3. Przemyślany plan Dazaia i przyjaciele

1.4K 151 251
                                    

Dzisiaj rozpieszczam (prawdopodobnie) ostatni dzień... nie wiem czy na jutro wyrobię się z kolejnym rozdziałem~

Miłego czytania 💜

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Między Atsushim a Chuuyą, panowała pewna dziwnie niezręczna atmosfera, której Osamu zdawał się nie widzieć. Chłopcy niby się polubili, ale nadal coś nie grało. Nie wiedzieli o czym mają ze sobą rozmawiać. Niepotrafili znaleźć tematu. Nieśmiałość jasnowłosego powoli zaczynała denerwować Nakaharę, a pewność siebie, jaką z kolei posiadał lazurowooki, przerażała Nakajimę.

- Przedstawimy cię reszcie. - Nagle zarządził Dazai, czym skupił na sobie uwagę dwojgu nastolatków. Chuuya w pierwszym momencie nie załapał o co może chodzić młodszemu, ale gdy w końcu zdał sobie z tego sprawę, zirytował się nieco.

Miał do tego prawo. Pierwszoroczny dopiero co się pojawił, a czekoladowooki już go chciał wprowadzać do ich grupki przyjaciół. Jakby nie wystarczyło, że dwa tygodnie temu Ranpo wprowadził swojego chłopaka. Przecież mumia również wprowadził kogoś kilka dni temu. I Chuuya ani w jednym, ani w drugim przypadku nie był zachwycony. Poe nie był zły, ale był cholernie nieśmiały oraz wszystkiego się bał. Na spotkaniach chował się po kątach, co okropnie momentami denerwowało. Akutagawa z kolei był uznany za typowe emo, będące na każde zawołanie Dazaia. I nie, Chuuya nie był zazdrosny... przynajmniej tak twierdził. Tylko denerwował go fakt, że czarnowłosy jakby mógł, nie odstępowałby czekoladowookiego na krok.

- J..jakiej "reszcie"? - Zapytał niepewnie Atsushi. Był onieśmielony. Z jednej strony stał Osamu, czyli chłopak, który mu się spodobał już na samym wstępie. Z drugiej stał zirytowany Chuuya, który wyglądał jakby miał rozszarpać samym spojrzeniem i ciemnowłosego, i Nakajimę za to, że ten wpycha się na chama w ich życie.

- Ta "reszta" to nasi przyjaciele. Wydajesz się dość zagubiony, na pewno zgodzą się cię przygarnąć. Ty zyskasz przyjaciół, a my kolejnego towarzysza do weekendowych wypadów na nielegalne chlanie. - Gładko wytłumaczył Dazai, niewzruszony rosnącą chęcią mordu w oczach swojej sympatii. Oczywiście, że zauważył u niego te niezadowolenie i "delikatną" zazdrość o to, iż ten szuka nowych towarzyszy do ich grupy, a nie skupia się na nim, tak jak dotychczas. Jednak rudzielec nie wiedział, jaki Osamu miał w tym cel, a miał. Wprowadzenie jasnowłosego do grona ich przyjaciół było fazą pierwszą, większego planu, na który wpadł gdy tylko go poznał.

- N..na pewno powinienem? Dazai-san, dla mnie to, że poznałem ciebie i Nakaharę-san to już wiele. Nie przywykłem do posiadania dużej ilości znajomych... o przyjaciołach już nie wspomnę. To dla mnie kompletna nowość. - Chłopak się wystraszył. To było pewne. Widząc postawę Chuuyi wobec siebie, wolał nie wiedzieć jak będzie się zachowywała reszta przyjaciół Osamu. Chciał coś jeszcze powiedzieć, mianowicie, że zapoznanie tak wiele osób może źle na niego wpłynąć w pewien sposób, jednak gdy już otwierał usta, przerwał mu dzwonek na lekcje.

- To przywykniesz z czasem. A teraz uciekaj na lekcje. Przyjdź po zajęciach za budynek szkoły, tam gdzie rosną drzewa sakury. Tam wszyscy przyjdą. - Osamu objął ramieniem naburmuszonego Chuuyę, który tylko warczał pod nosem niezrozumiałe słowa. - Jeśli nie przyjdziesz, spuszczę psa ze smyczy i on cię do nas przyniesie w zębach. - Na te słowa, ciemnooki dostał cios pod żebra od rudzielca. Mimo tego, że starszy nie wiedział do końca o którym swoim "piesku" wspomniał Dazai, gdyż nadał te miano mu oraz Akutagawie, to wolał z góry go ukarać. Nie żeby czekoladowookiego to jakoś szczególnie ruszyło. Mimo tego, że pojękiwał z bólu, zgięty w pół, nie cofnął swoich słów, a nawet próbował zażartować, iż z rudym spanielem tresura idzie jak krew z nosa. Ten tekst oczywiście tyczył się Nakahary, za co, jak się było można spodziewać, został kolejny raz uderzony z nienaturalnie dużą siłą.

Ścieżki (Bungou Stray Dogs - School AU) //FanfictionWhere stories live. Discover now