Lizzie's Pov
Miles nie zszedł na obiad ani kolację. Boje się, że zrobiło mu się przykro po tym jak wspomniałam o Quincie. Na pewno był dla niego ważny. Postanawiam, że pójdę z nim porozmawiać.
Kiedy jestem już przy jego drzwiach i pukam do nich. Pomimo tego, że nic nie słyszę otwieram je.
- Miles? - odzywam się.
Chłopak stoi przy dużym oknie wpatrując się przestrzeń za nim.
- Czego chcesz? - pyta ostrym głosem.
- Chce porozmawiać - podchodzę bliżej niego.
- Nie mamy o czym rozmawiać.
- Mamy.
- Zostaw mnie - rozkazuje.
- Nie - odpowiadam i kładę dłoń na jego ramieniu.
- Nie dotykaj mnie! - unosi się i odpycha mnie tak mocno, że upadam na podłogę.
W pokoju słychać tylko przyspieszony oddech chłopaka, który wpatruje się w swoje ręce.
- Wyjdź - mówi spokojniejszym już głosem.
- Dobrze - mówię cicho i posłusznie wychodzę z pomieszczenia.
Ten chłopak z każdym dniem przeraża mnie coraz bardziej...
~*~
Jezu naprawdę przepraszam za takie krótki rozdziały 👉👈🥺
P. S. Cos czuję że tak jutro lub pojutrze skończę pisać tą książkę i teraz pytanko: czy jak napiszę wszystkie rozdziały mam je od razu publikować czy tak raz na dzień?
YOU ARE READING
𝐃𝐨𝐧'𝐭 𝐁𝐞 𝐀𝐟𝐫𝐚𝐢𝐝 • 𝐌𝐢𝐥𝐞𝐬 𝐅𝐚𝐢𝐫𝐜𝐡𝐢𝐥𝐝 ✓
RomanceKiedy rodzice Lizzie umierają w wypadku samochodowym pozostaje jej tylko przeprowadzić się do posiadłości w której pracuje jej ciotka... Pierwsze opowiadanie o Milesie Fairchild na polskim wattpadzie.