Lizzie's Pov
Kiedy wchodzę do ogromnego salonu widzę rozmawiających Milesa i Florę. Gdy ich wzrok pada na mnie uśmiecham się do nich nie wiedząc co zrobić.
- Proszę ty będziesz nią, ma na imię Daphne - mówi dziewczynka - Ja będę tą, ma na imię Felicia.
- Piękne imiona, sama je wymyśliłaś? - uśmiecham się biorąc przyznaczoną mi lalkę.
- Nie, Quint mi pomógł.
- Quint? - patrzę na nią pytającym wzrokiem.
- Quint zajmował się stajniami i tą posiadłością. Był najlepszy. - głos zabiera Miles, który dotychczas siedział cicho.
- Więc gdzie teraz jest? - pytam marszcząc brwi.
- On... Umarł - mówi Miles już nie tak łagodnym głosem jak wcześniej.
- Oh, przepraszam nie...
- Nie przepraszaj, skąd miałaś widzieć - mówi Flora ustawiając domek. - Poza tym, każdy umiera w swoim czasie, Miles.
Chłopak wzdycha i wychodzi z salonu. Mój wzrok nie opuszcza chłopaka do czasu gdy znika za rogiem. Potem do niego zajrzę.
- To bawimy się? - pyta dziewczynka.
- Jasne.
~*~
Przepraszam, że taki krótki :(
CZYTASZ
𝐃𝐨𝐧'𝐭 𝐁𝐞 𝐀𝐟𝐫𝐚𝐢𝐝 • 𝐌𝐢𝐥𝐞𝐬 𝐅𝐚𝐢𝐫𝐜𝐡𝐢𝐥𝐝 ✓
RomanceKiedy rodzice Lizzie umierają w wypadku samochodowym pozostaje jej tylko przeprowadzić się do posiadłości w której pracuje jej ciotka... Pierwsze opowiadanie o Milesie Fairchild na polskim wattpadzie.