Rozdział 35 - Hensou Pen

119 11 8
                                    

Hensou Pen - długopis, który Luna podarowała Usagi w pierwszych odcinkach anime. Umożliwiał on jej zmianę wyglądu, aby nie została rozpoznana.

POV HOTARU

Kochałam naszą Księżniczkę i zawsze chciałam jej szczęścia. Jednak świadomość, że Chibiusa prawdopodobnie nigdy się nie urodzi złamała moje serce. Czułam jak łzy napływają mi do oczu. Zamrugałam szybko, aby nie pokazać mojego bólu.
- Czyli Chibiusa nie ma już praktycznie szans na urodzenie - zapytałam Taikiego.
- Nie do końca - odparł Taiki i uśmiechnął się do mnie ciepło. Choć chciałam być zła na niego i jego braci to nie mogłam. Muszę przyznać, że powoli zaczynałam ich lubić.
- Co masz na myśli? - usłyszałam głos Haruki i cieszyłam się, że to właśnie ona wtrąciła się w rozmowę.
- Po pierwsze Chibiusa już raz się urodziła - odpowiedział Taiki i spojrzał na mnie - to znaczy, że jej Gwiezdne Ziarno już raz powstało. Sądzę, że nawet przy zmianie przyszłości jej Gwiezdne Ziarno nie zginie a będzie czekało w Kociołku Matki.
- A po drugie? - dopytywała Haruka. No cóż, nikt nie był tak uparty jak ona.
- Według Waszej opowieści Chibiusa zmieniła się w Sailor strzegącą Księżyca, prawda? - zapytał Taiki.
- Tak, Sailor Chibi Moon - odparłam cicho przywołując wspomnienia czasów, gdy poznałam moją pierwszą przyjaciółkę.
- Zatem jest ona związana z Usagi-chan i Sailor Senshi - powiedział Taiki z ogromnym uśmiechem. Nie do końca rozumiałam jednak, co go tak cieszy. Spojrzałam po reszcie i napotkałam wzrok Minako. Poczułam jak jej niebieskie oczy zaglądają we mnie i widzą mój smutek i zmieszanie.
- Oj przestań Taiki - powiedziała Minako wstając, jestem pewna że jednocześnie do mnie mrugneła. Złapała się pod boki i skierowała swój wzrok na najwyższą Gwiazdę.
- Nikt z nas nie jest tak mądry jak Ty i Ami-chan - powiedziała Mina - mów prosto jak do brzegu.
- Mówi się prosto z mostu Mina-chan - poprawiła ją Ami - lub zmierzać do brzegu. Nie można tego łączyć.
- Przecież mnie rozumiecie - zaśmiała się Minako i machnęła ręką - słuchamy.
Taiki obserwował jak Mina siada ponownie na swoim miejscu. Jestem pewna, że tłumił śmiech.
- Według mnie - zaczął Taiki - skoro Chibiusa już raz się urodziła i została Sailor Senshi to znaczy, że to się wydarzy.
Wszyscy w pokoju wydali okrzyk zdumienia a moje serce przyspieszyło i biło teraz z niebezpieczną prędkością.
- Chibiusa była obrońcą księżyca więc prawdopodobnie nim zostanie - kontynuował Taiki - sądzę, że mimo zmian jakie nastąpią jej gwiezdne Ziarno znajdzie drogę. Tak jak wspomniałem, uważam że skoro już raz powstało jej Gwiezdne Ziarno to jest w Kociołku. Może mieć innego ojca, może wyglądać trochę inaczej ale w końcu jej Ziarno znajdzie drogę.
- Czy to znaczy, że nie musi być dzieckiem Koneko-chan i Chiby? - usłyszałam głos Haruki.
- Tak myślę - przytaknął Taiki - może zostanie córką Usagi-chan bez wzędu na to, kto będzie jej ojcem. A może zostanite córką którejś z Was lub Mamoru-san.
Wszystkie dziewczyny westchnęły, a ja pomyślałam jak by to było, gdy Chibiusa okazała się córką kogoś innego niż Księżniczka.
- Albo może zostać wnuczką Usagi-chan - dokończył Taiki - myślę, że jest wiele możliwości jej narodzin. Za to prawdopodobieństwo wymazania jej z osi czasu jest, według mnie, znikome. Bardziej prawdopodobne jest, że pozostanie związana z Usagi-chan.
Usłyszałam westchnienie ulgi w pokoju. A może to było moje własne? Nie wiedziałam. W tym momencie liczyło się tylko to, że Chibiusa nie jest zagrożona. Przynajmniej według Taikiego. Ale to mi wystarczyło. Odzyskałam nadzieję.

POV AMI

Analizowałam słowa Taikiego i cieszyłam się, że poprosiłyśmy go o pomoc. Teraz, gdy o tym wszystkim opowiadał czułam się głupio, że sama o tym nie pomyślałam. Myślę jednak, że wszystkie tak nastawiłyśmy się na budowanie przyszłości, którą widziałyśmy, że żadna z nas nie rozważała innych możliwości.
Ale Taiki miał rację, tak mało widziałyśmy. Tak mało wiedziałyśmy o tym, co ma nadejść. Postąpiłyśmy nierozważnie, nie myśląc o tym, co wydarzy się pomiędzy. Tak bałyśmy się o Chibiusę i Crystal Tokio, że nie myślałyśmy o innych opcjach.
- Zgadzam się z Taikim - powiedziałam cicho ale na tyle wyraźnie, by każdy mnie usłyszał - zawsze uczyli nas, że w przyrodzie nic nie ginie. Myślę, że podobnie jest z czasem. Jeśli ktoś ma się urodzić, to tak będzie. Tak jak my odrodziliśmy się na Ziemi. I gdyby nasi rodzice byli w innych związkach to i tak byśmy się odrodziły.
- I zostałybyśmy Sailor Senshi - dopowiedziała Makoto.
Po tej rozmowie napięta atmosfera trochę się rozluźniła. Widziałam uśmiech na twarzach dziewczyn, w szczególności Hotaru.

POV TAIKI

- Zatem pozostanie mi do rozwiązania ostatnie zadanie - powiedziałem. Chciałem udać się do sypialni Minako ale przerwał mi głos Luny.
- Ostatnie zadanie? - zapytała kotka, która pojawiła się dosłownie z nikąd.
- Luna od kiedy tu jesteś? - zapytała Minako ze zdziwieniem.
- Od dawna choć nikt nie zwrócił na mnie uwagi - powiedziała Luna lekko obrażona - jakie zadanie miałeś na myśli Taiki?
- Ami-chan poprosiła mnie abym zinterpretował słowa Hotaru - odpowiedziałem - choć może lepiej byłoby zrobić to wspólnie?
- Myślę, że to dobry pomysł - powiedziała Rei - my wiemy więcej o Usagi-chan.
- Pfff - prychnął Yaten - nie powiedziałbym.
Spojrzałem na niego wymownie. Nie chciałem by mój złośliwy brat sprawił problemy.
- To świetny pomysł Rei-chan - powiedziałem szybko, aby uniknąć kłótni - Ami-chan czy możesz przypomnieć te słowa?
Wytarłem tablicę a Ami podyktowała mi treść wizji Hotaru.

POV USAGI
Wcześniej tego samego dnia

Stukałam palcami o stół. Nie mogłam się skupić na niczym. I choć moje postanowienia się nie zmieniły, to nie umiałam wybrać. Nie umiałam się skupić. Tyle myśli krążyło w mojej głowie, że chwilami czułam się jakbym miała w środku istne tornado.
Chciałam być zwykłą dziewczyną. Ale widziałam siebie jako królową Crystal Tokio. Kochałam Mamoru ale nie czułam się przy nim zakochana. A Seiya? Cóż, sam jego głos w radiu sprawiał, że moje serce trzepotało. Jednak co z moim przeznaczeniem? I co najważniejsze co z Chibiusą?
- Nie wiem co robić Luna - westchnęłam i spojrzałam załzawionymi oczami na kotkę - chcę mojej przyszłości i jednocześnie jej nie chcę. Chcę dać sobię szansę na normalne życie ale po części tego nie chcę. Chcę zobaczyć Seiyę
- ale jednocześnie nie chcesz - dokończyła kotka i uśmiechnęła się do mnie - rozumiem Cię Usagi-chan. W każdej z tych opcji jest coś, czego pragniesz oraz coś co stracisz.
- Mam wrażenie, że nie ma dobrego wyboru - powiedziałam i poczułam jak zdradliwa łza spływa mi po policzku.
- Usagi-chan - westchnęła Luna - przepraszam, że wcześniej nie umiałam postawić się na Twoim miejscu.
- Sama nie umiem siebie zrozumieć więc jak Ty miałaś to zrobić? - spytałam próbując się uśmiechnąć.
- Jestem Twoim doradcą i powinnam być zawsze z Tobą - Luna przemówiła do mnie w matczyny sposób - rozumiem, że jesteś zagubiona ale pamiętaj, że zawsze będę u Twojego boku.
- Dziękuję Luna - westchnęłam i pogłaskałam czarną kotkę.
- Czy inni nie zauważyli Twojej nieobecności? - spytałam.
- Sądzę, że odczuli ale są tak skupieni, że nie przykładają do tego wagi - zaśmiała się Luna - oprócz Artemisa ale on zdaje się niczym nie przejmować. Rozprawię się z nim później.
Zaczęłam się śmiać widząc minę Luny. Biednego Artemisa czeka długa i niezbyt miła rozmowa.
Usiadłam na kanapie a Luna wskoczyła mi na kolana. Siedziałyśmy tak chwilę, gdy Luna spojrzała na mnie i spytała:
- Co Cię najbardziej powstrzymuje?
- Nie rozumiem Luna - spytałam zdezorientowana.
- Co najbardziej powstrzymuje Cię od tego, żeby żyć tak jak chcesz? - powtórzyła kotka patrząc mi w oczy.
- Nie wiem Luna - westchnęłam - chyba opinia Twoja i dziewczyn. Poczucie tego, że Was zawiodę, że światu zagrozi zło oraz... oraz utrata Chibiusy. To o nią najbardziej się martwię.
- Rozumiem - powiedziała Luna i wstała z moich kolan - ale ja i dziewczyny wiele zrozumiałyśmy w tym tygodniu. A jeśli chodzi o Chibiusę to może Taiki coś podpowie.
- Taiki? - zapytałam zdumiona - co Taiki ma z tym wspólnego?
Wysłuchałam opowieści Luny o planie dziewczyn, aby Taiki mógł dać mi odpowiedź. Poczułam jak przyjemne ciepło rozprzestrzenia się po moim sercu. Czy dziewczyny były gotowe zmienić przyszłość dla mnie? Czy poprosiły Taikiego o pomoc, abym mogła poznać moje opcje? Łzy zakręciły mi się w oczach.
- Chciałaby wiedzieć - westchnęłam i spojrzałam na Lunę - chciałabym wiedzieć zanim spotkam się z dziewczynami.
- Opowiem Ci wszystko wieczorem - obiecała Luna.
- Wolałabym to usłyszeć - powiedziałam bardziej do siebie niż do kotki.
- Ale któraś z dziewczyn może Cię zobaczyć... chyba że...
- Chyba że... - przerwałam Lunie z zaciekawieniem.
- Masz jeszcze Hensou Pen?
Oczywiście, że go miałam! Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Udałyśmy się z Luną pod dom Minako i zajęłyśmy pozycje niczym amerykańscy szpiedzy na misji. Dobrze, że Minako zawsze zostawiała uchylone okno dla Artemisa. Z daleka słyszałam podniesiony głos Rei lecz nie mogłam rozpoznać, co mówi. A kiedy byłyśmy już na tyle blisko, że wszystko słyszałyśmy to Taiki wkroczył do pokoju. Z każdym jego słowem czułam, jakby ktoś zdejmował olbrzymi ciężar z mojego serca. Wstałam i chciałam wejść do środka ale Luna kazała mi to przemyśleć.
- Czy już chcesz wrócić, i powiedzieć co się stało? Czy jesteś gotowa Usagi-chan?
Moje serce wyrywało się do ludzi w tym pokoju. Ale Luna miała rację. Musiałam ułożyć sobie wszystko, co wydarzyło się w tych dniach. Jeden dzień nic nie zmieni.
- Masz rację Luna - przytaknęłam - przyjdę jutro.
Posłałam jej delikatny uśmiech i gestem nakazałam, aby weszła do domu Minako. Sama poszłam na spacer. Miałam o czym myśleć.

Szukając siebieWhere stories live. Discover now