2: Chapter Nine🕷️

734 50 11
                                    

Miles's Pov

- Lizzie? - podchodzi do nas jakiś chłopak.

Kiedy mam już się odezwać, Liz mi przerywa.

- Jacob? Jezu, jak ja cię dawno nie widziałam! - dziewczyna żuca się na blondyna przez co krew w moich żyłach zaczyna buzować.

Jacob. Chodzi o tego Jacoba, z którym kiedyś się spotykała?

- Ciszę się, że cię widzę - mówi chłopak kiedy odrywają się od siebie. - A to... - Jacob wskazuje na mnie.

- Oh, to jest Miles, mój narzeczony. - Lizzie łapie mnie za dłoń, a drugą podaje z niechęcią chłopakowi.

- Jestem Jacob - szczerzy się blondyn, a ja mam ochotę wybić mu te głupie zęby. - Może przejdziemy się do kawiarni? Porozmawiamy i w ogóle. - mówi kiedy Lizzie płaci za swoją sukienkę.

- Świetny...

- Niestety, mamy plany - uśmiecham się sztucznie i ciągnę za sobą szatynkę i bez słowa wychodzimy ze sklepu.

- Miles, co ty wyprawiasz? - wyrywa się dziewczyna.

- Pogadamy w domu - syczę.

- Jesteś zazdrosny? - pyta ze zdziwieniem Lizzie.

- Pogadamy w domu - podnoszę głos przez co zwracam na nas uwagę kilku osób. - Wychodzimy.

***

- Ogarnij się, Miles! - krzyczy Lizzie kiedy wchodzimy do jej pokoju - Przecież to tylko stary znajomy.

- Tak, z którym kiedyś byłaś i który ślinił się na twój widok - odpowiadam.

- Co? O czym ty do mnie pierdolisz?! - krzyczy nadal dziewczyna.

- To prawda.

- Boże, Miles, wkurzasz mnie! Nie rozumiesz? Przecież kocham tylko ciebie!

~*~

𝐃𝐨𝐧'𝐭 𝐁𝐞 𝐀𝐟𝐫𝐚𝐢𝐝 • 𝐌𝐢𝐥𝐞𝐬 𝐅𝐚𝐢𝐫𝐜𝐡𝐢𝐥𝐝 ✓Where stories live. Discover now