Rozdział 42 - Patrząc W Oczy

115 11 8
                                    

POV SEIYA

Skupiłem się na piosence. Próbowałem włożyć w nią całe moje uczucie. Próbowałem zanieść je do Króliczka. Niestety cały czas mnie coś rozpraszało. Słyszałem trzaskające gałązki - czyżby Yaten nie mógł wysiedzieć na ławce?
Czułem też na sobie wzrok Usui. Wiedziałem, że tam jest. Na samą myśl, że patrzy na mnie czułem, jak moje serce trzepocze. Co się ze mną działo? Nigdy taki nie byłem. Jako Lider Sailor Starlights potrafiłem być opanowany. Jednak Usui sprawiał, że działo się ze mną coś dziwnego...
Nagle poczułem, że kompletnie przestałem skupiać się na piosence. Przekląłem w myślach i przestałem grać. Spuściłem głowę w poczuciu beznadziei. Czyżby moja miłość do Króliczka nie była tak wielka jak myślałem? Czy wystarczyła kolejna wizyta na Ziemi bym zgubił swoje uczucia? Czy Tenoh miała rację uniemożliwiając mi spotkania z Króliczkiem?
Czułem jak łzy zbierają mi się pod powiekami i wtedy usłyszałem głos. JEJ głos.
- Dlaczego przerwałeś Seiya-kun?

POV USAGI

Seiya nagle przestał grać i spuścił głowę. Nie rozumiałam co się stało. Zebrałam całą odwagę, wzięłam głęboki wdech i zapytałam:
- Dlaczego przerwałeś Seiya-kun?
Widziałam jak Seiya zadrżał, jakby mój głos go dotknął.
Od tego momentu wszystko działo się jak w zwolnionym tempie. Ze zdenerwowaniem ściskałam materiał spódnicy. Czułam jak się czerwienię a mój oddech zamiera w piersi.
I wtedy to się stało. Seiya spojrzał na mnie. W jego oczach zauważyłam szok i wtedy czas jakby znowu przyspieszył. A nawet pędził w zwariowanym tempie. Sama nie wiem, kiedy podniosłam się z ławki. Widziałam tylko szafirowe oczy Seiyi utwkione w moich. Aż wreszcie poczułam jego ręce obejmujące mnie w tali i przyciskającego do jego piersi. Wtuliłam się w jego tors i chłonełam jego ciepło. Czas całkowicie się  zatrzymał, Ziemia przestała się kręcić a przyszłość przestała mieć znaczenie. Czułam tylko silne ramiona wokół mnie i bicie serca mojego przyjaciela. Bo tym właśnie jesteśmy prawda?
Objęłam rękami Seiyę w pasie, wtuliłam się w niego jeszcze bardziej i poczułam jak łza spływa mi po policzku. Czułam, że przy nim jedynym nie muszę być silna. Nie muszę być opanowaną księżniczką Serenity, nie muszę być waleczną Sailor Moon a mogę być po prostu płaczącą Usagi Tsukino.
- Jestem przy Tobie Króliczku - usłyszałam szept Seiyi i poczułam jak jego dłoń ściera łzy z mojego policzka. Podniosłam twarz i spojrzałam w jego oczy. Widziałam w nich wszystko, czego ostatnio tak potrzebowałam. Wsparcie, zrozumienie i otuchę. A także iskierki radości, na widok których zachichotałam. Instynktownie mój wzrok opadł na chwilę na jego pełne usta. Poczułam ucisk w żołądku i przyjemne ciepło rozlewające się po moim ciele. Wiedziałam, że Seiya uchwycił mój wzrok. Zarumieniłam się na myśl, że przyłapał mnie na gorącym uczynku i ze wstydem spuściłam głowę. Jednak palce Seiyi złapały mnie za podbródek i uniosły moją twarz do góry. Nasze oczy znów się spotkały. Czułam jak nasze oddechy ogrzewają powietrze. Przestrzeń między nami stawała się coraz mniejsza...

***************

Przepraszam za tak krótki rozdział. To na rozgrzewkę po mojej dłuższej nieobecności. Obiecuję jednak niedługo wrócić i dokończyć opowieść. Tym bardziej, że zbliżamy się do końca 😉
MarGarcaGonzlez dziękuję za cierpliwość 😘

Szukając siebieWhere stories live. Discover now