Rozdział 51 - Niedopowiedzenie

111 11 5
                                    

POV YATEN

Szedłem ulicą Tokio i pierwszy raz naprawdę poczułem się jak w domu. Odetchnąłem głęboko i spojrzałem na dziewczynę o blond włosach trzymającą mnie za prawe ramię. Minako jak zwykle wyglądała ślicznie i poczułem ciepło rozlewające się po moim sercu na samą myśl, że wybrała właśnie mnie.
Wtedy przeniosłem wzrok na osobę po mojej lewej stronie. Blondynka w odangos trzymała moje ramie i opierała się na nim lekko. Uśmiechnąłem się myśląc, że te dwie roztrzepane istoty zajęły tak ważne miejsca w moim sercu. Nie sądziłem, że na tej odległej planecie, znajdę zarówno miłość jak i kogoś na kształt młodszej siostry. Ścisnąłem mocniej ich dłonie i prowadziłem dalej w stronę apartamentu, który wykupiliśmy z braćmi podczas ostatniej wizyty.
- Yaten-kun - zaczęła Minako jakby od niechcenia lecz czułem lekkie drżenie jej głosu - a kim są te dwie piękne dziewczyny, które przybyły z Wami.
Zaśmiałem się w duchu wiedząc, że Minako musiała włożyć wiele wysiłku by nie kipieć z zazdrości.
- To Sailor Star Shine i Sailor Star Bright - odpowiedziałem. I choć miałem ochotę potrzymać Wenus w niepewności to nie byłem w stanie jej tego zrobić - Przyprowadziły nas na Ziemię.
- Co masz na myśli? - spytała Minako zatrzymując się a ja poczułem na sobie też wzrok Usagi.
- Cóż, gdy zostaliśmy wybrani na ambasadorów musieliśmy zrezygnować z ochrony Kakyuu-hime jako Starlights - słyszałem jak na moje słowa obie dziewczyny głośno wciągnęły powietrze - Księżniczka musiała odebrać nam nasze gwiazdy przemiany.
- Och - westchnęły obie dziewczyny.
- Takie jest prawo - powiedziałem wzruszając ramionami - bez gwiazdy przemiany nie jesteśmy w stanie samotnie podróżować przez Wszechświat. Przynajmniej na razie.

POV TAIKI

- Czyli nie macie swych mocy - spytała Ami a ja uśmiechnąłem się do niej wywołując lekki rumieniec. Że też Yaten zwiał a ja musze zabawiać całą resztę. Też wolałabym być sam na sam ze strażniczką Merkurego ale niestety utknąłem tutaj.
- I tak i nie - zacząłem mówić skupiając się na zebranych a nie na własnych myślach - nadal mamy w sobie blask gwiazd. Jednak bez gwiazd przemiany musimy nauczyć się wydobywać naszą moc bezpośrednio z gwiezdnego nasienia.
- Które jest powiązane z Waszą opiekuńczą gwiazdą - dokończyła Ami jak zwykle rozumiejąc więcej niż inni.
- Dokładnie - przytaknąłem - gdy nam się to uda odzyskamy pełnię mocy. Do tego czasu jednak nie dalibyśmy rady przybyć sami. Dlatego Kakyuu-hime użyczyła nam swoich strażników, aby wsparli nas w drodze na Ziemię.
- A dlaczego nie przybyliście wszyscy razem - dopytała Haruka a ja po raz kolejny dzisiejszego wieczoru zdziwiłem się jej zainteresowaniem Seiyą. Czy coś mnie ominęło?
- Ja i Yaten oficjalnie zostaliśmy już Ambasadorami i nasze obowiązki na Kinmoku praktycznie się skończyły - powiedziałem wspominając jedną z rozmów odbytych z braćmi - i choć chcieliśmy zostać do czasu aż Seiya będzie wolny to zdecydowaliśmy się przybyć oddzielnie. W ten sposób mogliśmy poinformować Was o sytuacji i przygotować wszystko na przybycie Seiyi. Poza tym tam byśmy się nudzili a tu uciekały by nam zajęcia na uniwersytecie.
Na te słowa zauważyłem jak wszyscy upadają w stylu anime. Oprócz Ami, która jako jedyna wydawała się mnie rozumieć.

POV HARUKA

Minęły ponad trzy tygodnie od przybycia Gwiazd i widziałam jak z każdym dniem uśmiech mojego Kociątka stawał się większy. Sailor Star Bright i Sailor Star Shine opuściły nas po kilku dniach by wrócić do swoich obowiązków. I choć były to miłe dziewczyny cieszyłam się, że wreszcie wróciły do domu. Wystarczy że toleruje trzech Kinmokan, więcej mi nie jest potrzebnych do szczęścia.

Dziś spotkaliśmy się w apartamencie Kou bo Minako i Usagi uparły się by grać w gry i zamówić pizzę. Westchnęłam na myśl o wszystkich planszówkach, które czekają nas tego wieczoru. Gdy jednak wyobraziłam sobie promienny uśmiech Koneko w takich chwilach to byłam gotowa na wszystko.
- Tak! Frajerzy znowu wygrałam! - krzyczała Minako wystawiając nam język.
- Na pewno oszukiwałaś - nadąsały się Usagi i Rei a ja wybuchnęłam śmiechem.
- Uwielbiam gdy jesteśmy wszyscy razem - powiedziałam szybciej niż pomyślałam i szybko zakryła sobie usta dłonią. Czyżbym stawała się zbyt uczuciową?
Słyszałam cichy śmiech mojej syrenki i okrzyki dziewczyn.
- Wiedziałam! - krzyczała Minako i Usagi jedna przez drugą - Haruka nas kocha! Haruka lubi być z nami! Haruka lubi grać w monopol!
- Nieprawda! - skierowałam na nie piorunujące spojrzenie - nienawidzę planszówek!
- No dobra, zniosę je gdy jestem z Wami - dodałam po chwili pojednawczo otrzymując w zamian uściski od dwóch szalonych blondynek.
- Ciekawe czy Tenoh będzie tak samo szczęśliwa jak będzie grać z Seiyą - usłyszałam ciche pytanie Yatena skierowane do jego brata.
- Z nim to wolę pograć w karate lub kickboxing - powiedziałam marszcząc brwi - ewentualnie zrzucanie ze schodów.
I choć mówiłam poważnie, przynajmniej częściowo, to z nieznanych mi przyczyn wzbudziłam śmiech wszystkich zebranych.
- Oj Haru - usłyszałam słodki głos Kociątka - Seiya wróci za mniej niż tydzień i liczę, że będziesz dla niego miła.
Przewróciłam oczami na myśl o Kou jednak uśmiechnęłam się do Kociątka zapewniając.
- Może zdążę się przygotować - westchnęłam.
- Spokojnie Tenoh-san - zapewnił Taiki - masz o wiele więcej czasu.
- Jak to? - Minako prawie wypluła chrupki - przecież mówiliście, że zdanie funkcji lidera będzie miał za miesiąc. Wy wróciliście 28 maja więc on powinien pojawić się 28 lub 29 czerwca. Dobrze liczę prawda?
- Powiedzieliśmy, że zda funkcje za miesiąc a nie że przybędzie za miesiąc - powiedział Yaten zakładając ręce za głowę - samo Zebranie Rady potrwa z tydzień jak nie dwa. I choć Seiya pewnie przekaże obowiązki dość szybko to zarówno Sailor Star Pride jak i pozostałe Sailor Starlights muszą ochraniać Zebranie Rady.
- A jak mówiliśmy bez gwiazdy przemiany nie mamy mocy by podróżować samotnie - dopowiedział Taiki - a nauka używania gwiezdnego nasienia zajmuje dużo czasu. Dlatego Seiya będzie musiał poczekać na zakończenie Rady, odeskortowanie wszystkich ważnych uczestników i oficjalne pozwolenie na oddalenie się dwóch Sailor Starlights na Ziemię.
- A po co mu aż dwie? - spytałam - nie wystarczy mu jedna opiekunka?
- Po wojnie z Galaxią Sailor Starlights nie mogą samotnie podróżować po Galaktykach - powiedział Yaten wzruszając ramionami.
- Sądzę, że Seiya wróci w połowie lipca może później - dodał Taiki - dlatego nie chciał żebyśmy na niego czekali.
Słuchałam Kou i tylko wzruszyłam ramionami. Kilka tygodni bez tego zarozumiałego idola nie robiło mi różnicy. Wtedy jednak mój wzrok padł na Kociątko, które wydawało się dziwnie ciche w trakcie całej tej rozmowy. Z przerażeniem zauważyłam jej smutne oczy. Zamrugała kilka razy jakby chciała odgonić łzy. Obserwowałam zdziwiona jak wstaje.
- Zrobiło się późno - powiedziała Usagi przygaszonym głosem - muszę już iść bo obiecałam pomóc mamie z kolacją.
- Poczekaj Koneko-chan zawieziemy Cię - zapewniłam.
- Dziękuję Haru-chan ale wolę pójść sama - powiedziała blondynka i nim ktokolwiek się zorientował zdążyła zamknąć za sobą drzwi.

POV MINAKO

Patrzyłam zdezorientowana jak Usagi zamyka za sobą drzwi.
- Oj to prawda, robi się późno a ja mam jutro rano egzamin - westchnęła Ami łapiąc za swoją torbę - też już pójdę.
- Idę z Tobą Ami-chan - wstając dodała Mako - obiecałam Motoki-kun, że jutro przyniosę mu ciasto do kawiarni.
I gdy tak obserwowałam jak dziewczyny powoli się zbierają trybiki w mojej głowie chodziły na najwyższych obrotach.
- Chwila! Siadać! - krzyknęłam przebijając się przez głosy pozostałych - co to właśnie było?
- Wskazałam na drzwi przez które niedawno wyszła Usagi.
- Też się zastanawiam - powiedziała Haruka a ja dopiero teraz zauważyłam, że jako jedyna nawet się nie poruszyła.
- Oj Usagi-baka wiecznie zapomina więc pewnie miała być w domu godzinę temu - machnęła ręką Rei.
Mi jednak coś nie pasowało.
- Shimatta! - wrzasnęłam - Cholera, cholera, cholera!
- Mina-chan zachowuj się - po matczynemu skarciła mnie Ami. W tym momencie mnie to jednak nie interesowało.
- To przez Ciebie Yatenie Kou - wskazałam na mojego chłopaka oskarżycielsko - tak mi zawróciłeś w głowie, że kompletnie zapomniałam.
Zdziwione spojrzenia zebranych uświadomiły mi jednak, że nie byłam jedyna.
- Wszystkie, łącznie z Usagi, a w sumie przede wszystkim ona, myślałyśmy że Seiya wróci 28 czerwca - powiedziałam tłumacząc im nasz błąd.
- I co z tego? - spytał Yaten a ja miałam ochotę zdzielić go po tej pustej głowie.
- Usagi-chan ma urodziny 30 czerwca - westchnęłam i schowałam twarz w dłonie. Wiedziałam jak wielkie rozczarowanie musiała przeżyć przed chwilą moja przyjaciółka.
- Musimy jej poprawić humor - westchnęła Mako - upiekę jej pyszny tort! I mnóstwo babeczek!
Cóż, to mógł być choć jeden sposób. Spojrzałam po zamyślonych twarzach zebranych, gdy nagle Haruka wstała i podeszła prosto do mnie.
- Trzymaj - powiedziała wyciągając klucz z breloczkiem w kształcie motocykla - zorganizuj w naszym domu przyjęcie niespodziankę dla Koneko-chan.
- Jasne! - odparłam wyobrażając sobie wszystkie balony i dekoracje zdobiące ich piękny dom. I podwórko! Tak! Impreza w ogrodzie!
- Ami-chan - powiedziała Haruka podając coś Merkuremu - zapłać za wszystko co będzie potrzebne. Tylko nie dawaj mojej karty Minako!
- Ej! - warknęłam urażona by po chwili przyznać rację Tenoh. Jej karta w moich rękach to nie byłby dobry pomysł.
- A czemu sama nie pójdziesz na zakupy tylko wyręczasz się dziewczynami - usłyszałam warknięcie Yatena i przewróciłam oczami. Jak zwykle zachowywał się jak gbur.
- Niedługo wyjeżdżam i nie wiem, czy uda mi się wrócić na przyjęcie - odparła Haruka zerkając na Michiru.
- A ja będę towarzyszyć Haruce więc niestety nie pomożemy w przygotowaniach - dodała morskowłosa - Setsuny też nie powinno być w domu. A Hotaru w tym czasie zostanie w...
- Zatrzymam się u Usagi-chan jeśli się zgodzi - wtrąciła się nastolatka - przypilnuję też żeby niczego nie podejrzewała.
Widziałam jak Haruka mierzy swoją podopieczną od stóp do głów.
- Dobrze - zgodziła się wreszcie. Widać nie dowiedziała się jeszcze o związku Hotaru i Shingo. Na tą myśl zaśmiałam się cicho.

Szukając siebieWhere stories live. Discover now