1. Ten przewrotny pierwszy dzień

3.2K 178 373
                                    

Jasnowłosy chłopak o pięknych złoto-fiołkowych oczach, szedł zestresowany do nowej szkoły. Był sierotą, którą kilka tygodni temu wyrzucono z domu dziecka. Z pomocą dobrych ludzi, zamieszkał sam w niewielkiej kawalerce i dostał się do liceum otrzymując z marszu stypendium. Dziś miał to być jego pierwszy dzień w Yokohama-Hitorizawa High School. Poprawiając co chwilę swój kobaltowy mundurek z herbem placówki, nie chcąc dopuścić do jakieś niedoskonałości, już po chwili przekroczył bramę, zmierzając chodnikiem do szklanych drzwi. Szybko przebrał buty na te, przeznaczone do chodzenia po szkole i poszedł poszukać sali w której miał pierwszą lekcję.

Wbrew pozorom, znalezienie sali nie był wcale takie łatwe, jak mogło się wydawać. Szkoła była ogromna i stopniowo zapełniała się uczniami z różnych roczników. Przestronny budynek, był jasny, miał kilka pięter, których Atsushi jeszcze nie policzył, gdyż nie miał na to teraz czasu, ani chęci. Po prostu były i teraz je przemierzał, szukając klasy 1-B. Za nic nie mógł jej znaleźć, co go powoli zaczynało irytować. Na ogół był spokojnym człowiekiem, jednak zaraz miał lekcje i nie chciał się spóźnić już pierwszego dnia. Już miał wejść w następny korytarz, lecz... dostał z drzwi. Dokładnie białych, drewnianych drzwi od magazynu, które zostały otwarte kopnięciem, gdyż osoba za nimi niosła pudła z papierami nauczycieli i nie miała jak ich otworzyć w normalny sposób.

- Ja pierdolę... czy nie mogli sami po nie przyjść, tylko wysłali mnie? Kunikida-kun się bardziej nadaje do wysługiwania się... - Klnął pod nosem wysoki chłopak o ciemnych włosach, ukryty za kartonowym stosem. Atsushi ledwo przed nim stanął, chcąc go wyminąć jak najszybciej, aby niedopuścić do zderzenia, lecz potknął się o własne nogi, wpadając prosto na, zapewne, starszego kolegę, upadając z nim oraz kartonami, prosto na zimną podłogę.

- P..przepraszam... - Wydukał jasnowłosy, starając się wstać z chłopaka. Ten tylko jęknął cicho w odpowiedzi, leżąc jak długi na jasnych kafelkach. - B..bardzo przepraszam! - Wystraszył się Atsushi, w końcu nad nim stając i podając mu dłoń, chcąc pomóc mu się podnieść. Naprawdę się niespodziewał, że już w pierwszy dzień szkoły, dojdzie do jego zderzenia z innym uczniem. Miał nadzieję, że wyższy mu to wybaczy i nie będzie mu robił problemu. - Nic ci nie jest? - Dopytał, powoli zaczynając panikować, gdy ciemnowłosy, zapewne oszołomiony, nie odpowiadał mu w żaden sposób.

- Spokojnie... nic się nie stało. - Dopiero po chwili padły jakiekolwiek słowa z ust obandażowanego jegomościa, który podniósł się do siadu niczym zombi z grobu i rozejrzał po rozrzuconych po całym korytarzu papierach. Prychnął cicho na ten widok. Zapewne będzie musiał to pozbierać... Dopiero na końcu skupił swoje czekoladowe spojrzenie na nieznajomej mu sylwetce, spanikowanego chłopaka. - Pomożesz mi to pozbierać, bo to ty na mnie wpadłeś. - Uśmiechnął się do niego w całkiem miły sposób i przyjął jego rękę, wstając z podłogi. - Nie widziałem cię wcześniej w tym więzieniu aka szkole. Jesteś nowy? - Przyjrzał mu się wnikliwie, nawet nie zauważając, iż Atsushi się nieco speczył, pod wpływem tak intensywnego spojrzenia starszego.

- J..jestem Nakajima Atsushi i..i tak, jestem pierwszoklasistą. P..przepraszam jeszcze raz, że na ciebie wpadłem. Zgubiłem się, wszedłem na ten korytarz, ale wpadłem na drzwi, które otworzyłeś, a potem... - Jasnowłosy próbował się wytłumaczyć. Powiedzieć nieznajomemu co się stało, aby może jakoś wybrnąć, lecz ten mu przerwał gestem ręki, chwilowo ale skutecznie go uciszając.

- Przepraszałeś już. Z resztą, to też po części moja wina, nie widziałem gdzie idę. - Uśmiechnął się do młodszego łagodnie, a ten nawet by mógł się pokusić o stwierdzenie, iż jego uśmiech był bardzo ładny. - Nazywam się Dazai. Dazai Osamu z klasy 2-A. I chcę, abyśmy zapomnieli o tej sytuacji. Tak będzie prościej, a i nasza znajomość zacznie się bez nieporozumienia, czy czegoś podobnego. - Wzruszył ramionami, po czym zaczął zbierać rozsypane dokumenty do pudeł, uznając, że w pokoju nauczycielskim, nauczyciele sami je posegregują. Nie wierzył, że to zrobią, ale zawsze to było dobre wytłumaczenie, aby to on nie musiał tego robić.

Ścieżki (Bungou Stray Dogs - School AU) //FanfictionWhere stories live. Discover now