Kryształowe łzy

1.6K 101 37
                                    

Chłopiec wybuchł głośnym płaczem i zaczął uderzać nogami o ziemię.

Czarnowłosy zrobił wielkie oczy i w samych bokserkach podszedł do młodszego.- Miałeś być grzeczny.- powiedział lekko zawiedziony i otarł twarz chłopaka.
Ten tylko spojrzał na niego spod byka i skrzyzował dłonie na piersi.

-Jungkook nie wolno tak.

Nastolatek krzyknął i tupnął nogą. Czuł się jak więzień w swoim ciele, nie chciał się tak zachowywać.

-Nie. - powiedział stanowczo.-Jest mi smutno kiedy tak robisz.

Jeon upadł na ziemię, wpadając w kolejny atak. Pierwszy jaki widział Jimin.

-Skarbie cichutko.- Chim przestraszył się lekko. Podniósł go, a następnie posadził na swoich kolanach i trzymał go mocno gdyż ten cały czas się rzucał. Przytulił go do swojej klatki piersiowej i zaczął cicho śpiewać.

Atak trwał jak zwykle dziesięć minut, a chłopiec zaczął się uspokajac, słysząc bicie serca połączone ze wspaniałym, anielskim głosem swojego wujka.

Starszy wiedział, że jeśli dalej tak będą siedzieć to znowu nie pojadą do ojca chłopca. Wstał trzymając go na rękach i zaniósł do salonu. Posadził go na kanapie i spojrzał w jego oczy.

Nastolatek ciekał wzrokiem spanikowany, lecz Jimin nie dawał za wygraną więc w końcu się poddał.

-Nie będę krzyczał. Nie chcę się na ciebie złościć.

Patrzył na niego, wycierając łzy.
- P...

-Wiem Kookie. Nie chciałeś.- wytarł jego buźkę.

- Ji zy?

-Nie jestem zły. - wstał i pocałował jego czoło. Chwilę później podał mu misia.

Jungkook od razu śmiechnął się i przytulił mocno misia, poprawiając mu przy tym kapturek.

-Zaraz przyjdę.- szybko poszedł wziąć prysznic.

Siostrzeniec czekał na niego już grzecznie, wsadzając palec do nosa i grzebiąc tam bo coś mu przeszkadzało.

-Je...e...co ty robisz?- zaśmiał się.- od razu sięgnął po chusteczkę i przyłożył do noska nastolatka.- Dmuchaj.

Wydmuchał powietrze, a jego nos od razu się oczyścił, jednak zaraz pokazał babę na palcu.

Chim sięgnął po kolejną chusteczkę i wytarł jego paluszek.- Lepiej. A teraz musimy iść. Pojedziemy do taty.- wziął mały plecaczek i wsadził do środka trzy kartoniki soku jabłkowego oraz dwa batoniki i paczkę chusteczek.
Pomógł maluchowi ubrać go na plecy i zaraz wyszli do samochodu tancerza. Kookie usiadł z tylu i zapiął się pasem, czekając grzecznie.

Chim usiadł za kierownicą i ruszył.- Jakie kwiaty kupimy tacie?

Jakieś duże i ładne ~Chciał powiedzieć jednak nie powiedział nic.

-Może narysujesz? - zaproponował starszy.

Spojrzał na niego. No bo jak ma narysować w samochodzie?

Park zatrzymał się na światłach i podał mu swój tablet i odpalił program graficzny. Wręczył mu rysik.- Tym możesz rysować jak kreskami na kartce. Tu są kolory.- pokazał.- Jeśli chcesz coś skasować to klikasz to i już.- Jungkook już kiedyś malował na tym programie. Nawet przy pomocy tego samego sprzętu więc musiał tylko sobie przypomnieć. Uśmiechnął się do chłopca i odwrócił ponownie kontynuując jazdę.

Kook patrzył się chwilę na rysik, a potem zaczął coś mazać, jednak za każdym razem jak dotknął urządzenia pojawiała się plama, więc warczał zdenerwowany.

Look into my eyes || Jikook Where stories live. Discover now