Rozdział 2 - Czy Wszystko W Porządku?

177 11 3
                                    

*Demo - ale
*Arigatou - dziękuję
* Baka - głupi

POV MINAKO

- Demo.. - próbowałam przebić się przez głosy innych dziewczyn.
- Minako baka! Za bardzo się nudzisz w czasach pokoju czy o co chodzi?! - krzyczała na mnie Rei
- Demo.. - nadal nie mógłam powiedzieć nic wiecej
- Sądzę, że Usagi-chan po prostu dorosła. W końcu nie ma już 14 lat i wkrótce ma zostać królową - jak zwykle spokojnie powiedziała Ami.
- Demo... - znowu podjęłam próbę ale tym razem przerwała mi Mako
- Mina-chan ja nie zauważyłam nic złego. Może ograniczyła się trochę z konsumpcją moich ciast ale nie jest już dzieckiem. Każdy powinien dorosnąć.
- Może pora też na Ciebie Minako-chan co? - powiedziała uszczypliwie Rei.
- Nie słuchacie mnie! - krzyknęłam głośniej niż bym chciała. Miałam już jednak dość. Nie wiem czy bardziej tego, że dziewczyny nie dawały mi dojść do słowa, czy tego że mi nie wierzyły. A może byłam zła na to, że one nic nie zauważyły? Sama już nie wiem. - Posłuchajcie mnie i nie traktujcie jak blond idiotki. Przyjmijcie choć na chwilę, że mogę mieć rację a to Wy się mylicie. I co wtedy? Usagi-chan to nie tylko nasza Księżniczka ale przede wszystkim przyjaciółka. A ja jako przyjaciółka czuję, że coś jest nie tak. Myślałam, że po prostu tęskni za Mamoru-san ale książę jest już w Tokio ponad dwa miesiące a Usagi-chan nadal nie jest sobą. Jestem pewna że coś ją gnębi.
- Gdyby miała jakiś problem to by nam powiedziała. Jesteśmy jej przyjaciółkami - powiedziała Rei.
- Demo... - czekałam jak któraś mi przerwie ale o dziwo wyglądały jakby tym razem chciały mnie posłuchać - czy pamiętacie kiedy dowiedziałyśmy się, że Mamoru-san nie napisał do niej od czasu wyjazdu do Stanów? Wtedy też myślałyśmy, że wszystko jest ok a nawet Seiya-kun wiedział o ignorancji Mamoru.
- Ale Galaxia ukradła jego Gwiezdne Ziarno - powiedziała Rei stając w obronie Mamoru.
- Tak, ale nikt z nas wtedy o tym nie wiedział - wtrąciła Makoto - może rzeczywiście powinnyśmy się przyjrzeć Usagi-chan? Co sądzisz Ami-chan?
- Hmm, myślę że sprawdzenie nie zaszkodzi. Jeśli sprawdzimy i nic nie znajdziemy będzie dobrze. Jeśli sprawdzimy i coś znajdziemy będziemy mogły jej pomóc. Natomiast jak zignorujemy temat, a na prawdę coś się dzieje, to później może być za późno na pomoc. Uważam, że nic nie stracimy zachowując czujność.
- Arigatou Ami-chan! - rzuciłam się jej na szyję. Byłam szczęśliwa, że mimo kłótni i braku wiary w moje przeczucia dziewczyny mnie nie zawiodły.
Prawda jest taka, że już od dawna martwiłam się o moją najlepszą przyjaciółkę. Niby nic się nie działo, niby była radosna i uśmiechnięta ale coś w niej nie dawało mi spokoju. Miałam nadzieję, że to tylko tęsknota za Mamoru-san ale teraz nie jestem już tego pewna. W końcu są razem więc Usagi-chan powinna być szczęśliwa a jednak czuję, że nie jest...

Szukając siebieWhere stories live. Discover now