

-Boże co ze mną jest nie tak?- zapytał sam siebie po czym po raz kolejny pocałował delikatnie siostrzeńca.

- Kochasz mnie.- wzruszył ramionami i się odsunął.

-Kocham. Najbardziej na świecie.- potarł kciukiem jego dolną wargę.- Nikt ma się nie dowiedzieć. Jasne?

- Jak zawsze.- uśmiechnął się i zszedł na dół.

-Co za dzieciak.- Chim przetarł twarz dłońmi po czym założył ortezę. Chwilę mu zajęło dojście do salonu.

- Ale jesteś wolnyyy.- Zaśmiał się, robiąc sobie herbaty.

-A ty pyskatyyy.- rozłożył się na kanapie i zaczął czytać tą samą książkę co wczoraj.

- Ja? Nie. Kłamiesz. Do słoiczka. - Zaśmiał się i postawił herbatę przed wujkiem- Nauczyłem się.

-Jestem z ciebie dumny skarbie. - złapał jego dłoń i posadził go na kanapie po czym ułożył głowę na jego udach.

- A co dziś będziemy robić?

-Będziesz ćwiczył czytanie. Hobi mówił, że musisz nadrobić zaległości. Pomogę ci.

- Ale Kookie nie lubi czytać.- Zajęczał.

-Musisz się nauczyć. Możemy zrobić tak. Nie musisz czytać nudnych książek. Będę ci pisał krótkie zdania. Takie jakby wiadomości. Czytanie po angielsku idzie ci lepiej niż po koreańsku więc musisz ćwiczyć.

- Bo ich literki są prostsze.

Mężczyzna sięgnął po kartkę oraz kredkę i napisał "Kocham cię wredny Króliku" po czym mu ją dał.- Jak ładnie przeczytasz bez pomocy to będziesz dostawał tylko podobne zdania.

- Ko-ko-cham c-Cię k... Nie... wre- wredny  kr-króliki?

-Prawie. Spróbuj jeszcze raz.

- Koooochaaam Cię wre-dnyyyy k-króliku.

-Jeszcze raz. - uśmiechnął się patrząc na niego.

- Nie chce już.- Zajęczał głośno.

-Proszę.

- Kocham Cię wredny króliku.

-Ślicznie.- sięgnął po drugą kartkę i napisał "Ja ciebie też kocham Jimin". - A teraz to i obejrzymy trzecią część Iron Mana.

Zajęczał znowu i złapał kartkę.
- Ja cie-ciebie teeeeż ko-kochaaam Ji-Jimin.

-Jeszcze raz maluchu.

- Ja Ciebie też kocham Jimin.

-Oj no wiem przecież.- zaśmiał się i schował kartki do kieszeni.

- Wredny! Nie wolno tak! Dziesięć won do słoiczka!

-Chcesz powiedzieć, że to kłamstwo i mnie nie kochasz?- zrobił smutną minę.

- Nie! Pewnie, że nie.

-Więc nie będę płacił.

- Ale ja bym to powiedział bez czytania.

-Wiem. Ale przeczytałeś. Teraz przynajmniej wiesz jak napisać moje imię po koreańsku.

------------------------------------
Ktoś tu mnie męczył o rozdział i straszył FBI
Czytaj dziecko moje i do spania!
Kocham was misiaczki ❤️

Look into my eyes || Jikook Onde as histórias ganham vida. Descobre agora