Rozdział 15 - Świątynia Hikawa

114 11 2
                                    

POV LUNA

- Ale jak to nie wiesz o co chodzi Luna? Mieszkasz z Koneko-chan i nie wiesz? - dopytywała mnie uparcie Haruka.
- Haruka-san gdybym coś wiedziała, to bym Wam powiedziała. Lub poinformowała, że to tajemnica. A ja po prostu nie wiem! - byłam już trochę zdenerwowana. Usagi od ostatniego pilnego wyjścia w piątek wieczorem nie chciała z nikim rozmawiać. Nawet ze mną.
Dziś jest już niedziela i wszystkie przyszłyśmy do Świątyni Hikawa porozmawiać przed spotkaniem z Usagi. Wysłała nam wiadomość, żebyśmy spotkały się dziś po południu.
- Spokojnie Haru - powiedziała Michiru i położyła dłoń na ramieniu swojej partnerki - Luna na pewno wszystko nam odpowie a Usagi-chan wyjaśni nam osobiście co się dzieje.
- Masz rację Michi. Przepraszam Luna, po prostu się denerwuję - odpowiedziała Haruka.
- Rozumiem - odpowiedziałam - Nie widziałam Usagi-chan cały weekend. A gdy poszłam do jej pokoju w piątek...
* Wspomnienie
Wracałam ze spotkania z dziewczynami. Rozmawiałyśmy do późna i na dworze było już ciemno. Byłam ciekawa co dziś tak pochłonęło Usagi, że nie mogła przyjść na spotkanie. Na pewno zaraz się dowiem. Uśmiechnęłam się na myśl o Usagi opowiadającej mi z przejęciem o swoim dniu. Pochłonięta myślami dotarłam do drzwi pokoju Usagi. Otworzyłam je i już miałam coś powiedzieć, gdy zobaczyłam Usagi na łóżku. Siedziała przytulając się do własnych nóg. Nie wyglądała zbyt pogodnie.
- Usagi-chan czy coś się stało? - zapytałam przejęta - Gdzie byłaś?
- To nie jest ważne Luna. Zostaw mnie samą - odpowiedziała Usagi słabym głosem.
- Usagi-chan próbuję z Tobą porozmawiać. Jestem Twoim opiekunem, musisz powiedzieć mi co się dzieje - kontynuowałam
- Nic nie muszę! - krzyknęła Usagi - Zostaw mnie w spokoju!
- Demo Usagi-chan...
- Dość Luna! Zostaw mnie w spokoju! Chce być sama! Idź do Minako-chan i Artemisa!
- Demo...
- Idź sobie! - krzyknęła Usagi i zerwała się z łóżka. Szybko wypchnęła mnie za drzwi i pospiesznie je zamknęła. Usłyszałam jak przekręca klucz w drzwiach. Nigdy tego nie robiła...
* Koniec wspomnienia

- Od tej pory nie udało mi się z nią porozmawiać - zakończyłam moją opowieść.
- Takie zachowanie nie jest podobne do naszej Księżniczki - powiedziała Hotaru.
- Usagi baka co się z Tobą dzieje? - zastanawiała się na głos Rei.
- Już dawno mówiłam Wam, że coś jest z nią nie tak - powiedziała Minako - ale sądzę, że w piątek musiało wydarzyć się coś, co pogorszyło jej stan. A skoro my się z nią nie widziałyśmy to myślę, że ma to związek z Mamoru-san.
Minako leżała na stoliku wpatrując się w przestrzeń. Gdy tylko skończyła mówić Rei skierowała na nią swój wściekły wzrok i przemówiła twardym głosem :
- Minako baka jak możesz nawet tak myśleć. Nasz książe jest dojrzały i odpowiedzialny. Nie to co Usagi-chan. Na pewno znowu zjadła za dużo ciastek i bolał ją brzuch albo Ikuko-mama dała jej szlaban za złe oceny. Nie możemy obwiniać Mamoru-chan za zachowanie Usagi.
- Twoje argumenty są słuszne Rei-chan - odpowiedziała Mako - ale musisz przyznać, że przez ostatnie dwa lata praktycznie nie widywałyśmy Mamoru-san. Nawet od czasu gdy wrócił do Tokio.
- Jak to? - spytała Michiru - Książe jest w Tokio od kilku miesięcy. Czy nie spotykał się z Usagi-chan i z Wami w tym czasie?
- Usagi-chan widywała się z Mamoru-san na osobności - odpowiedziała Ami - nie brał udziału w naszych wspólnych spotkaniach. Tak jak wtedy w parku rozrywki.
- Tak, pamiętam - powiedziała Haruka - zamiast niego przyszedł Shin..
- Idzie! - krzyknęła Rei odsuwając się od okna - zachowujcie się naturalnie i pogadajmy o czymkolwiek!
- Czytałam ostatnio ciekawą książkę - powiedziała Ami
- O czymkolwiek Ami-chan nie oznacza, że chcemy rozmawiać o książkach! - powiedziała Minako.
Wszystkim zebranym pot opadł na czoła ale w tej napiętej atmosferze w końcu wszystkie dziewczyny zaczęły się śmiać...

POV USAGI

Wspinałam się po schodach Światyni Hikawa. To miejsce było jak mój drugi dom. Niestety dziś nie czułam się tu swobodnie. Przerażała mnie myśl o rozmowie z dziewczynami. Bałam się ich reakcji. Nie miałam ochoty z nimi rozmawiać ale czułam że powinnam. Chciałam być z nimi szczera. Od tak dawna ich unikałam, że miałam wyrzuty sumienia. Ale musiałam wszystko przemyśleć. Choć życie i tak potoczyło się inaczej niż myślałam...
- Minna! Cześć! Dziękuję za przybycie - powiedziałam wchodząc do pokoju.
- Cześć Usagi-chan - odpowiedziały wszystkie zgodnie. Tylko Haruka wstała i podeszła do mnie.
- Witaj Koneko-chan - powiedziała i pocałowała mnie w czoło - wszystko dobrze?
- Tak Haru-chan. Choć muszę z Wami porozmawiać.
Widziałam jak wszystkie dziewczyny wyprostowały się na swoich miejscach. Na pewno domyśliły się, że coś się stało. Zapewne wszystkie spotkały się wcześniej, żeby o mnie porozmawiać. Uśmiechnęłam się delikatnie na tę myśl.
- Po pierwsze chciałam Was bardzo przeprosić za moje ostatnie zachowanie - powiedziałam spuszczając oczy na dół - przechodziłam trudny okres i potrzebowałam czasu dla siebie.
- Rozumiemy Usagi-chan, nic się nie stało - powiedziała Minako. Spojrzałam w jej oczy i poczułam, że próbuje wzrokiem przesłać mi wsparcie.
- Stało się Mina-chan. Nic mnie nie tłumaczy. Szczególnie tego, jak potraktowałam w piątek Lunę. - odszukałam wzrokiem moją kocią towarzyszkę - Proszę wybacz mi.
- Nie wybaczę Ci bo się nie gniewam Usagi-chan - powiedziała Luna i uśmiechnęła się do mnie.
Kamień spadł mi z serca, że choć do tej chwili dziewczyny się na mnie nie gniewają. Nie wiedziałam jednak jak zareagują na moje następne słowa. Poczułam jak ręce pocą mi się ze zdenerwowania.
Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić.

Szukając siebieWhere stories live. Discover now