Rozdział 23 - Ciasteczka Z Wróżbą

110 11 3
                                    

POV AMI

Haruka wściekle wyłączyła odtwarzacz. Wiem, że wspomnienie Three Lights nie było dla niej przyjemne. Ja jednak starałam się zrozumieć smutek Usagi. Wiem, że była blisko z Seiyą. Choć o tym nie rozmawiałyśmy, to byłam pewna, że za nim tęskniła. Tak jak Minako za Yatenem. Rozumiałam je.
Atmosfera w pokoju zrobiła się napięta. Miałam wrażenie, że potrzebna jest tylko iskra, aby dziewczyny zaczęły walczyć. Musiałam tego uniknąć, miałyśmy dość zmartwień.
- Minna, już chyba nic więcej tu nie znajdziemy - powiedziałam - chyba powinniśmy już iść zanim Tsukino-san wrócą.
- Tak, masz rację Ami-chan - przytaknęła mi Michiru. Jestem pewna, że ona też chciała uspokoić dziewczyny, w tym swoją partnerkę.

Zeszłyśmy na dół i pożegnałyśmy się z Shingo. Podchodziłyśmy już do drzwi, gdy brat Usagi nas zawołał.
- Minna! Poczekajcie! - krzyknął za nami - Usagi-baka miała to zabrać na spotkanie z Wami w niedzielę ale chyba zapomniała.
Spojrzałyśmy na niego zdziwione. Czyżby Usagi miała dla nas jakiś prezent? Shingo wszedł do kuchni i wrócił z niej z jakąś paczuszką.
- To ciasteczka z wróżbą - powiedział Shingo - wydaje mi się, że jakoś je dzieliła ale nie widzę Waszych imion.
Wzięłam paczuszkę w swoje ręce i od razu zauważyłam ciasteczko dla mnie.
- Nie martw się Shingo-kun - powiedziałam ciepło - będę wiedziała które jest czyje.
- No to super! - odparł młodzieniec - Tylko nie mówcie Usagi-baka co dziś Wam mówiłem. Jeszcze pomyśli jakieś głupoty.
- Spokojnie, nic jej nie powiemy - odparła Minako - do zobaczenia Shingo-kun!
Pospiesznie wyszłyśmy z rezydencji Tsukino i udałyśmy się do domu Minako. Musiałyśmy ustalić dalszy plan działania. Choć szczerze brakowało mi już pomysłów.

POV MINAKO

Dotarłyśmy do mojego domu. Musiałyśmy się naradzić. Liczyłam, że któraś z dziewczyn ma jakiś pomysł. Bo ja już wszystkie wyczerpałam.
Niestety podsumowanie tego, co wiemy nie wniosło nic nowego do naszych poszukiwań.
- Ehhh, poddaję się! - westchnęłam i położyłam się na stole - nie wiem co zrobić i gdzie szukać.
- Spokojnie Mina-chan - Michiru powiedziała swoim kojącym głosem. Jeny podziwiam ją!
Ja byłam już zrezygnowana, zmęczona i głodna.
Głodna!
Nagle przypomniało mi się pudełeczko od Shingo.
- Ami-chan - skierowałam na nią mój błagalny wzrok i złożyłam dłonie na znak ogromnej prośby.
- Tak Mina-chan? - spytała znad komputera.
- Czy mógłabyś dać mi moje ciasteczko z wróżbą? Proszę, proszę, proszę - błagałam już na kolanach.
- Jasne - odparła Ami i zaczęła szukać w pudełku.
- Ami-chan skąd wiesz, które ciasteczko ma być dla kogo? - zapytała  Mako. Szczerze nawet o tym nie pomyślałam, taka byłam głodna.
- Bo Usagi-chan je podpisała - odparła Ami podając mi ciasteczko - do każdego woreczka przyczepiła znak planety. Mina-chan właśnie dostała to, z planetą Wenus.
- Nie wierzę że Usagi-baka wpadła na taki pomysł - prychnęła Rei - choć w sumie to łatwiejsze niż zapisywać nasze imiona. Dobra, jednak w to wierzę.
Wszystkie zaśmiałyśmy się na komentarz Rei. Jednak miała rację i Usagi nie była dobra w pisaniu.
Najważniejsze jednak, że dała nam ciasteczko. Aż mi ślinka ciekła.
Przełamałam moje ciasteczko i szybko włożyłam do buzi. Cóż, nadal byłam głodna ale choć przez chwilę mogłam delektować się słodyczami.
Z ciekawości zajrzałam na moją wróżbę

Najtrudniej zadecydować o co walczyć w życiu, o miłość czy obowiązek.

To było tak, jakby to ciasteczko podsumowało moje myśli z ostatnich miesięcy. Byłam wojownikiem ale moja planeta była strażnikiem miłości i piękna. To jakbym musiała wybrać tylko jedną część siebie. Ale jakby moje przypuszczenia były słuszne i musiałabym wybrać... Czułam się rozdarta.

Z rozmyślań wyrwał mnie głos Haruki, widać dziewczyny kontynuowały rozmowę. Spojrzałam na Ami, która też musiała skusić się na ciasteczko. Zastanawiałam się co w nim wyczytała. Jej wzrok stał się smutny i zdawało się, że jej myśli błądzą daleko. Czyżby wróżba uderzyła w nią tak samo jak we mnie.
- Ami-chan, wszystko w porządku? - zapytałam najdelikatniej jak mogłam.
Spodziewałam się odpowiedzi przeczącej ale Ami w ogóle nie zareagowała.
Jej cisza przykuła uwagę dziewczyn. Teraz wszystkie skupiłyśmy na niej wzrok.
- Tak Mina-chan - odparła Ami ale jej głos mówił coś innego - po prostu ta wróżba...
Mako pogładziła jej ramie w geście uspokojenia i wsparcia. Byłam ciekawa, co tak mocno uderzyło w naszą najinteligentniejszą przyjaciółkę.
- Moja wróżba to - mówiła spokojnie Ami ale jestem pewna, że jej głos delikatnie drżał - Nie bój się prosić o pomoc. Właściwa osoba wskaże Ci drogę.
- Mądre słowa - odparła Haruka - choć to tylko głupie gadanie. Takie sentencje sama mogę Wam powiedzieć. Ami-chan Ty pewnie też, prawda?
- Tak... - mówiła Ami patrząc w dal.
Dziwiło mnie, że coś odciągnęło ją od komputera.
- Ami-chan - zaczęłam delikatnie - czy ta wróżba jest dla Ciebie ważna?
Miałam wrażenie, że jej wzrok zrobił się smutny. Szybko jednak mrugnęła i zmieniła wyraz twarzy.
- Wydaje mi się, że skoro brakuje nam pomysłów, to powinnyśmy posłuchać mojej wróżby.
- Pfff, nie wierzę - warknęła Haruka - mamy szukać Koneko-chan przez wróżby?
- Nie Haruka-san - odpowiedziała jej poważnie Ami - możemy posłuchać tej rady i poprosić o pomoc.
- Myślę, że to dobry pomysł. Masz kogoś na myśli Ami-chan - zapytałam.
- Pamiętacie jak Haruka-san zapytała mnie o zdolnego fizyka, który mógłby nam pomóc z potwierdzeniem teorii Usagi-chan o przyszłości? - spytała Ami.
- Hai - przytaknęłyśmy wszystkie zgodnie.
- Wspomniałam Wam wtedy, że znam kogoś takiego ale straciłam z nim kontakt - kontynuowała Ami a ja byłam pewna, że delikatnie się rumieni. Jak nic to jakiś przystojniak!
- Znalazłaś go? - spytała Haruka.
- Nie do końca - odparł Merkury - od początku wiedziałam gdzie jest.
- Trzeba było tak od razu - zdenerwowała się Haruka - więc gdzie mamy szukać tego fizyka?
- W Kinmoku - odparła Ami a w pokoju zapadła cisza.
- Taiki-kun - szepnęłam do siebie. Jednak w panującej ciszy jego imię odbiło się echem.
Spojrzałam na Harukę. Byłam pewna, że zacznie krzyczeć ale bawiła się tylko swoją wróżbą. Kiedy ona zjadła ciasteczko?
- Dobrze, zróbmy to - usłyszałam głos Haruki a moja szczęka opadła na podłogę - Ami-chan ustal położenie Kinmoku. Ja i Michi wyruszymy najszybciej jak to możliwe. Hotaru-chan zostaniesz pod opieką dziewczyn.
Zdziwione patrzyłyśmy na wietrzną czarodziejkę. Przyznałyśmy jej jednak rację. Trzy Outer Senshi pożegnały się i pojechały po rzeczy Hotaru. Po odprowadzeniu ich do drzwi mój wzrok padł na pozostawioną przez Harukę karteczkę. I choć ciekawość zabiła kota to nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam jej wróżbę

W życiu ten, kto jest właściwy, nie zawsze jest tym, kogo lubisz.

Jak widzę wróżby trafiły nie tylko do mnie i Ami, Haruka też przemyślała swoją. Poza tym wiem, że pod jej twardą skorupą kryje się wrażliwe serce, które zrobi wszystko dla jej kociątka.

Po godzinie dziewczyny były spowrotem w moim domu. Na zewnątrz powoli zapadał zmrok. Udałyśmy się do parku numer 10 i znalazłyśmy ustronne miejsce.
- Jak to dobrze, że ulepszyłyśmy teleportację - powiedziała Mako - mam nadzieję, że szybko i bezpiecznie dotrzecie na miejsce.
- Nasze planety zawsze były daleko od Silver Millenium, więc takie podróże nie są nam obce - uśmiechnęła się Michiru.
- Pamiętajcie o moich wskazówkach i monitorowaniu zużycia energii - przypomniała Ami.
- Poradzimy sobie - zapewniła Haruka - bądźcie czujne.
Przytaknęłyśmy jak dzieci pouczane przez rodziców i obserwowałyśmy jak nasze starsze koleżanki znikają w turkusowo piaskowej poświacie.
- Pora odpocząć - zadecydował Artemis - to był męczący dzień a jutrzejszy też nie będzie należał do łatwych.
- Tak Artemis-papa! - zasalutowałam i ruszyłam z dziewczynami do domów.

Szukając siebieWhere stories live. Discover now