Larwa Jennie

1.4K 85 288
                                    

Rozmawiali jeszcze dość długo dopóki nie zadzwonił dzwonek do drzwi.

-Zatrzymasz bajkę. Pójdę otworzyć. Dobrze?

- Dobrze.- przez to co dziś zrobił postanowił być do końca dnia posłuszny.

Park ruszył powoli w stronę drzwi. Otworzył je prawie się przywracając.

- Wow. - dziewczyna złapała go i postawiła do pionu. Jennie stała z dwoma siatkami z zakupami i patrzyła na niegi ze zmarszonymi brwiamo - Dlaczego ty podszedłeś? Kostkę masz bardziej spuchniętą, ile chodziłes? - mówiła złym tonem.

-Tylko troszkę. Do łazienki nikt za mnie nie pójdzie.- skłamał.- A trochę schodów mam do pokonania.

- Jimin... Musisz wyleczyć nogę, rozumiesz? Co jak będzie potrzebny zabieg przez twoje głupie pomysły? Jak cię wtedy obronie, żeby nie odebrali ci Kooka?

-Coś wymyślisz prawda? - uśmiechnął się do niej po czym odebrał od niej siatki.- Zostaniesz dzisiaj też? Na noc? - w końcu to bez sensu by się tak kręciła skoro jutro i tak miała układać z nimi puzzle. Chim wytłumaczył nastolatkowi, że z taką nogą nie da rady iść do ZOO.- Dałbym ci teraz coś na przebranie, a to możesz uporać i na jutro będzie Świeże.

- Siadaj a ja sama sobie wezmę. Trochę się pożądze, trudno - zaśmiała się i zaczęła układać rzeczy do lodówki.

-Jesteś pewna? - przyglądał się jej.

- I dziś też będę z Tobą spać.- Szepnęła mu do ucha idąc zaraz na górę.

Mężczyzna rozszerzył oczy.- Co?- zapytał tępo sam siebie. Z jednej strony rozumiał skoro byli przyjaciółmi. W końcu Kook też bał się spać sam więc mu to nie przeszkadzało.

Zeszła w samej, luźnej bluzce Jimina i poszła do kuchni, specjalnie coś sięgając z wysokiej półki, aby bluzka ukazała seksowną bieliznę. Myślała w tym momencie bardzo nie zachowawczo. Co gdyby Kook to zobaczył?

Park przyglądał się dziewczynie przez chwilę. Zagryzł dolną wargę. Był tylko mężczyzna. To normalne, że zwrócił na to uwagę. Podszedł do niej i oparł głowę na jej ramieniu.- Jennie?

- Tak? - udawała że ją to nie ruszyło, jednak otarła się o jego krocze, zaraz nalewając wodę do czajnika.

-Zrobisz mi herbaty?- sam nie wiedział o co tak naprawdę chciał zapytać więc to było pierwsze co przyszło mu do głowy. Pomyślał, że kobieta niechcący się o niego otarła. W końcu była zajęta kilkoma czynnościami na raz.

- Zaniosę ci ją do łóżka.- odwróciła się w jego stronę i złapała jego krocze tak by nie widział tego Kook.

Jimin jęknął cicho. To nie mogło być przypadkiem. Złapał jej dłoń i przyciągnął ją do swojego ciała tak, że musiała się na nim oprzeć - A myślałem, że jesteś urocza i niewinna. No cóż. Zawiodłem się.- powiedział niby smutny by po chwili musnąć ustami jej policzek. - Kook zaśnie dopiero za jakieś dwie godziny.- powiedział po czym pokuśtykał do nastolatka.

Jennie uśmiechnęła się zwycięsko pod nosem i zrobiła wszystkim owsiankę, zaraz ją zanosząc do salonu.

- Wujku, a co się stanie jak się nadepnie na muszelkę ślimaczka?

-Wtedy ślimaczek idzie do aniołków.- gładził włosy Kookiego, który leżał na nim.- Dlatego trzeba bardzo uważać.- jednak po chwili zmartwił się, że przez to może być mu smutno.- Ale nie zawsze tak jest maluszku. Czasami ślimaczek jest nadal  zdrowy.

- I wtedy tata się nim opiekuje? - położył głowę na jego udach i wsadził mu palec do nosa.

-Tak. - zabrał jego rączkę i zaśmiał się.- Nie rób mi tak noooo... - żaden z nich nie zwracał uwagi na dziewczynę.

- Jeszcze wyciagniesz fuj babę.- wychyliła się zza Jimina, kładąc dłonie na jego ramionach i ugniatając je.

Starszy westchnął odprężając się niemal natychmiast.- Co teraz oglądamy Króliczku?- jedną z dłoni uścisnął tą dziewczyny, która znajdowała się na jego barku, a druga nadal przeczesywał włosy nastolatka.

- Iron Mana 2! - młody Jeon widział jak dziewczyna zassała się na szyi mężczyzny robiąc krwisty ślad. I w tym momencie się w nim zagotowała jednak na zewnątrz nadal był uroczy podczas gdy w główce planował już śmierć kobiety. To był jego Jimin. On go przecież kocha prawda? Więc żadne babsko nie miało prawa go dotykać. Chłopiec postanowił jej pokazać kto tu tak naprawdę może wszystko.

-O-okej.- Park zająknął się po czym pociągnął Jennie tak, że siedziała przytulona do jego boku, a on gładził dłonią jej udo. Z jednej strony wcale go nie pociągała seksualnie. Z drugiej jednak widział okazję do pozbycia się swojego napięcia. Chociaż nie wiedzieć czemu o wiele bardziej podobała mu się wizja Kooka. Nagiego. W swoich ramionach. Nie STOP.

Dziewczyna zamknęła oczy, zadowolona i dalej masowała jego barki.
- Jesteś taki spięty Jiminie.- Szepnęła mu do ucha.- Ktoś musi się Tobą zająć.

A Kook w tym momencie pomyślał, że on się nią zajmie. Najlepiej w nocy. Kiedy będzie jeszcze spała. Jak to mawiają przyjaciół trzeba trzymać blisko, a wrogów jeszcze bliżej.

------------------------------------
Taki krótki bo trochę mało czasu mam i padnięta jestem.
Dzisiaj znowu spędziłam 3h na siłowni. Wszystko mnie boli i po prostu padam na twarz, a tu w pracy do późna trzeba zostać.
Jak mija wam dzień?
Ktoś już zaczął weekend?
Kocham was ❤️

Look into my eyes || Jikook Onde histórias criam vida. Descubra agora