2: Chapter Five🕷️

784 55 30
                                    

Lizzie's Pov

Idę spokojnym krokiem w stronę miejsca spotkania. Kiedy staję przed głównymi drzwiami chwilę się wacham. Co jeśli się mu nie spodobam? Albo przewrócę się na środku restauracji? Pomimo wątpliwości wychodzę na dwór. Bądź dzielna, Lizzie.

Kiedy wzrok Milesa pada na mnie lekko się do niego uśmiecham i schodzę po schodach.

- Wow - wychodzi z jego ust - Wyglądasz prześlicznie.

- Myślisz? Nie jest... Przesadzone? - pytam zaniepokojona.

- Jest idealnie - chłopak całuje moje czoło i otwiera mi drzwi.

***

Kolacja była bardzo przyjemna, nie wiedziałam, że będę się tak dobrze bawić. Jedzenie było bardzo dobre, orkiestra na żywo grała cudownie.

- Podoba ci się tutaj? - pyta Miles.

- No jasne - mówię z uśmiechem - Dziękuję ci za to, że mnie tu zabrałeś. To świetny prezent.

- Właściwie to... Mam jeszcze jeden.

- Miles, nie...

- Cicho - mówi Miles. - Ten jest najważniejszy dla mnie - oznajmia Miles. - Trochę się stresuję, ale no dobrze.

Chłopak podchodzi do mnie, klęka przede mną. Serce podchodzi mi do gardła kiedy widzę co się świeci.

- Lizzie Ladner, Kocham cię nad życie, mógłbym zrobić dla ciebie wszystko, chciałbym być z tobą do końca moich lat, chciałbym mieć z tobą gromadkę dzieci. Wiem, że nie jestem najlepszy i zasługujesz na kogoś lepszego, ale dzięki tobie zobaczyłem sens w moim marnym życiu. Więc Lizzie, czy ty... zrobisz mi tą przyjemność i... Wyjdziesz za mnie?

~*~

𝐃𝐨𝐧'𝐭 𝐁𝐞 𝐀𝐟𝐫𝐚𝐢𝐝 • 𝐌𝐢𝐥𝐞𝐬 𝐅𝐚𝐢𝐫𝐜𝐡𝐢𝐥𝐝 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz