Lizzie's Pov
- Nie przejmuj się Milesem, on już tak ma - słyszę głos Flory.
- Nie jestem na niego zła, w końcu Miles ma prawo być wściekły. Wprowadzam się tutaj tak nagle - wzruszam ramionami i biorę dwie walizki do rąk.
- Ja się cieszę, że nareszcie będę miała przyjaciółkę, z którą będę mogła się bawić - dziewczynka uśmiecha się do mnie co ja odwzajemniam sztucznym uśmiechem. - Pomogę ci - mówi i bierze małą torbę na ramię - I pokaże nowy pokój, spodoba ci się.
Flora jest bardzo miła - aż za bardzo. Ale w sumie to tylko mała dziewczynka. Ja jak byłam mniejsza też uwielbiałam się przytulać i bawić swoimi nowymi lalkami z koleżankami. Niestety już z tego wyrosłam.
Najbardziej zastanawia mnie ten chłopak. Wygląda... dziwnie. W jego wzroku jest coś jakby przerażającego. W zachowaniu też. Jest nie miły i rozpieszczony.
- Chodź na górę! - krzyczy brunetka wskakując na pojedyncze schodki.
- To tutaj - po kilku minutach dziewczynka otwiera stare, skrzypiące drzwi.
Gdy wchodzę do środka, odbiera mi mowę. Ten pokój jest większy niż salon w moim starym już domu. Flora odkłada moją torbę, wspina się na wysokie łóżko i zaczyna na nim skakać.
- Podoba ci się? - pyta dziewczynka, a ja rozglądam się dookoła.
- Jest wspaniały - uśmiecham się do niej i stawiam mój bagaż na podłodze.
- Cieszę się, że ci się podoba. - mówi - Rozpakuj się. Jest już trochę późno, jutro możemy się pobawić, jeśli chcesz.
- No pewnie.
~*~
YOU ARE READING
𝐃𝐨𝐧'𝐭 𝐁𝐞 𝐀𝐟𝐫𝐚𝐢𝐝 • 𝐌𝐢𝐥𝐞𝐬 𝐅𝐚𝐢𝐫𝐜𝐡𝐢𝐥𝐝 ✓
RomantikusKiedy rodzice Lizzie umierają w wypadku samochodowym pozostaje jej tylko przeprowadzić się do posiadłości w której pracuje jej ciotka... Pierwsze opowiadanie o Milesie Fairchild na polskim wattpadzie.