50 twarzy Jeona

1.7K 92 133
                                    

-Lulu!- tancerz kucnął po czym wziął psiaka na ręce. Usiadł z Jennie na ławce i patrzył na chłopca.- Wiesz...To nie tak, że nie chciałem go odwiedzać. Kiedy Nam zmarł przyjeżdżałem do niego codziennie po treningach. Później wyjechałem na dwa miesiące jednak wysyłałem Lisie pieniądze. Nie wiedziałem, że wydaje je na narkotyki. Przysyłała mi  fałszywe faktury z jego zajęć. Później przestała mnie wpuszczać. Mówiła, że Kook się mnie boi. Dogadała się z sąsiadką i płaciła jej by dzwoniła na policję za każdym razem jak przychodziłem. Oskarżyła mnie o nękanie. Na szczęście po złożeniu zeznań zarzuty zostały wycofane. Szczerze to...Dopóki ten mężczyzna do mnie nie zadzwonił to minęło dwa lata jak widziałem się z siostrzeńcem. Marisa odwiedzała ich co tydzień i zostawiała Lisie dodatkowe pieniądze. Myślę, że ona wiedziała o nałogu jego matki. Jednak cieszę się, że mały mnie poznał i się nie bał. Ostatnio nawet zapytał dlaczego go nie odwiedzałem. Przecież mu nie powiem, że to wina Lisy.

- Musisz mu na spokojnie wytłumaczyć że mama jest chora i nie będzie w stanie się już nim zajmować. Że będziecie ją odwiedzać kiedy tylko będziecie chcieli i mogli. Wszystko na spokojnie, dacie radę. Kookie bardzo szybko się przy tobie uczy. Myślę, że czuje iż może być z tobą bezpieczny i ufa ci bezgranicznie. Duży wpływ ma na niego również miłość jaką mi okazujesz. To bardzo ważne, że wyznajesz mu swoje uczucia. On musi wiedzieć, że go kochasz i poświęcisz dla niego wszystko jeśli będzie trzeba.

-Wiem. Cieszę się. Jednak czasami przy ludziach zadaje takie krępujące pytania...

- Na przykład?

-Boże aż wstyd o tym mówić ale...Ostatnio byliśmy w cukierni i kupowaliśmy ciasto marchewkowe, a on nagle " Jimin, a  dlaczego siusiaczek jest taki żelkowy?  Mogę go zjeść? A twój też taki jest? Wujek, Kookie chce wiedzieć."- Chim zakrył twarz cały czerwony.

Dziewczyna zaczęła się śmiać, nie mogąc uspokoić.
- Kocham go.

-Jasne. Następnym razem ty mu odpowiedz. Zobaczymy czy będziesz się śmiała.

- Oj no już się nie wkurzaj.- uszczypnela go w policzek.

-Pff...Obrażam się i nie rozmawiam z tobą przez dziesięć sek...- zobaczył jak nastolatek zachwiał się na mostku prowadzącym do zjeżdżalni więc podbiegł do niego i złapał go w swoje ramiona w ostatniej chwili.

- Iron Man! - Jungkook zaczął się śmiać i objął Jimina, a dziewczyna odetchnęła z ulgą.

-Ja? Superbohaterem? - Chim ucałował jego czoło.

- Tak! Kookiego!

-Okej. Ale tylko Kookiego.- postawił go na piasku.- Chcesz się pobujać?

- Taaaak! - szybko pobiegł na huśtawkę siadając i łapiąc się łańcuchów.

Park zaczął go bujać do przodu i do tyłu uśmiechając się przy tym. - Jak będziesz zmęczony to powiedz. Dobrze?

- Kookie nigdy! - Krzyknął, skacząc na huśtawce pupą aż w końcu zrobił fikołka i z niej spadł.

-Maluchu! - od razu wziął go na ręce. Całe szczęście, że spadł na piasek i nie uderzył w nic głową.- Wszystko w porządku?- wytarł mu piasek z buźki.

Młody Jeon zaczął pluć bo miał piach w buzi, a dziewczyna od razu podbiegła i zaczęła go wycierać. Otworzyła wodę truskawkową i mu podała.
- Wypłucz buźkę i wypluj, dobrze? - Jak powiedziała tak też zrobił i po chwili zapomniał o wszystkim i bawił się tak, aż nie zaczęło się robić chłodno.

-Kookie wracamy!- Jimin podał Jennie psiaka i podszedł do nastolatka.

- Nie! - Zaczął uciekać przed mężczyzną.

Jimin przebiegł pod kolejką drabinek i złapał go w pasie przytulając.- Pobawimy się jeszcze w domu misiami co ty na to? Albo obejrzymy Iron Mana. Dobrze Króliczku?

- No dobrze. - wyciągnął do niego ręce, nie chcąc iść do domu. - Nóżki Kooka bolą.

-Hop na Opka?- uśmiechnął się do dzieciaka.

- Tak!- wskoczył na niego i oplótł nogami. - A Kookie i Jimin kiedy tańczyć?

-Jutro pojedziesz z Jennie na zajęcia do Hobiego. Dobrze? A do studia zabiorę cię w poniedziałek.

- A to daleko? - Chodziło mu o dzień.

- Za trzy dni. Mówi się czy długo, a nie daleko maluchu. Zapamiętasz?- trzymał go pod lupą by ten nie spadł.

- Długo. Kookie zapamięta.- Uśmiechnął się i położył głowę na jego ramieniu.

- Będę się zbierać do domu, dacie radę sami?- Dziewczyna w końcu się odezwała.

-Jasne. Przypniesz mi smycz do paska?- zapytał tancerz.

- Pewnie. - uklękła przed nim i przymocowała pieska, całując zaraz chłopca w czoło i jego opiekuna w policzek - Do jutra.

-Pa.- Tancerz po raz kolejny się zarumienił.

- Wio koniku! - Krzyknął zadowolony Jungkook i złapał się mocno Jimina. Nie lubił jak ciocia Jennie całowała wujka. Nie lubił. Bardzo nie lubił.

-Aj Kookie...Nie jestem koniem.- zaczął się śmiać i ruszył w drogę do domu. Po kilkunastu minutach Nastolatek siedział już na kanapie pod kocem i szukał swojego ulubionego filmu, a mężczyzna karmił go frytkami. Lulu spała pod stołem na poduszce, a w całym domu było ciemno.

Włączył Iron Mana, lecz jeszcze były cztery minutowe reklamy, więc Jimin zdecydował ze pójdzie jeszcze szybko do toalety. W tym samym czasie Kook oglądał zwiastun 50 twarzy Greya, zastanawiając się co ten pan robi pani. Ale była zadowolona więc chciał tak zrobić Jiminowi jak wróci. W końcu zaczął się film więc go zastopował.

-Jestem. O znalazłeś.- usiadł ponownie na kanapie obok chłopca i przykrył się kocem. Obaj byli zmarźluchami, a jesień zbliżała się dużymi krokami.

Chłopiec spojrzał na Jimina i położył zimne dłonie na jego policzkach. Co ta pani dalej robiła? Przybliżył się i polizał jego usta, zaraz zasysając się na szyi. Co tam dalej było? Kook nie pamiętał zbyt dobrze.

-Kookie...- Chim jęknął i odsunął od siebie nastolatka. Był zszokowany.- Co ty robisz skarbie? - zapytał ostrożnie.

- Ciiii.- przyłożył palec do jego ust. Ten pan tak zrobił jak pani chciała coś powiedzieć i zaraz zmienił palec na swoje usta.

-Ko...- tancerz zrobił wielkie oczy jednak nie odsunął się. Sam nie wiedział dlaczego. Przecież to było niewłaściwe. Niemoralne. Cholera przecież on był jego wujkiem.

Chłopiec nie wiedział co robić dalej, ale jego natura sama to zrobiła i po prostu się nie odsunął, zaczynając poruszać ustami.

Starszy odpowiedział delikatnie na pocałunek odsuwając się jednak po chwili.- Kookie nie wolno tak robić.

- Ale pan tak robił.

-Jaki pan skarbie?

- No taki pan z taką panią w reklamie.

-O matko. Posłuchaj Króliczku. Nie możesz nikomu powiedzieć, że dałeś wujkowi takiego buziaka dobrze? Nikomu. To będzie nasza tajemnica.

- A, że wujek mi?

-Też nie wolno. Dobrze? Obiecasz mi?

- Kookie obiecuje.- włączył na nowo Iron Mana.

-Grzeczny chłopiec.- ponownie zaczął karmić go frytkami by ten jak najszybciej zapomniał o tym co się przed chwilą wydarzyło.

Kookie oczywiście zasnął dwadzieścia minut przed końcem filmu i jak zawsze go nie dokończył, kładąc się na kolanach wujka.

---------------------------------------
Rozdział dedykowany dla wszystkich, którzy nie lubią Jennie 🤣😇

Look into my eyes || Jikook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz