POV LUNA
- Ale jak to nie wiesz o co chodzi Luna? Mieszkasz z Koneko-chan i nie wiesz? - dopytywała mnie uparcie Haruka.
- Haruka-san gdybym coś wiedziała, to bym Wam powiedziała. Lub poinformowała, że to tajemnica. A ja po prostu nie wiem! - byłam już trochę zdenerwowana. Usagi od ostatniego pilnego wyjścia w piątek wieczorem nie chciała z nikim rozmawiać. Nawet ze mną.
Dziś jest już niedziela i wszystkie przyszłyśmy do Świątyni Hikawa porozmawiać przed spotkaniem z Usagi. Wysłała nam wiadomość, żebyśmy spotkały się dziś po południu.
- Spokojnie Haru - powiedziała Michiru i położyła dłoń na ramieniu swojej partnerki - Luna na pewno wszystko nam odpowie a Usagi-chan wyjaśni nam osobiście co się dzieje.
- Masz rację Michi. Przepraszam Luna, po prostu się denerwuję - odpowiedziała Haruka.
- Rozumiem - odpowiedziałam - Nie widziałam Usagi-chan cały weekend. A gdy poszłam do jej pokoju w piątek...
* Wspomnienie
Wracałam ze spotkania z dziewczynami. Rozmawiałyśmy do późna i na dworze było już ciemno. Byłam ciekawa co dziś tak pochłonęło Usagi, że nie mogła przyjść na spotkanie. Na pewno zaraz się dowiem. Uśmiechnęłam się na myśl o Usagi opowiadającej mi z przejęciem o swoim dniu. Pochłonięta myślami dotarłam do drzwi pokoju Usagi. Otworzyłam je i już miałam coś powiedzieć, gdy zobaczyłam Usagi na łóżku. Siedziała przytulając się do własnych nóg. Nie wyglądała zbyt pogodnie.
- Usagi-chan czy coś się stało? - zapytałam przejęta - Gdzie byłaś?
- To nie jest ważne Luna. Zostaw mnie samą - odpowiedziała Usagi słabym głosem.
- Usagi-chan próbuję z Tobą porozmawiać. Jestem Twoim opiekunem, musisz powiedzieć mi co się dzieje - kontynuowałam
- Nic nie muszę! - krzyknęła Usagi - Zostaw mnie w spokoju!
- Demo Usagi-chan...
- Dość Luna! Zostaw mnie w spokoju! Chce być sama! Idź do Minako-chan i Artemisa!
- Demo...
- Idź sobie! - krzyknęła Usagi i zerwała się z łóżka. Szybko wypchnęła mnie za drzwi i pospiesznie je zamknęła. Usłyszałam jak przekręca klucz w drzwiach. Nigdy tego nie robiła...
* Koniec wspomnienia- Od tej pory nie udało mi się z nią porozmawiać - zakończyłam moją opowieść.
- Takie zachowanie nie jest podobne do naszej Księżniczki - powiedziała Hotaru.
- Usagi baka co się z Tobą dzieje? - zastanawiała się na głos Rei.
- Już dawno mówiłam Wam, że coś jest z nią nie tak - powiedziała Minako - ale sądzę, że w piątek musiało wydarzyć się coś, co pogorszyło jej stan. A skoro my się z nią nie widziałyśmy to myślę, że ma to związek z Mamoru-san.
Minako leżała na stoliku wpatrując się w przestrzeń. Gdy tylko skończyła mówić Rei skierowała na nią swój wściekły wzrok i przemówiła twardym głosem :
- Minako baka jak możesz nawet tak myśleć. Nasz książe jest dojrzały i odpowiedzialny. Nie to co Usagi-chan. Na pewno znowu zjadła za dużo ciastek i bolał ją brzuch albo Ikuko-mama dała jej szlaban za złe oceny. Nie możemy obwiniać Mamoru-chan za zachowanie Usagi.
- Twoje argumenty są słuszne Rei-chan - odpowiedziała Mako - ale musisz przyznać, że przez ostatnie dwa lata praktycznie nie widywałyśmy Mamoru-san. Nawet od czasu gdy wrócił do Tokio.
- Jak to? - spytała Michiru - Książe jest w Tokio od kilku miesięcy. Czy nie spotykał się z Usagi-chan i z Wami w tym czasie?
- Usagi-chan widywała się z Mamoru-san na osobności - odpowiedziała Ami - nie brał udziału w naszych wspólnych spotkaniach. Tak jak wtedy w parku rozrywki.
- Tak, pamiętam - powiedziała Haruka - zamiast niego przyszedł Shin..
- Idzie! - krzyknęła Rei odsuwając się od okna - zachowujcie się naturalnie i pogadajmy o czymkolwiek!
- Czytałam ostatnio ciekawą książkę - powiedziała Ami
- O czymkolwiek Ami-chan nie oznacza, że chcemy rozmawiać o książkach! - powiedziała Minako.
Wszystkim zebranym pot opadł na czoła ale w tej napiętej atmosferze w końcu wszystkie dziewczyny zaczęły się śmiać...POV USAGI
Wspinałam się po schodach Światyni Hikawa. To miejsce było jak mój drugi dom. Niestety dziś nie czułam się tu swobodnie. Przerażała mnie myśl o rozmowie z dziewczynami. Bałam się ich reakcji. Nie miałam ochoty z nimi rozmawiać ale czułam że powinnam. Chciałam być z nimi szczera. Od tak dawna ich unikałam, że miałam wyrzuty sumienia. Ale musiałam wszystko przemyśleć. Choć życie i tak potoczyło się inaczej niż myślałam...
- Minna! Cześć! Dziękuję za przybycie - powiedziałam wchodząc do pokoju.
- Cześć Usagi-chan - odpowiedziały wszystkie zgodnie. Tylko Haruka wstała i podeszła do mnie.
- Witaj Koneko-chan - powiedziała i pocałowała mnie w czoło - wszystko dobrze?
- Tak Haru-chan. Choć muszę z Wami porozmawiać.
Widziałam jak wszystkie dziewczyny wyprostowały się na swoich miejscach. Na pewno domyśliły się, że coś się stało. Zapewne wszystkie spotkały się wcześniej, żeby o mnie porozmawiać. Uśmiechnęłam się delikatnie na tę myśl.
- Po pierwsze chciałam Was bardzo przeprosić za moje ostatnie zachowanie - powiedziałam spuszczając oczy na dół - przechodziłam trudny okres i potrzebowałam czasu dla siebie.
- Rozumiemy Usagi-chan, nic się nie stało - powiedziała Minako. Spojrzałam w jej oczy i poczułam, że próbuje wzrokiem przesłać mi wsparcie.
- Stało się Mina-chan. Nic mnie nie tłumaczy. Szczególnie tego, jak potraktowałam w piątek Lunę. - odszukałam wzrokiem moją kocią towarzyszkę - Proszę wybacz mi.
- Nie wybaczę Ci bo się nie gniewam Usagi-chan - powiedziała Luna i uśmiechnęła się do mnie.
Kamień spadł mi z serca, że choć do tej chwili dziewczyny się na mnie nie gniewają. Nie wiedziałam jednak jak zareagują na moje następne słowa. Poczułam jak ręce pocą mi się ze zdenerwowania.
Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić.
YOU ARE READING
Szukając siebie
FanfictionSailor Moon Post Stars Minął ponad rok od pokonania Sailor Galaxi. Senshi toczą normalnie życie i cieszą się upragnionym pokojem. To beztroskie życie przerywa zniknięcie Usagi. Czy jej przyjaciele dadzą radę ją odnaleźć? Czy chaos powróci do ich życ...