Rozdział 5 - Marzenia

122 12 3
                                    

POV USAGI

Dziś była sobota. Dziewczyny miały już swoje plany.
* Rei pomagała w świątyni. Ostatnio coraz więcej ludzi korzystało z ich usług i Rei musiała włożyć więcej pracy w pomoc Dziadkowi. Yuuchiroo na pewno był z tego zadowoly 😉
* Makoto miała lekcje u jednego z cenionych szefów kuchni. Byłam z niej dumna, że dostała się do tej grupy. Zamierzała kształcić się na kucharza, nie zaniedbując pasji cukiernika. Mam nadzieję, że w przyszłości otworzy swój lokal.
* Ami miała dodatkowe zajęcia. Nawet nie wiem z czego. Wszystko co z nią związane brzmiało tak mądrze. Na pewno będzie świetnym lekarzem tak, jak jej mama. Choć wiem, że pod tą intelektualną powłoką skrywa się wrażliwa dusza marzącą o miłości.
* Minako miała próbę z kółkiem teatralnym. Mieli wystawić musical na zakończenie szkoły. Mina od zawsze uwielbiała śpiewać a za kółko teatralne uzyska dodatkowe punkty na uniwersytet. Ma zamiar studiować aktorstwo oraz brać lekcje śpiewu. Wierzę, że w przyszłości zostanie wielką gwiazdą.
* Michiru i Haruka wyjechały na weekend z Hotaru. Tworzą taką piękną rodzinę. Michiru jest już światowej klasy skrzypaczką a Haruka zdobywa coraz więcej nagród w wyścigach samochodowych. Hotaru świetnie radzi sobie w szkole i staje się uroczą młodą damą.
* Setsuna na moją prośbę coraz więcej czasu spędza z nami na ziemi i poświęca się nauce. Podziwiam jej mądrość i opanowanie.
Byłam z nich taka dumna. Cieszę się, że mogą żyć w pokoju i realizować swoje marzenia. Ale co ze mną? Jakie są moje marzenia? Czasem zadawałam sobie pytanie czy w ogóle powinnam marzyć? Przecież moja przyszłość jest napisana... Mam poślubić Mamoru, urodzić ChibiUsę i zostać Neo-Queen Serenity. Mam stworzyć Crystal Tokio i zaprowadzić pokój we Wszechświecie. Przecież to piękna przyszłość, której wiele osób na pewno mi zazdrości. A ja? Podziwiam dziewczyny i chciałabym być taka jak one. Nie znać swojej przyszłości, nie musieć przygotowywać się na coś co nadejdzie. Chciałabym być zwykłą, beztroską i szczęśliwą dziewczyną. To jest moje marzenia. Ale przecież powinnam być szczęśliwa. Kocham Mamoru i ChibiUsę więc nie wiem skąd we mnie ten smutek. Czasem czuję się taka samotna. Jakby czegoś mi brakowało. Jakby moje serce zostało podzielone i nie mogło odnaleźć swojej drugiej części.
Może to dlatego, że chciałabym robić to, na co tylko mam ochotę a nie to, co powinnam? Chciałabym sama wybrać swój kierunek studiów. Chciałabym zostać nauczycielem w przedszkolu, psychologiem albo pomocnikiem w schronisku lub w klinice weterynaryjnej. Chciałabym pomagać, nie ważne czy ludziom czy zwierzętom. Chciałabym dać innym coś z siebie. Zamiast tego wybrałam politologię i stosunki międzynarodowe. Taki wybór współgra z moją przyszłą rolą. To coś, na czym królowa powinna się znać... Małe dzieci, bezpańskie koty czy ludzie z problemami muszą znaleźć kogoś innego, kto okaże im miłość i wsparcie. Ja będę miała inne zadania...

Szukając siebieWhere stories live. Discover now