Lizzie's Pov
- Wspominałaś, że potrafisz jeździć - odzywa się Miles kiedy jesteśmy w drodze do stajni - Powiedziałaś to dlatego, żebym cię nie uczył czy dlatego bo naprawdę umiesz.
- Umiem - kiwam głową - Przez ostatnie dwa lata jeździłam konno, ale no... Moi rodzice...
- Spokojnie, nie musisz mówić - czuję wzrok chłopaka na sobie - Też straciłem rodziców.
- Wiem, ciotka mi opowiadała - spuszczam głowę i mój wzrok pada na moich stopach. - Przykro mi.
- Zginęli na naszych oczach, tutaj przy bramie. - mówi chłopak - Flora miała zaledwie sześć lat. Od tamtego czasu nie ruszamy się z posiadłości.
Nie wiem co mam powiedzieć więc po prostu idę przed siebie nie mówiąc ani słowa.
Kiedy docieramy do stajni rozglądam się dookoła.
- Chodź za mną i nie podchodź do boksów (?) - mówi Miles.
Posłusznie idę za Milesem. Na oko jest tutaj z pięć koni. Najbardziej mnie ciekawi skąd one tutaj są.
- Będziesz jechać na tym - mówi Miles wyprowadzając białego konia.
- Czy mogę go pogłaskać? - pytam.
- Tak, tylko ostrożnie. - ostrzega mnie chłopak.
Podchodzę do zwierzęcia i kładę dłoń na jego głowie. Potem przejeżdżam nią po jego skórze. Uśmiecham się delikatnie.
- Chodź, wyjdziemy na dwór. - zwraca się do mnie Miles.
Wychodzimy na dwór. Wsiadam na konia wtedy kiedy chłopak mi pozwala. Staję na środku i trzyma zwierzę na lonży. Rozkazuje mu jechać i kiedy to robi uśmiecham się.
~*~
YOU ARE READING
𝐃𝐨𝐧'𝐭 𝐁𝐞 𝐀𝐟𝐫𝐚𝐢𝐝 • 𝐌𝐢𝐥𝐞𝐬 𝐅𝐚𝐢𝐫𝐜𝐡𝐢𝐥𝐝 ✓
RomanceKiedy rodzice Lizzie umierają w wypadku samochodowym pozostaje jej tylko przeprowadzić się do posiadłości w której pracuje jej ciotka... Pierwsze opowiadanie o Milesie Fairchild na polskim wattpadzie.